Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Makarska Riwiera 17- 27 czerwiec 2011 (Podgora)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Czarna Stopa
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 48
Dołączył(a): 08.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Czarna Stopa » 17.07.2011 05:49

Dzieki Kazioo!

Z Plitwic wyjechalismy przed 8a wieczor. Nie wrocilismy jednak do autostrady, ale postanowilismy jechac lokalnymi drogami do Zagrzebia.
I to byl niestety blad.
Po 1e, zatrzymala nas Policja, myslalem ze Szwagier wyjdzie z siebie, bo mundurowy powiedzial mu ze przekroczyl 80 km/g, a dodam tylko, ze szwagier jezdzi najbezpieczniej z nas wszystkich bo ja to lubie sobie przycisnac :D:D
Podobno bylo ograniczenie do 50 km/g. Ale my nie jechalismy 80, najwyzej 70. Ja na poczatku myslalem, ze zatrzymali nas do rutynowej kontroli, jednak okazalo sie, ze nie.

Szwagrowi nerw chodzil, w duchu pomyslalem no to wyladujemy na komisariacie :)
Wszyscy staralismy sie go uspokoic, Policjant wystawil mandat na 500 kun.
Siostra nie dala za wygrana, poszla pogadac, a noz cos sie da zalatwic. W koncu po 15 min. rozmowy wrocila do samochodu i powiedziala, ze zmniejszyli do 300 kun.

Problem byl jeszcze taki, ze my juz kun w zasadzie nie mielismy, bo ostatki zostaly wydane na benzynke, a w plitwicach to wymienilismy tyle co potrzeba wiec resztki jakies zostaly.
Ale co sie okazalo, na stacji tuz obok gdzie stala policja jest kantor :)
naciagacze jedni wiedzieli gdzie sie ustawic :D:D

No to wymienilismy pieniadze co trwalo jakies 5 minut, po czym jak wrocilismy do auta 2 kolejne juz staly kolo naszyego, oba na obcych blachach.

Zebralismy sie w nienajlepszych humorach no i trafila sie ta 2ga sprawa - korek :D:D jak to mowia nieszczescia ........

stalismy w sumie ok. 2 godzin, az do samej stolicy :)
troche mi bylo glupio i przeprosilem rodzinke, bo to ja tak nalegalem na Plitwice, ale troche im przeszlo i powiedzieli, ze nie ma sprawy.

Dalsza czesc drogi minela praktycznie bezproblemowo, jazda na zmiany tak, ze kazdy jechal po jakies 3 godzinki.

pod koniec Slowacji niedaleko do granicy, jak sie przebudzilem, bo sobie kimke walnolem :D:D

Dosiegnol mnie kryzys, ech bylo ostro.
Sam niewiedzialem co mi jest, ale strasznie mialem ochote zatrzymac sie i posiedziec w bezruchu kolo godziny i juz nie jechac. Ale mi jakos przeszlo.

Pozniej za niedlugo od nowa. Przelewanie w zoladku itp. Sam nie wiedzialem ktora strona moze mi cos poleciec, wiec powiedzialem szwagrowi, zeby zrobil stopa na najblizszej stacji.

Stacja pojawila sie zaraz na horyzoncie, wbieglem do niej no i wiadomo z sila wodospadu polecialoooo!!! :D:D

Wychodzac podziekowalem sprzedawcy, ze uratowal mi zycie, na co on sie rozesmial, zapytalem czy mam cos zaplacil, powiedzial, ze nie wiec wyszedlem.

Przejechalismy jeszcze z godzinke no i znowu 2 runda to samo i podobny przebieg :D:D

Dobrze, ze mialem takie lekarstwo, Pomoglo, tak, ze kolejne 3 dni mialem z glowy chodzenie do WC :D:D

Rankiem bylismy w Polsce, zajechalismy jeszcze do MC-a w Brzesku, chyba bylem dosc glodny bo wszamalem caly zestaw :D:D

Nastepnie pojechalismy do siostry, bo tam zostaly tez czesc naszych rzeczy i autko.

Na miejscu spytalem, ze moze rozpakujemy sie u nich bo oni tam juz dlugo nie pomieszkaja, a jakby sie okazalo, ze wieziemy jakiegos karalucha, to byloby dla nas zabezpieczenie.

