Zaginione zdjęcie z pierwszego dnia. Wiki pozdrawia forumowiczów
1
Dzień drugi
Rano przywitało nas słoneczko. Idziemy na plażę. Zdjęcia z plaży będą, ale później
Chcę zachować pewną chronologiczność wydarzeń, a zdjęcia na plaży były robione w kolejnych dniach.
Plaża czysta, wąska. Wcześnie rano przychodzą właściciele leżaków i rozkładają je w najatrakcyjniejszych miejscach. Inni zostawiają rozłożone ręczniki i wracają na śniadanie
Martwi mnie tylko temperatura wody - jest zimna ;( Dlaczego?
W zeszłym roku byliśmy w tym samym okresie na kampingu Zaton k/Zadaru. Woda była dużo, dużo cieplejsza. Tylko że tam 50 metrów od brzegu woda dalej sięgała kolan. Płytka więc szybciej się nagrzewała. Po 70 metrach można było dopiero się zanurzyć i pływać. Zanim doszło się do tych 70 metrów, ciało zdążyło się już przyzwyczaić do innej temperatury. Zupełnie inne odczucie. Dodatkowym aspektem był jeszcze piasek.
W Makarskiej woda szybciej staje się głęboka, po15 metrach kryje Karolinę.
Jest jasno szary lub wręcz biały drobny żwirek, woda przejrzysta. Dla mnie zimnawa.
Rano i wczesnym południem, gdzieś do godz. 11.00 brzeg plaży jest zacieniony przez rząd drzew iglastych.
Wiktoria jest jak mors, siedzi cały czas w wodzie, bawiąc się dmuchanym delfinem.
Karolina odpływa daleko od brzegu, trochę mnie przeraża.
Aga pływa na materacu, słuchając muzyki z mp3
Ja wygrzewam się na słoneczku smarując się filtrem 40.
Grzeje, grzeje, grzeje
Musimy trochę odpuścić słońce na plaży, przypieka, a to dopiero drugi dzień
Po kilku godzinach plażowania, idziemy na obiad.
Plan na popołudnie zwiedzanie miasta i półwyspu Św. Piotra.
Z pamiętnika Karoliny:
Pomimo zanikającej popularności kafejek internetowych w Polsce, w Makarskiej jest ich dość sporo. To tak na pocieszenie
O Polakach chodzą różne anegdoty, jednak jedno jest pewne - znani jesteśmy z zamiłowania do gotowania. Po zapytaniu właścicielki czy będziemy mogli swobodnie korzystać z kuchenki, usłyszeliśmy odpowiedz: Polacy kochają gotować!. Sądzę, że jest to jednak uzasadnione - w końcu ile można jeść pizze i ryby...? Nie ma to jak polskie kotlety
Wyruszamy na zwiedzanie.
Karolina przejmuje rolę kamerzysty
2
Zatrzymujemy się na chwilę w przystani.
Ten kolor nieba jest autentyczny, no może troszkę wyciągnięty w PS, dodaje dramaturgii.
Rano i do południa piękna pogoda, popołudniu ciężkie burzowe chmury kłębią się nad górami.
Nad morzem gdzieniegdzie lekkie białe kumuluski
3
Idziemy spacerkiem przez park podziwiając bujną roślinność porastająca półwysep.
4
Widok na półwysep Osejava z Św. Piotra.
5
Przepiękna roślinność pokrywająca skały, wyrasta z każdego zagłębienia w którym może zapuścić korzenie. Niebiesko-zielone kaktusy, a nawet jasno zielone drzewko widoczne w szczycie wyrastające ze skalnej półki.
6
Widok na miasto i port z półwyspu.
7
Odpoczynek i okazja do pozowania
8
Po chwili idziemy dalej. Jest pięknie. Nie ma co się rozpisywać.
9
10
11
I wtedy usłyszeliśmy zapowiadany wcześniej Babilon. Jak się później okazało statek nazywa się Makarski Jadran, a Babilonem ochrzciły go moje córki z racji puszczanej prawie codziennie tej piosenki w czasie mijania naszej plaży wieczorem. Dzisiaj puszczali YMCA
Ta piosenka zachęciła nas do wybrania się na wycieczkę po wyspach Brać i Hvar.
YMCA
Jak się nagrało? Jak wyszłyśmy? Ładnie?
12
I to tyle na dzisiaj.
Nie wiedziałem, że pisanie i wklejanie zdjęć jest tak pracochłonne