21 września, piątek c.d.
Kokkinokastro, inaczej Castello Rosso leży niedaleko od Karystos, ale to w linii prostej , w terenie ta odległość trochę się wydłuża. Wspomagani googlową nawigacją wspinamy się krętymi i wąskimi uliczkami pobliskich wiosek leżących na zboczach masywu Ochi. Gdyby ktoś wybierał się naszymi śladami to lepiej nie sugerować się wskazaniami nawigacji, gdyby ta chciała kierować w pobliże zamku od strony zachodniej, lewej patrząc z kierunku zatoki i Karystos. Należy podążać zgodnie z drogowskazami (zardzewiałymi i nielicznymi), które doprowadzają może nieco dalszą drogą ale we właściwe miejsce po wschodniej stronie zamku. Znajduje się tutaj nieduży, betonowy placyk parkingowy o sporym nachyleniu… na zdjęciu tego nie widać.
Tam, przy samej bramie jest jeszcze bardziej stromo….
dlatego zostawiamy auto tak, by wyjazd był łatwiejszy a i by stało ono w miarę równolegle do potężnych podmuchów wiatru. Niestety w słońcu (ale z tradycyjnie uchylonymi szybami ).
Widok na zatokę i drogę dojazdową.
Do zamku jest jeszcze trochę pod górę, już pieszo.
Oczywiście nie przez te kłujące krzaki , wiedzie tam wygodna, kamienna ścieżka, efekt ostatnich lat i jakichś unijnych dotacji, o czym dowiadujemy się przy bramie wejściowej. Wejście jest darmowe.
Zanim jednak pójdziemy do góry jeszcze przyjrzymy się widokom rozpościerającym się zaraz za bramą.
Sosna… podobna tym na Hvarze i w Pieninach
Karystos.
Z wysoka nie wygląda na wielką metropolię, w sumie wcale nią nie jest.
Fajne roślinki tu mają .