Po moich slowach Zona wybuchla smiechem, siostrze sie troche glupio zrobilo, a szwagier calkiem powaznie powiedzial, ze zaden karaluch by takiej podrozy nie przetrwal, a nawet jesli, to na miejscu tutejsze karaluchy dadza mu rade i mrugnol okiem :D:D

Ja mu na to odpowiedzialem, ze a jak sie okaze, ze to jakis Rambo - Winnetou karaluch i wejdzie w sojusz i powstanie nowa mocniejsza odmiana to co zrobimy :D:D

itd.
w kazdym razie cala dyskusja zakonczyla sie smiechem...

nie przepakowalismy sie jednak, wrzucilismy na oslep caly nasz dobytek do naszego autko i skierowalismy sie w strone domku.
Po drodze zachaczylismy o sklep, no bo nie bylo jedzonka na miejscu.

W sklepie spotkalem starych znajomych z dzieckiem.
Dawno juz ich nie widzialem, nie wiedzialem nawet,ze maja dziecko, a notabene to ja ich spiknolem ze soba.
W kazdym razie pasuja do siebie idealnie ona ma duzo kasy, a on ma duzego :D:D (podobno :D:D
idealne dopasowanie... :D:D

w kazdym razie kazdy normalny czlowiek zapytal by sie: Co tam slychac u was, gdzie pracujecie, jak ma na imie dziecko w jakim jest wieku,
ale wiadomo ja jak to ja musze cos strzelic!

Nie wiem czy to wynik zmeczenia, czy czego pierwsze pytanie po slowach czesc, czesc :)
skierowalem do kumpla: Czy to napewno twoje? :D:D
Bylo troche smiechu, zona kumpla smiala sie troche mniej :D:D

wypytali nas o Chorwacje, a ja opowiedzialem im cala prawde i tylko prawde, no wiadomo, jak to w chorwacji bieda i dziadostwo, kobiety nie stac na staniki itp.

Zajechalismy w koncu do domu, ja przekroczylem po 23 godzinach jazdy prog tak po 11ej i walnolem kimke, zona podobno weszela przed 12ta, no bo w koncu ktos musial wniesc manatki na gore :)
Czarna Stopa
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 48
Dołączył(a): 08.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Czarna Stopa » 17.07.2011 05:54

Dziekuje serdecznie wszystkim czytajacym ta recenzje.
Zycze wszystkiego najlepszego podczas urlopow. Duzo usmiechu na twarzy, dystansu do siebie i do swiata, bezpiecznej podrozy i do zobaczenia kolejnym razem miejmy nadzieje w Chorwacji :):)

PS> Dalej nie poradzilem sobie z brakiem polskich znakow, choc staralem sie robic wszystko wedlug wskazowek, mysle, ze moze przestane wchodzic na strony porno to cos pomoze :P:D

acha, a koniec zrobie taki jak taki jegomosc Gombrowicz w pewnej lekturze szkolnej:

To juz jest KONIEC i bomba, a kto czytal ten traba :D:P:D
Gosia38
Odkrywca
Posty: 117
Dołączył(a): 14.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Gosia38 » 17.07.2011 09:13

Super relacja. Uśmiałam się do łez :lol: Szkoda, że już się skończyła :cry:
A co do kontroli radarowej w Cro, trzeba było nie dyskutować tylko potulnie przyznać się do błędu i żałować za swoje grzechy :wink: Mój mąż tak zrobił i skończyło się na 100 kunach, oczywiście bez wypisywania mandatu 8)
beagm
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 605
Dołączył(a): 17.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) beagm » 17.07.2011 17:44

Należę wraz z mężem do tych "trab" co czytali Twoje opowiesci. Niezłe , po raz kolejny padamy ze śmiechu. Mam nadzieję, że jednak coś Ci jeszcze przypomni. Pozdrawiamy.
sneer
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 725
Dołączył(a): 19.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) sneer » 17.07.2011 21:25

Dzięki za całą Twoją opowieść. Było ciekawie, z jajem i z dystansem - i myślę, że właśnie o to w tym wszystkim chodzi, w końcu to wakacje :)
Czarna Stopa
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 48
Dołączył(a): 08.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Czarna Stopa » 17.07.2011 23:15

Dzieki wielkie. Ok, sprobuje.

