Wracamy. Ponieważ w ciągu całego dnia nie natknęliśmy się na żadne inne miejsce które byłoby bardziej odpowiednie do spania niż to odkryte rano po śniadaniu, postanowiliśmy już wcześniej że tam wrócimy. Tam, czyli za Emporios
, musimy więc znów wspiąć się na przełęcz, zjechać do Arginonty i przejechać wybrzeżem przez Skalię. Kalimnos nie jest duża ale nie jest też całkiem mała
, to kilkanaście kilometrów.
Wybrane miejsce nas nie rozczarowało. Było pusto więc mogliśmy się rozgościć w taki sposób jaki uznaliśmy za najodpowiedniejszy… ale zanim zabraliśmy się za gotowanie powłaziliśmy do wody trochę się pomoczyć
.
Słońce właśnie zachodziło pięknie oświetlając skały nad Skalią….
...nad Emporios...
...i te po drugiej stronie zatoki też.
Zatoka Emporios to dość popularne miejsce noclegowe dla jachtów. Bliżej miejscowości było ich kilka, bliżej nas umieściły się trzy, na szczęście ich załogi zachowywały się tak, że nie dochodziły do nas praktycznie żadne dźwięki. Nad „naszą” plażą, ale nieco z boku była tawerna, trochę nas dziwiło jej istnienie tutaj na uboczu – okazało się że jest chętnie odwiedzana właśnie przez turystów jachtowych którzy przypływali tutaj już po ciemku pontonami i urzędowali tam na górze – również nie czyniąc przy tym zamieszania ani hałasu. Takie sąsiedztwo możemy mieć
. Minus jednak jakiś był…. przypuszczam, że to właśnie właścicielom tawerny nie podobała się obecność naturystów
, może kiedyś plażyczka była przez nich chętnie odwiedzana. I aby nie razić i nie zniechęcać swoich potencjalnych gości wymalowali te sprejowe zakazy na murze
.
A my przy zupełnych już ciemnościach zajęliśmy się naszymi sprawami, obiadem, porządkami i przygotowaniami do kolejnego dnia. Ten dzisiejszy był bardzo przyjemny i ciekawy, z piękną, niemal bezwietrzną pogodą i porządnym upałem, którego przedłużeniem był ten wieczór – nawet około 23 było wciąż 25 stopni. Na szczęście na Kalimnos nie ma komarów
i mogliśmy sobie spać przy pootwieranych drzwiach.
A wyspa, cóż, na pewno nas nie zawiodła, wręcz przeciwnie
i byliśmy bardzo ciekawi co przyniesie kolejny dzień, jakie nowe wrażenia i co ciekawego odkryjemy. Północną część mamy mniej więcej „zaliczoną” , jutro pojedziemy w nieco gęściej zabudowane rejony
.
c.d.n.