[CROnika II] Makarska Riwiera + Korcula 2016

Kasia i Krzyś napisał(a):fajny wypad na Mljet, choć to trochę droga impreza... widzę, że w tym roku bilet do parku w sezonie (od początku czerwca do końca września) kosztuje już 125 kun
w ogóle ceny wstępów w Cro wzrastają bardzo szybko - weźmy taki Dubrovnik, mury w 2017 to koszt 150 kun, w 2015 płaciliśmy 100... no ale są miejsca, które trzeba i warto zobaczyć

nie zazdroszczę bujania, na pewno by się to u mnie źle skończyło

Droga, ale warta swojej ceny. Było fajnie, mimo bujania. Mljet jest cudny, spokojny, zielony. Idealne miejsce na odpoczynek

Ceny wejściówek wzrastają, to fakt, ale jeśli z tych pieniędzy dbają o zabytki, parki, to można im tą "cegiełkę" dorzucić

Miło było sobie Mljet przypomnieć, chociaż jak byliśmy był straszny upał i długi spacer z dziećmi był dość męczący ale warty widoków. A w miejscu gdzie łączą się jeziora w wodzie małe rybki skubały po nogach

Pozdrawiam

Beata W. napisał(a):Miło było sobie Mljet przypomnieć, chociaż jak byliśmy był straszny upał i długi spacer z dziećmi był dość męczący ale warty widoków. A w miejscu gdzie łączą się jeziora w wodzie małe rybki skubały po nogach

Pozdrawiam

Takie rybki od zawsze mój dziadek nazywa "skubańce"

Ładnie Was wybujało, Jadran pokazał małego pazurka

CROnikiCROpka napisał(a):

Beata W. napisał(a):Miło było sobie Mljet przypomnieć, chociaż jak byliśmy był straszny upał i długi spacer z dziećmi był dość męczący ale warty widoków. A w miejscu gdzie łączą się jeziora w wodzie małe rybki skubały po nogach

Pozdrawiam

Takie rybki od zawsze mój dziadek nazywa "skubańce"

Słuszna nazwa

"Kiwało, kiwało ooo kotecek znowu zrobił się zielony" Z mojej ulubionej bajki z dzieciństwa o Sylwestrze i Tweetym

ale jak patrzę, że byłaś na Mljecie to ja zielenieję... z zazdrości

No...obłędnie..

Kupiłam dzisiaj(w Owadzie) surowe steki z tuńczyka..z intencją przygotowania tejże ryby po chorwacku..

Jak oni to podają?
Jakieś sugestie oprócz cytryny?
I frytek?

Katerina napisał(a):No...obłędnie..

Kupiłam dzisiaj(w Owadzie) surowe steki z tuńczyka..z intencją przygotowania tejże ryby po chorwacku..

Jak oni to podają?
Jakieś sugestie oprócz cytryny?
I frytek?

Ja przygotowywałam stek z tuńczyka w sobotę. Oprócz dodania cytryny opaćkałam go jeszcze peljeszacką oliwą i macnęłam rozmarynem (plus trochę soli i pieprzu - sól też chorwacka ). Myślę, że było to zbliżone do chorwackiego przygotowania tuńczyka...

Magda O. napisał(a):

Katerina napisał(a):No...obłędnie..

Kupiłam dzisiaj(w Owadzie) surowe steki z tuńczyka..z intencją przygotowania tejże ryby po chorwacku..

Jak oni to podają?
Jakieś sugestie oprócz cytryny?
I frytek?

Ja przygotowywałam stek z tuńczyka w sobotę. Oprócz dodania cytryny opaćkałam go jeszcze peljeszacką oliwą i macnęłam rozmarynem (plus trochę soli i pieprzu - sól też chorwacka ). Myślę, że było to zbliżone do chorwackiego przygotowania tuńczyka...

No dokładnie taki mam plan (oliwa z Janiny, sól ze Stonu )
Nie wyszedł za suchy? Wiem,że powinien być lekko różowy w środku...



P.S. Wokół Mljetu zawsze buja...i to bardzo, wiem ,bo już kiedyś się tam z życiem żegnałam

O, mamooo!ile tu się dzieje!nadrabiam zaległości

beatabm napisał(a):Ładnie Was wybujało, Jadran pokazał małego pazurka

Oj pokazał pokazał, pazurka i białą grzywę

tyniolek napisał(a):"Kiwało, kiwało ooo kotecek znowu zrobił się zielony" Z mojej ulubionej bajki z dzieciństwa o Sylwestrze i Tweetym

ale jak patrzę, że byłaś na Mljecie to ja zielenieję... z zazdrości

Też będziesz, musisz to sobie wpisać w plan My za rok tam będziemy stacjonować przez kilka dni

Katerina napisał(a):No...obłędnie..

Kupiłam dzisiaj(w Owadzie) surowe steki z tuńczyka..z intencją przygotowania tejże ryby po chorwacku..

Jak oni to podają?
Jakieś sugestie oprócz cytryny?
I frytek?

Ja wczoraj robiłam steki z tuńczyka. Sól, pieprz, rozmaryn, oliwa z oliwek i nic więcej Smażone na patelni do grillowania po 1,5 min z każdej strony, bez przewracania co chwilę. Wyszły super!

Katerina napisał(a):P.S. Wokół Mljetu zawsze buja...i to bardzo, wiem ,bo już kiedyś się tam z życiem żegnałam

Za rok jak tam popłyniemy Jadrolinją to nam fale nie będą straszne Najgorzej łódeczką z małym silnikiem, która nie ma jak walczyć z tymi falami.

CroAna napisał(a):O, mamooo!ile tu się dzieje!nadrabiam zaległości

Nadrabiaj, nadrabiaj, bo kto wie, może niedługo popełnię kolejny odcinek

CROnikiCROpka napisał(a):
Nadrabiaj, nadrabiaj, bo kto wie, może niedługo popełnię kolejny odcinek

Dawaj dawaj, czekamy

beatabm napisał(a):

CROnikiCROpka napisał(a):
Nadrabiaj, nadrabiaj, bo kto wie, może niedługo popełnię kolejny odcinek

Dawaj dawaj, czekamy

Ale to będzie smutny odcinek... Bo wyjeżdżamy z Korculi. To może jednak się z nim tak nie spieszyć?

CROnikiCROpka napisał(a):
Ale to będzie smutny odcinek... Bo wyjeżdżamy z Korculi. To może jednak się z nim tak nie spieszyć?

to może zaczekaj Ale niedługo kolejne wakacje, będzie wesoło

CROnikiCROpka napisał(a):

beatabm napisał(a):

CROnikiCROpka napisał(a):
Nadrabiaj, nadrabiaj, bo kto wie, może niedługo popełnię kolejny odcinek

Dawaj dawaj, czekamy

Ale to będzie smutny odcinek... Bo wyjeżdżamy z Korculi. To może jednak się z nim tak nie spieszyć?

pożegnania są zawsze smutne Co do Mljetu to my właśnie Jadrolinią w sierpniu z samochodem płynęliśmy i to był bardzo przyjemny rejsik, choć nie najtańsza to była wycieczka.