Faktycznie dzialo sie bardzo duzo, sam nawet nie przypuszczalem, ze tyle moze sie wydarzyc w tak krotkim okresie.

Bylo takie dosyc zabawne zdarzenie, nie pamietam juz czy to opisywalem, ale w kazdym razie przytocze je znowu :D
Jak nurkowalem z ta stara rurka, ktora mi przeciekala, to co jakis czas musialem dmuchac w nia mocniej zeby wypluc wode i podobno o maly wlos nie oplulem takich dziewczyn co plywaly na materacu. Bo ja ich wtedy nie widzialem, skupiony bylem na bogactwie podwodnym :D
Poza tym, pisze tutaj o tych samych dziewczynach, jak zanurkowalem, po cos tam to jak sie wynurzalem to udezylem w ten materac na ktorym plywaly. Ja na poczatku nie wiedzialem w co walnolem i troche sie przerazilem, bo wyplywalem nabrac powietrze. Szybko sciagnolem maske i widze dwie przerazone buzie wpatrzone we mnie wiec zaczolem machac rekami i krzyczec sorry!! Sorryy :D:D, na co obydwie widzac mnie zaczely sie glosno smiac.

Podobno cale zdarzenie z plazy wygladalo bardzo zabawnie szczegolnie, ze wyplywajac z impetem 1na z nich zrzucilo z materaca :D:D

Odnosnie tego goscia co dal mi loda za darmo, to rozmawialem na ten temat ze szwagrem, no i po lekkim poczatkowym usmieszku, okazalo sie ze on tam kupowal lody czesto u tego goscia, wiec moze jak szedlem z nim to mnie skojarzyl i dal mi loda za darmo :)
Nie wiem jaka byla przyczyna, ale moge powiedziec, ze ta wersja mi bardziej odpowiada, bo nie chce sie domyslac tej drugiej :P

Bylo tez takie jedno zdarzenie juz pod sam koniec (a jednak Bog istnieje pomyslalem :D
podczas pobytu czesto spacerujac napotykalem sie na pewna dziewczyne, najlepszym w tym wypadku okresleniem jest slowo: "zjawiskowa"
No po prostu cudna. Lepiej niz dziewczyny z okladek, typ urody miala nie slowianski, raczej powiedzialbym jak z filmow boolywood, cos takiego.

W kazdym razie czesto sie mijalismy (oczywiscie wlaczona mialem blokade, jak to przyzwoity zonkos :D popatrzec, nie gadac, nie dotykac :D:D
Ubrana byla w bialy stroj kapielowy (oczywiscie jesli stringi i taka biala przepaske na piersiach mozna nazwac strojem :)

No i w ostatni dzien (tutaj musze przytoczyc relacje wszystkich greenhornow, ktorzy pierwszy raz ujrzeli chorwacje, )
wiadomo ochy, achy, echy :D:D itd.
No to mi takie cos wlasnie gralo bo ta pieknosc nie miala tej opaski :D:D

A najgorsze jest to, ze wtedy szedlem razem z zona, no i zrobilem cos czego w zasadzie nigdy nie robilem, no bo tak nie powinno sie robic, takie mam zdanie, lub przynajmniej mialem :)

Ale niestety to byl taki odruch bezwarunkowy :D
Oczywiscie obrocilem glowe :)
Na co zona po wiejsku szepnela mi do ucha:
Cytuje: "Dobrze, zes se karku nie skrecil" Koniec Cytatu :D
ech, Ale warto bylo :D:D

Acha, od razu pisze, ze nie mam niestety jej zdjec :D:D
I pomyslec, ze czlowiek zrobil w sumie ok. 3000 zdjec, ale temu co
chcialby ogladac to nie zrobil :D:D

Oczywiscie nie wiedzialem jaka konczyla szkole, jak wysokie ma IQ, ile zna jezykow, jaki ma status materialny itd. no bo wiadomo kazdemu facetowi tylko o to chodzi :P:D:D

W kazdym razie na pewno miala okropny charakter :D

Chcialbym jeszcze w tym miejscu dopowiedziec, ze jezeli chodzi o te czarne stopy, to musze przyznac, ze to teraz jest smieszne, ale ja naprawde mialem pietra co to dalej z tym bedzie i nie bylo mi do smiechu :)

Moglbym przytoczyc jeszcze zdarzenie z poprzedniej mojej wyprawy, choc oczywiscie nie byla tak ekscytujaca ja ta teraz, ale nie wiem czy jest na to miejsce, pozatym jest troche wstydliwa :)
awram_
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 132
Dołączył(a): 07.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) awram_ » 17.07.2011 23:21

Fajna lekka relacja. No i Brzeski MC, moje okolice :D.
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 17.07.2011 23:49

Witam krajana.

