udało nam się bez problemu wejść do środka i ze spokojem kontemplować atmosferę tego przybytku
, który choć barokowy, nie przytłacza ani wielkością, ani bogactwem wnętrz, nie będę załączać zdjęć ołtarza ani nawy, na pewno warto zajrzeć, choćby ze względu na sarkofag z kośćmi męczennika św. Klemensa, patrona miasta (mam nadzieję, że to ten
a potem spokojnie obejrzeliśmy plac (podobno na fontannie, notabene weneckiej, jest zakaz pojenia bydła i prania odzieży;)
sam plac jest naprawdę spory, jakby kaskadowy, naprawdę świetny na wiece i koncerty, jakie tam się odbywają
, gdzieniegdzie stoją jeszcze kawiarniane stoliki, zachęcające do przed lub popołudniowej kawy
a potem zobaczyliśmy słynną palmową promenadę i przystań jachtową, tak jak ją wszyscy widzą ( janusz w. ma identyczne zdjęcie - czyżbyśmy się mijali w tym samym dniu
i zjedliśmy przepyszne lody w Kawana Romana (dzięki Crokuskiemu oczywiście i jego kompendium:), jeśli ktoś się wybiera polecam koniecznie
http://cro.pl/forum/viewtopic.php?t=194 ... kompendium
i wcale nie trzeba było prosić velka kugla, nasza myszka zawsze dostawała taką mini porcję:
to faktycznie najlepsze lody w mieście i w życiu, jakie jadłam
, codziennie inne,świeże smaki, pięknie udekorowane, powinni mieć reklamę 100% owoca w sorbecie, bo faktycznie melonowe smakowały jak schłodzony melon, arbuzowe jak arbuz, no tylko co z tymi kawowymi, ale fakt, kawa to też owoc
fotka trochę nie wyszła, ale to takie zadośćuczynienie dla ines
od tej pory codziennie przed zachodem słońca byłam na placu i promenadzie, taki obowiązkowy punkt dnia oprócz morskich i słonecznych kąpieli