Słońce było coraz niżej, zza kalimnoskich gór pojawił się też księżyc.
Na skarpie pojawili się też pojedynczy turyści którzy podeszli z miasteczka by popatrzeć na dzisiejszy zachód słońca. Postanowiliśmy, że do nich dołączymy
.
Po zachodzie słońca zmierzch zapada w Grecji bardzo szybko, skierowaliśmy się więc do porciku by załapać się na jakąś wcześniejszą łódkę. I tak musieliśmy na nią poczekać, godziny rejsów są przestrzegane.
Podczas przeprawy było już praktycznie zupełnie ciemno.
Pół dnia na Telendos to był bardzo fajny czas, spokojny, bez pośpiechu. Wysepka to na pewno ciekawy cel podczas pobytu na Kalimnos bo są tu zarówno plaże jak i ciekawe jak mi się wydaje tawerny. Po sezonie to może być miejsce na zupełny „reset” w ciszy, bez tłumów. Jedyne czego nam zabrakło to wędrówki do Agios Konstantinos i ruin twierdzy, ale do tego trzeba byłoby najlepiej przypłynąć tutaj z samego rana. Być może można tutaj odkryć jeszcze jakieś ciekawostki, ale aż tak zdeterminowani nie byliśmy, to co widzieliśmy nam wystarczyło.
Wracamy do auta i zanim odjedziemy korzystamy jeszcze z postawionego nieopodal metalowego źródła wody pitnej, napełniamy wszystkie butelki. Potem jedziemy do wybranego wcześniej miejsca które uznaliśmy za dobre do tego by w spokoju ugotować sobie obiad, za Masouri w kierunku na Kastelli. O tej dość jeszcze wczesnej porze jakiś ruch na drodze był, ale wcale nam to nie przeszkadzało. Przypomniało mi się wtedy Amorgos
i to nieszczęsne miejsce na placu przy drodze gdzie spędziliśmy 3 czy 4 noce, walczyliśmy z padniętym akumulatorem i obserwowaliśmy z rezygnacją w oczach odpływający bez nas prom na Astipaleę….Tym razem mam nadzieję takie problemy nas nie czekają
.
Obiad ugotowany, zjedzony, rzeczy spakowane. Godzina jest odpowiednia by spokojnie pojechać do portu
, dziś wieczorem bowiem będziemy opuszczać już Kalimnos… Auto zapaliło
, w porcie spory ruch w oczekiwaniu na prom. Ustawiamy się w miejscu wskazanym przez straż portową, kupuję bilety w portowej budce i czekamy…ja oczywiście prawie już zasypiam.
Prom przypływa, ładujemy się do środka, odpływa punktualnie o 22.30. Trochę czasu mamy… wykorzystamy go na kąpiel w promowym prysznicu
oraz na chwilę snu.
Jest już po północy tutejszego czasu gdy wysiadamy na następnej wyspie. A jest to…
c.d.n.