Uśmiałem sie okropnie :lol: :lol: .
A te karaluchy, tuńczuki, cojonesy i inne zwierzaki 8O :D :wink:
Wesoło było.
W podobnym tonie pisał Jacek Banasiuk z Omisa.

Pozdravki
W.
Katarinka
Croentuzjasta
Posty: 186
Dołączył(a): 13.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katarinka » 18.07.2011 14:27

Czarna Stopa napisał(a):Moglbym przytoczyc jeszcze zdarzenie z poprzedniej mojej wyprawy, choc oczywiscie nie byla tak ekscytujaca ja ta teraz, ale nie wiem czy jest na to miejsce, pozatym jest troche wstydliwa :)


Na co czekasz? :) To Twój wątek i nawet jak trochę skręcisz, to nikt się raczej nie pogniewa. A coś czuję, że śmiechu może być troszkę więcej!
CinnamonGirl
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1338
Dołączył(a): 08.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) CinnamonGirl » 18.07.2011 17:28

I już koniec :(:( jak tak można ;) to tak jak z tą pieknością tylko, że ty wpierw nas rozochociłeś tymi barwnymi i pełnymi humoru opowieściami (czytaj stringi i przepaska) a teraz postawiłeś kobietę w burce ;)
Czarna Stopa
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 48
Dołączył(a): 08.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Czarna Stopa » 19.07.2011 14:57

ok, postaram sie cos napisac, tak w streszczeniu, bo to bylo dosc dawno temu i nie wszystko pamietam.
Ostrzegam od razu, ze moze to byc troche przynudnawe i bardziej informacyjne, niz ta moja ostatnia wizyta.
w kazdym razie teraz nie mam za bardzo czasu, sprobuje pozniej lub w najblizszym czasie :)
Czarna Stopa
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 48
Dołączył(a): 08.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Czarna Stopa » 20.07.2011 15:27

Dawno dawno temu w odleglej galaktyce :D:D

A tak dokladniej to jakies 6 lat temu, chyba :D:D
Jeszcze bedac mlodym jelonkiem spragnionym przygod :D:D
Namowiony przez siostre, ktora juz jako dziecko miala okazje zagladnac do Chorwacji, razem z dwiema innymi dziewojami :D:D nie wiem skad ja to biore :)
postanowilismy ruszyc w strone wschodzacego slonca :D:D
(przeciez nie zawsze musi byc zachodzace :D

Fajnie sie zlozylo, bo nasz bardzo dobry przyjaciel, ktory jest profesjonalnym tirowcem (oczywiscie w woli wyjasnienia nie zachacza o przydrozne panienki tylko jezdzi ciezarowka :) postanowil nam pomoc.

Dokladnie wtedy co my planowalismy wyjazd, on wraz z 2 kolegami z pracy jechali bardzo podobna trasa z towarem do Wloch, przez Slowacje i Wegry.

Zaopatrzylismy sie w sprzet nawigujacy (tj. papierowe mapy :D:D)
A trase wraz z mijajacymi miasteczkami i charakterystycznymi punktami mielismy wyrysowana na kartce.

