Odważna, silna kobieta, co tu dużo mówić
Ja nie wiem, czy bym się zdecydowała na taki zjazd... ale ja boidupa jestem
CROnikiCROpka napisał(a):Odważna, silna kobieta, co tu dużo mówić
Ja nie wiem, czy bym się zdecydowała na taki zjazd... ale ja boidupa jestem
dhmegi napisał(a):CROnikiCROpka napisał(a):Odważna, silna kobieta, co tu dużo mówić
Ja nie wiem, czy bym się zdecydowała na taki zjazd... ale ja boidupa jestem
Wiele lat temu miałam wypadek podczas jazdy konnej. Nie połamałam się, ale wstrząs mózgu i uszkodzenie błędnika spowodowały, że dopadła mnie taka przypadłość, jak lęk wysokości. Przez wiele lat bałam się wyjść na balkon na moim drugim piętrze. Ale powoli, powoli jakoś wyzbyłam się tego lęku i teraz mogę się cieszyć właśnie taką zabawą jak ZipLine czy parasailing. Z jazdy konnej niestety musiałam zrezygnować, bo lęku dosiadania konia się nie wyzbyłam.
Ale koniec już tych dygresji, bo to przecież relacja CROnikiCROpkai.
Czekam na kolejne opisy Twoich wycieczek i wrażeń, fotki i filmiki.
dhmegi napisał(a):kojacek napisał(a):dhmegi napisał(a):Jednak pomimo fantastycznych wrażeń z parasailingu, to uważam, że jeszcze fajniejszy jest ZipLine. Jeśli lubicie podnoszenie poziomu adrenaliny, to serdecznie polecam. Zapraszam do mojej relacji z 2014 roku, gdzie opisałam tą imprezę i wstawiłam filmik. ZipLine.
A czym to się różni od tyrolki?
Zabiłeś mi ćwieka.
Zaczęłam się zastanawiać i wyszło na to, że nie wiem, jaka jest pomiędzy nimi różnica.
No to zaczęłam szukać w necie i trafiłam na taką wypowiedź: "Dziś tyrolka, w zmodyfikowanej nieco postaci i znana w anglojęzycznym świecie jako zip-line, to przeważnie kapitalna atrakcja turystyczna. Różnica polega na tym, że w klasycznym trawersie tyrolskim chodziło o spokojne przemieszczenie się po linie nad przepaścią. Tymczasem na zip-line zjeżdżamy cały czas w dół, a naszym - niezwykle silnym - napędem - jest siła grawitacji.". Cały artykuł (nawiasem mówiąc bardzo ciekawy) można przeczytać tutaj.
Wracając do ZipLine w Omišu, to oprócz podniesienia poziomu adrenaliny dostarcza on mnóstwo wrażeń estetycznych, niespotykanych gdzie indziej. Owszem, jest wiele miejsc na świecie, gdzie można zjeżdżać na linie (czy to tyrolka, czy ZipLine) i wśród nich na pewno znajdą się takie z pięknymi widokami, ale najczęściej ich atrakcja polega tylko na szybkim zjeździe, który podnosi poziom adrenaliny.
kojacek napisał(a):Ale żeby nie pisać już tak całkiem OT-gdzie była ta para z mosiądzu czy też brązu, gdzie kobieta była tak chętnie i masowo głaskana?
Byliśmy w Makarskiej i nie widziałem ich, a kto wie-może też chciałbym tam wrócić?
No co? Palce u stóp Branimira czy Grzegorza Nińskiego "poznałem", trzymałem za klucz św. Piotra w Makarskiej a tamtej pary nie widziałem
kojacek napisał(a):Ale żeby nie pisać już tak całkiem OT-gdzie była ta para z mosiądzu czy też brązu, gdzie kobieta była tak chętnie i masowo głaskana?
Byliśmy w Makarskiej i nie widziałem ich, a kto wie-może też chciałbym tam wrócić?
No co? Palce u stóp Branimira czy Grzegorza Nińskiego "poznałem", trzymałem za klucz św. Piotra w Makarskiej a tamtej pary nie widziałem
Kasia i Krzyś napisał(a):imponujący kawałek Riviery jak na jeden dzień, byliśmy w Breli już 3 razy, a chyba tyle nie widzieliśmy
i zazdroszczę pamięci do szczegółów
CROnikiCROpka napisał(a):Turystka ma tak wymacany biust, że aż kolor zmienił. Ciekawe dlaczego turysta nie jest wymacany od pasa w dół
Janusz Bajcer napisał(a):CROnikiCROpka napisał(a):Turystka ma tak wymacany biust, że aż kolor zmienił. Ciekawe dlaczego turysta nie jest wymacany od pasa w dół
On (tam) zimny - Ona (tam) gorąca
CroAna napisał(a):Jak mogłam tu nie być wczesniej? Obiecuję nadrobić!
CroAna napisał(a):Jestem i nawet na bieżąco już fantakurnastycznie u Cię!!! Tyle pieknych miejsc, nawet Makarska Riwiera,co to nam się wrzesniową porą wydarzyła
Dawaj jeszcze
Kasia i Krzyś napisał(a):kojacek napisał(a):Ale żeby nie pisać już tak całkiem OT-gdzie była ta para z mosiądzu czy też brązu, gdzie kobieta była tak chętnie i masowo głaskana?
Byliśmy w Makarskiej i nie widziałem ich, a kto wie-może też chciałbym tam wrócić?
No co? Palce u stóp Branimira czy Grzegorza Nińskiego "poznałem", trzymałem za klucz św. Piotra w Makarskiej a tamtej pary nie widziałem
Oj, chyba niezbyt dokładnie rozglądałeś się po Makarsce albo tłumy turystów przysłoniły widoki
klik
kojacek napisał(a):Oprócz pominiętej latarni jest jeszcze jeden powód aby wrócić do Makarskiej
CROnikiCROpka napisał(a):kojacek napisał(a):Oprócz pominiętej latarni jest jeszcze jeden powód aby wrócić do Makarskiej
że niby macanko...?
Powrót do Nasze relacje z podróży