napisał(a) CROnikiCROpka » 06.06.2017 09:44
lotnikwsk napisał(a):CROnikiCROpka napisał(a):Po dojechaniu na miejsce następuje szok!
Szok nr 1: temperatura (k…a jak zimno
)
Szok nr 2: to szok właścicielki apartamentu, ubranej w sweter, długie spodnie i pełne buty, a ja w klapkach, krótkich spodenkach i bluzeczce na ramiączkach. Na dzień dobry usłyszeliśmy, że widać, że zjeżdżamy z Dalmacji
Tak jakbym czytał swoją relację
różnica taka że ja z Hvaru do Korenicy jechałem 16 godzin
i w Plitvicach było 9 stopni a właścicielka miała na sobie kufajkę
16 h?
Nasza miała kamizelkę na sobie. Generalnie pogoda nas wtedy kopnęła w tyłek i przypomniała, że już niedługo jesień
Beata W. napisał(a):My w takich strojach kiedy wróciliśmy do Polski, wtedy jeszcze do bloku i ludzie patrzyli na nas jak na kosmitów
Dobrze, że chociaż opaleni byliśmy
Takie to uroki wracania z urlopu
Mi się ciężko po przyjeździe do Polski przestawić na długie spodnie i bluzy, ale trzeba, bo kończąc urlop w drugim tygodniu września, to już raczej u nas aura taka sobie.
beatabm napisał(a):Prawie zawsze wracamy z Chorwacji w taką burą pogodę i zawsze nas ona zadziwia. Człowiek się szybko przyzwyczaja do słońca i błękitu nieba
Wracać to pół biedy. Ale jaki to demot, gdy się w taką pogodę wjeżdża do Dalmacji
lkemot napisał(a):CROnikiCROpka napisał(a):Bezproblemowo przejeżdżamy przez półwysep, przez granicę z BiH (dużo osób wjeżdżało, w tym na polskich blachach, a mało wyjeżdżało). Z tego przyzwyczajenia, że na granicach to tylko machają ręką, albo i nawet tego nie robią, przejechaliśmy tą wiatę z celnikiem
Jak się zorientowaliśmy, że akurat w tej budce ktoś siedział, było już za późno. Ale nie zrobiło to nikomu żadnej różnicy. Na granicy z Chorwacją Pani Celniczka nawet nie podniosła oczu znad smartfona, żeby spojrzeć na nas. W tym roku podobno ma być gorzej…
Też mi się zdarzyło przejechać tę granice bez zatrzymywania, bo myślałem, że nikogo nie ma. Ale celnik chorwacki poczuł się dotknięty i wypadł z budy. Jak cofnąłem samochód to usłyszałem, że za takie przestępstwo jest 500 kun. Poszedłem z groźnym panem do budy i tam celnik na kartce skreślił 500 i napisał 200 - Tyle niestety zapłaciłem
.
Teraz wiem, że w tych budach jednak siedzą
Beata W. napisał(a):lkemot napisał(a):Też mi się zdarzyło przejechać tę granice bez zatrzymywania, bo myślałem, że nikogo nie ma. Ale celnik chorwacki poczuł się dotknięty i wypadł z budy. Jak cofnąłem samochód to usłyszałem, że za takie przestępstwo jest 500 kun. Poszedłem z groźnym panem do budy i tam celnik na kartce skreślił 500 i napisał 200 - Tyle niestety zapłaciłem
.
Teraz wiem, że w tych budach jednak siedzą
Identyczną sytuację mieliśmy na granicy z Bośnią tylko w stronę Mostaru w 2014 roku. Też 200 kun
O! To mieliśmy farta, że do nas się nie przyczepili. Teraz wiem, że trzeba uważać i w każdą budkę zaglądać, żeby nie być lżejszym o 200...
gusia-s napisał(a):Z Peljesaca również wracałam w towarzystwie ciężkich chmur nad głową i kapiącego deszczu. Zrezygnowaliśmy wtedy z wizyty w Plitvicach i pognaliśmy prosto do domu.
Ja tam wolę jak w dniu wyjazdu jest właśnie taka kiepska pogoda, wtedy jakoś mniej żal wyjeżdżać. W zeszłym roku też Krk opuszczaliśmy w takiej aurze.
My na Plitwicach mieliśmy zarezerwowany nocleg, więc nie chcieliśmy rezygnować, ale niestety, zdradzę co nieco z kolejnego odcinka - kolory będą nie te....
lkemot napisał(a):Czyli mięsna płyta poszła...
Czekamy na wrażenia z jezior
Z racji średniej pogody, wrażenie niedosytu się chyba wybija na pierwszy plan