Jako, ze bylem jedynym mezczyzna na pokladzie, mialem mozliwosc zabrania najwiekszej walizki :D:D hehe oczywiscie chcialbym,
praktycznie to co mialem na sobie to bylo moje ubranie, reszta rzeczy wzietych (torby, jedzenie i kosmetyki), czyli 99% powierzchni bagaznika to rzeczy nalezace do dziewczyn :)
NORMALKA :D:D

Po drodze zaopatrzylismy sie w alkohol tj.Teqyilllaa :DD no i oczywiscie GLADALUPA, czy moze Gladka pupa :)
w kazdym razie wygolona wodeczka :D:D

dogonilismy ciezarowke kolegi niedaleko granicy Slowacko - Wegierskiej i praktycznie przez cale Wegry jechalismy w kordonie za 3ma ciezarowkami
jak Mlode Wilki , tylko my nie mielismy Krasnali, ech :D:D

Niestety pod koniec Wegier (mam nadzieje, ze Wegry jeszcze sie nie skonczyly :D:D, ale jak wyslemy naszego Ministra Finansow, to kto wie :D:D
W kazdym razie, musieli zrobic postoj, to my tez zatrzymalismy sie na siku i pogawedke :))
Powyciagalismy mapki kolega cos nam jeszcze tlumaczyl, odnosnie trasy :D:D

No i po 20 min., przerwy ruszylismy dalej juz sami :)
Jeszcze kolega opowiedzial, nam ciekawa historie, ze na Slowacji taka jedna ciezarowka o malo nie spowodowala wypadku, podobno gosc jechal jak wariat, ale znalezli na niego sposob. Skontaktowali sie na CB ze soba, a ze nie jechali 1na za druga tylko w jakis odstepach, to kolega z przodu zablokowal caly ruch, a nasz kolega zablokowal z tylu oba (lub moze bardziej politycznie OBAMA :D:D pasy ruchu, no i kierowca wariat mial lekko mowiac ....... w gaciach :D:D

Bo jak wyskoczyli we dwojke i wyciagneli go z samochodu to moglo byc ciekawie, ale obeszlo sie bez rekoczynu, podobno gosc byl grzeczny i juz obiecal tak nie jezdzic wiec dali mu spokoj :D:D
Chyba za bardzo odeszlem od tematu :D:D
W kazdym razie kierowcy sobie radza :D:D

Wjechalismy bez problemu na Chorwacje no i od razu rzucilo nam sie na mysl, ze jednak jak sie chce to mozna budowac drogi :D:D

Jednak najbardziej ze wszystkiego spodobaly mi sie tunele i te wiatraki, no po prostu budyn z kisielem :D:D

Mielismy obrany cel Trogir, ale oczywiscie nie chcielismy wrzucac sie w do samego miasta, a raczej szukac czegos w okolicy.

Padlo na male miasteczko, ale nie pamietam nazwy chyba Vranicja, czy jakos tak, w kazdym razie mala zatoczka, do Trogiru mielismy jakies pol godzinki samochodem.

Pobyt byl zdecydowanie stacjonarny i bez zadnych atrakcji :D:D no moze nie calkiem :D

a z knajpek nie korzystalismy, wiadomo studenci, bidusia
lodowka w akademiku zawsze byla pusta :D:D no moze poza chlebem i pol litra :D:D
Wiec do Chorwacji wzielismy sporooo jedzenia, sporo :D:D

Pojechalismy w ciemno, a lokum szukalismy krotko, choc byl to sezon, polowa sierpnia, no w zasadzie koncowka sezonu.
Ja chcialem sie zgodzic na pierwszy lepszy, wiec jak zobaczylem piwnice, a bylem lekko zmeczony podroza, to mi bylo wszystko jedno gdzie sie przekimam :)
Ale wiadomo kobiety sa wymagajace, zeszly na dol na plaze, spodobal im sie jakis apartament z zewnatrz no i weszly pogadac.

Okazalo sie, ze wlascicielami sa niemcy, starsze malzenstwo, dogadalismy sie co do ceny no i wrzucilismy manatki.

Z zewnatrz apartament byl piekny, super wygladal, natomiast w srodku to jednak nie sprawil na mnie wrazenia, ale do plazy blisko, no i byl duzy piekny taras, tak 3 razy wiekszy niz ten co mieszkalismy teraz w Podgorze.
Tyle tylko, ze taras byl na spolke z sasiadami z apartamentu obok, ktorzy okazali sie ku wielkiemu naszemu szczesciu Polakami :))

c.d.n.
Katarinka
Croentuzjasta
Posty: 186
Dołączył(a): 13.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katarinka » 20.07.2011 19:28

No! Dalej! Nie obijaj się Czarna Stopo! :P
Czarna Stopa
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 48
Dołączył(a): 08.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Czarna Stopa » 20.07.2011 20:07

