Małe i duże bałkańskie podróże :-)

piekara114 napisał(a):Wygooglałam wyspę, długaaaaaa..... i rzeczywiście zamyka od południa greckie wyspy...

Też pierwsze co zrobiłam, to wygooglałam gdzie "dopłyneliśmy"
Faktycznie koniec świata

Aga, żyjesz???
Wczoraj wieczorem właśnie myślałam, że chyba z miesiąc nie widziałam Twojego komentarza....

piekara114 napisał(a):Aga, żyjesz???
Wczoraj wieczorem właśnie myślałam, że chyba z miesiąc nie widziałam Twojego komentarza....

Nędznie, ale żyję
Czekam, aż ten rok się skończy, bo to nie był dobry rok ...
Oby 2020 był lepszy
I niech wreszcie będzie słońce I ciepło

Też wygooglałem gdzie to. A to już o rzut kamieniem od Krety, którą mile wspominam . Miała być ponownie w przyszłym roku ale już teraz wiem że nic z tego

longtom napisał(a):Jestem ciekaw cd.

Fajnie, może się wybierzecie?
Cd... będzie .

piekara114 napisał(a):Wygooglałam wyspę, długaaaaaa..... i rzeczywiście zamyka od południa greckie wyspy...

mysza73 napisał(a):Też pierwsze co zrobiłam, to wygooglałam gdzie "dopłyneliśmy"
Faktycznie koniec świata

Na zupełnym greckim końcu świata są jak dla mnie nieco inne wyspy - Gavdos i zwłaszcza Kastellorizo (KOL tam był) .
Ale fakt... za Karpathos też już tylko Afryka

Dawigs napisał(a):Też wygooglałem gdzie to. A to już o rzut kamieniem od Krety, którą mile wspominam . Miała być ponownie w przyszłym roku ale już teraz wiem że nic z tego

No właśnie, jakiś czas temu gdzieś o tym pisałeś że będzie powrót do Chorwacji.
No ale Kreta nie zając
My też raz czy dwa rozważaliśmy taki tygodniowy wypad do Chorwacji (na Dugi Otok konkretnie) ale jednak za każdym razem wygrywał inny kierunek

mysza73 napisał(a):Oby 2020 był lepszy

I tego Tobie i Wszystkim naszym Czytelnikom życzymy

Dzień dziesiąty, 18 września, środa cd.

Około południa koła Luny staczają się na katpathoskie nabrzeże. Jest piękna pogoda, upalny, bezchmurny i niemal bezwietrzny dzień. Nabrzeże jest....można powiedzieć o nim w sumie kilka rzeczy , po pierwsze jest ciasne, wąskie i zastawione różnymi pojazdami, naczepami i ciężarówkami. Po drugie – szokuje ilość oczekujących na prom ludzi i samochodów , sznurek aut ciągnie się tak z kilometr wzdłuż nabrzeża i zabudowań. Oni stoją i czekają, my jedziemy można powiedzieć w korku, jest ciasno, tłumnie i panuje totalny rozgardiasz nad którym chyba z kiepskim skutkiem usiłuje zapanować policja. Czy jest to dowód na to że na Karpathos przypływa za mało promów? , czy może akurat tego dnia tak wiele ludzi zdecydowało się na opuszczenie wyspy? . Myślę że jeśli chodzi o miesiące letnie to jednak trzeba wybrać tę pierwszą opcję...

Prom stoi tu bardzo długo. Jeszcze ma na swej trasie Kasos, niewielką wyspę w kierunku na Kretę, ale ewidentnie wracając z Kasos już na Karpathos nie zawija. Z analogiczną sytuacją spotkaliśmy się przed paroma laty chcąc płynąć z Ios do Pireusu, wtedy prom płynął jeszcze na Santorini a wracając już do ioskiego portu nie zawijał. Powoli przesuwamy się po nabrzeżu, mamy okazję by uwiecznić ten moment na paru zdjęciach.







Miasto Pigadia, stolica Karpathos wg przewodnika jest nieciekawym konglomeratem nowoczesnych bloków. W sumie nie sposób się z tą opinią tak całkiem nie zgodzić . Przy ulicy którą jedziemy ciągną się tawerny, położona nieco wyżej równoległa uliczka pełni rolę deptaka. Poza tym ścisłym centrum miasto faktycznie jest nijakie, ładnie wygląda jedynie z pewnej odległości.









Jadąc wypatrywaliśmy (jak zwykle) miejsca, agencji w której będziemy mogli kupić bilety na prom powrotny. Niczego takiego nie zarejestrowaliśmy co wydało się nam dziwne ale ok, powiedzmy że mogliśmy nie zauważyć choć zwykle takie „przybytki” są wyraźnie widoczne. Jak się miało okazać później – oczy nas nie myliły a zakup biletu promowego na Karpathos może okazać się niezapomnianą przygodą .

Jadąc wg wskazań googlowych map i poniekąd na czuja wyjeżdżamy z miasta. Nie ma w nim ŻADNYCH oznakowań , co takim pierwszakom jak my na pewno może skutkować wzrostem adrenaliny.... ale po paru wizytach jak zwykle okazuje się że żadne znaki są niepotrzebne. Kierujemy się na południe, postanowiliśmy bowiem że od tej części wyspy rozpoczniemy zwiedzanie a pozostałą część tego dnia właśnie w ten sposób wykorzystamy i spędzimy.

Pierwsze co to zajeżdżam na stację paliw. To będzie pierwsze tankowanie od Pireusu a przebyte kilometry na paru wyspach sprawiły że bak trochę opustoszał. Przewidywałem że na tak trudnej do podróżowania wyspie jaką wyobrażałem sobie że będzie Karpathos przejedziemy spooooooro kilometrów i zużyjemy wiele litrów paliwa, dlatego warto je zawczasu uzupełnić. Jak się okazało, nie było aż tak źle. Cena – akceptowalna, z tego co pamiętam poniżej 1,4 euro za litr, nawet nieco taniej niż na poprzednio zwiedzanych wyspach.

Kawałek za miastem skręcamy w pierwszą lepszą drogę w kierunku morza. Docieramy do Amoopi, czy też Lakki , albo są to dwie nazwy tego samego miejsca albo może są to dwie obok siebie leżące nierozróżnialne osady. Całość jest jednym wielkim letniskiem rozbudowanym na pofałdowanym, schodzącym do morza terenie, bezdrzewnym i jałowym. Widać wyraźnie że większość zabudowań to nowiuteńkie kompleksy hotelowo-apartamentowe... prawdę mówiąc nieco jesteśmy zaskoczeni że to co zastajemy rozmija się nieco z tymi dawnymi, pierwszymi wyobrażeniami o dzikiej wyspie na końcu świata .

Ale właściwie nie ma się czemu dziwić że to akurat miejsce tak zostało zagospodarowane. Przekonujemy się o tym docierając nad morze... są tu przepiękne zatoczki ze złotym piaskiem i krystaliczną wodą .

Bez wątpienia jest to atrakcyjne miejsce na leniwe plażowanie, ale my oczekujemy jednak czegoś zupełnie innego. Można by z pewnością znaleźć więcej tego typu zatoczek w tej części wybrzeża ale widząc ich popularność trudno liczyć na odosobnienie.... porozglądawszy się nieco jedziemy zwiedzać dalej .

Zjeżdżamy z gór na zupełnie już płaską najbardziej południową część wyspy. Poza lotniskiem nic szczególnego tutaj nie ma... no może poza pojawiającymi się tu i ówdzie reklamami szkół windsurfingu , ewidentnie mocno i często tu wieje czego akurat dziś zupełnie nie doświadczamy. Szutrówką trafiamy nad plażę Vatha ale od jej północnej strony i zjechać się nad nią nie da...





...wracamy więc na szosę i docieramy do położonej już na samiusieńkim niemal krańcu wyspy, tuż obok pasów startowych zatoki z plażą Makris Gialos.

Zostajemy tu dłuższą chwilę. Jemy śniadanie i przyglądamy się temu miejscu, jest tutaj kapliczka, jedna czy dwie tawerny a nad samą plażą szkoła windsurfingu. Zatoka niemal zwala nas z nóg , plaża jest piaszczysta, woda krystalicznie czysta, płytka chyba na kilometr , z piaszczystym dnem. I nie ma praktycznie nikogo...











Przekonujemy się że na Karpathos docierają także kampery...poza tym jednym tutaj widzieliśmy później jeszcze kilka.



Dosłownie tuż za plecami mamy pas startowy , może dlatego to miejsce nie jest zagospodarowane tak jakby się można było tego spodziewać.



Ruch samolotowy jest dość spory .



Szkółka działa choć amatora zauważamy tylko jednego, może dlatego że nie wieje.







Spędzamy tu z godzinę spacerując po plaży i nieco porządkując wnętrze auta i nasze rzeczy po podróży. Już tu nie wrócimy ale zapamiętamy tę plażę jako wyjątkową.





















c.d.n.

kulka53 napisał(a):

piekara114 napisał(a):Wygooglałam wyspę, długaaaaaa..... i rzeczywiście zamyka od południa greckie wyspy...

mysza73 napisał(a):Też pierwsze co zrobiłam, to wygooglałam gdzie "dopłyneliśmy"
Faktycznie koniec świata

Na zupełnym greckim końcu świata są jak dla mnie nieco inne wyspy - Gavdos i zwłaszcza Kastellorizo (KOL tam był) .
Ale fakt... za Karpathos też już tylko Afryka

Znowu googlałam Rzeczywiście on o już na końcu świata, ale blisko do Cypru A wiesz, że jest duża szansa, że w Nowym Roku na Cypr powrócą promy z Grecji?

Ta plaża od razu skojarzyła się mi z naszym pobytem na Sithoni na plaży Sykias, tylko ludzi u Was jeszcze mniej....

Bardzo ładna plaża, urzekł mnie kolor morza.

piekara114 napisał(a):A wiesz, że jest duża szansa, że w Nowym Roku na Cypr powrócą promy z Grecji?

Nie, nie wiedziałem.
Ale raczej nie skorzystamy... a nawet na pewno. Cypr, Malta, Wielka Brytania, Irlandia - tam się nie wybierzemy ze względu na ruch lewostronny

piekara114 napisał(a):Ta plaża od razu skojarzyła się mi z naszym pobytem na Sithoni na plaży Sykias, tylko ludzi u Was jeszcze mniej....

Tym razem ja musiałem wygooglać które to miejsce . Przejeżdżaliśmy tamtędy ale bez zatrzymania, więcej uwagi poświęciliśmy za to bliskiej okolicy Sykias położonej dalej na południe - tam gdzie wzgórza pokryto siecią uliczek w zamiarze zapewne wybudowania osiedli. Pamiętam że wtedy byliśmy w ogromnym szoku co to takiego, kto i po co coś takiego zbudował .

Mikromir napisał(a):Bardzo ładna plaża, urzekł mnie kolor morza.

Sama plaża powiedzmy taka sobie ale to morze - obłędne.
Na Karpathos jest dużo ładnych plaż, ale takie piaszczyste jak ta są wyłącznie w południowej części wyspy, co wiąże się z tym jaki typ skał ją tworzy

Witam z życzeniami wszystkiego najlepszego w Nowym Roku Jak zwykle z ogromną przyjemnością czytam Wasze relację . Wasz sposób scedzania wakacji bardzo mi odpowiada, chociaż w naszym przypadku musiałabym go trochę zmodyfikować (jest nas 4 osoby, w tym jedna niepełnosprawna). Mam pytanie jak w razie "W" na takich małych wyspach jest z dostępnością do opieki medycznej? A jak wygląda sprawa ubezpieczenia samochodu, czy macie jakieś dodatkowe, oprócz standardowego oc i ac? Pływaliśmy już kilkukrotnie promami w Chorwacji, ale nie mieliśmy dodatkowych ubezpieczeń z tego tytułu, wydaje mi się, że tu wchodzi odpowiedzialność przewoźnika, ale może się mylę... Pozdrawiam serdecznie

Dziękujemy za życzenia i odwzajemniamy

ZytaS napisał(a): Mam pytanie jak w razie "W" na takich małych wyspach jest z dostępnością do opieki medycznej?

Z tego co się orientujemy - tak na 100% nie wiem bo na szczęście nie musieliśmy korzystać choć w tym roku było już blisko - na każdej wyspie jest to co niezbędne do zapewnienia podstawowych potrzeb mieszkańców. Jest więc szkoła ale i coś takiego jak punkt medyczny.... chociaż np na Arki w tym roku nie widziałem nic takiego . Ale jest też co innego - lądowisko helikopterów i w razie czego przypuszczam że jest wykorzystywane. Znalazłem stronę z której wynika że lądowiska nie ma tylko na naprawdę małych wysepkach - Antikithirze, Arki, Egistri, Kimolos, Gavdos.

ZytaS napisał(a):A jak wygląda sprawa ubezpieczenia samochodu, czy macie jakieś dodatkowe, oprócz standardowego oc i ac? Pływaliśmy już kilkukrotnie promami w Chorwacji, ale nie mieliśmy dodatkowych ubezpieczeń z tego tytułu, wydaje mi się, że tu wchodzi odpowiedzialność przewoźnika, ale może się mylę...

Nie mamy obecnie żadnego dodatkowego ubezpieczenia.
Był taki rok przed laty że coś tam wykupiłem, jakiś podstawowy assistance i ubezpieczenie zdrowotne. Parę lat temu też mieliśmy inne ubezpieczenie komunikacyjne wykupione w mbanku. Teraz jedynie wyrabiamy sobie ekuzy, no i zieloną kartę na przejazd przez Serbię i Macedonię.
Odnośnie promów - nie mam pojęcia .

Dziękuję za odpowiedź, co do promów i np. uszkodzenia pojazdu w trakcie przewozu znalazłam taką informację: https://mojafirma.infor.pl/moto/auto-w-podrozy/abc-samochodowych-podrozy/324852,Ubezpieczenie-pojazdu-na-promie.html, a oprócz tego jako przykładowe warunki przewozu Polskiej Żeglugi Bałtyckiej https://polferries.pl/faq/warunki-przewozu.html