Ok, ok :))

Prosze czytelnikow zeby patrzyli oczami wyobrazni, bo fotek cyfrowych nie mam :D:D aparat mielismy zwykly, a zdjecia gdzies sa ale nie wiem gdzie :D:D czyli jak pewien wyspiarz od Hamleta, powiedzial, "zdaje sie ze widze, czym oczyma duszy mojej" :D:D (tlumaczenie moje :P:D

Jak przyjechalismy to padal deszczyk, z przerwami, ale nie tak bardzo, raczej jak ksiadz z kropidla :D:D, a juz pomyslalem, ze wszyscy chwala, ze chorwacja to pewna pogoda, a jak ja przyjechalem to sie spapralo, znaczy ze mam na Chorwacje zly wplyw. Podobnie mam z meczami reprezentacji polski, zawsze jak ogladam to przegrywaja :D:D a ogladam dosyc czesto,
wiec Euro 2012 sobie chyba odpuszcze to wygraja na bank :)

No w kazdym razie pogoda wiadomo, wiec zapasy poszly w ruch :)
na tarasie siedzielismy sami, naszych sasiadow gdzies wywialo, rozmowy ogolnie o tym jak tu jest pieknie :D:D woda, krajobraz, zapach.
No moze poza tym ostatnim bo dziewczyny mialy gazy :D:D
bo ja nie! wcale i w ogole :D:D
ale faktycznie nikt nie purkal tylko smierdzialo troche, moze gdzie od kanalu nie weim, wiec w zasadzie pogode i zapach mielismy z glowy
jakies fatum czy co!

W kazdym razie sugerowalem, ze skoro przyjechalismy i zobaczylismy swoje, no to mozemy wracac, powiemy ze bylo super :D:D
imprezy ze HEJ HEJ :)

Siedzielismy do wieczorka, przygrywala muzyka, bo pozyczylismy taki stary magnetofon, troche potancowalismy, szczegolnie ja :D:D

Pamietam, ze byla taka smieszna scenka jak rozmawialy moja dziewczyna z kolezanka, i ta kolezanka cos tam jej tlumaczyla w kazdym razie na scianie szedl taki wielki robal :) nie nie to nie deja VOO :)
Ja krzyknolem robaaaak, a ta kolezanka, cap reka, go zabila, nawet sie nie obracajac i dalej twardo tlumaczy cos mojej dziewczynie :D:D
nie wytrzymalismy i z siostra wybuchlismy smiechem :D:D
dopiero jak sie uspokoilismy wyjasnic jej o co Ha :)

W sumie wypilismy wszystko (teraz wyjdzie, ze pije na umor :D, no co wakacje nie sa za czesto :)

no i poszlismy spac ja mialem pokoj ze swoja dziewczyna i teraz CENZURA, ona spala po swojej stronie lozka, a ja po swojej ;)

6 rano obudzilem dziewczyny, zebysmy poszli poplywac, do delikatnej;) odmowie zadecydowalem, ze pojde jednak sam :D:D

Przechodzac zobaczylem jak na prawie pol sciany jest rozwalony ten robal z wczorajszej imprezy, no to pieknie sie zaczyna :) musial byc wielkosci dloni pomyslalem.

Poplywalem troszke, zrobilem zakupy i natknolem sie na naszych sasiadow z Polski, chwilke pogadalismy.
Malzenstwo z dwojka dzieci i babcia do opieki.
Dowiedzialem sie, ze sa z miasta Jablonka, gdzies blisko granicy.

Jak mi o tym powiedzieli to schwycilem tego Pana, podnioslem go i nim zaczolem potrzsac. Troche sie zdziwil co ja mu robie, przynajmniej tak na mnie popatrzyl. w kazdym razie wyjasnilem mu, ze myslalem, ze jak potrzasne to spadnie kilka jablek, na ktore mam ochote :D:D

Jablka nie spadly, ale smiechu troche bylo :)

Sloneczko zaczelo sie pojawiac, znaczy sie nie mam, az tak zlego wplywu na otoczenie jak mi sie wydawalo :)

Dziewczyny juz czyscily sciane zmywaczem do paznokci :) ekstra sprawa zeszlo :D:D

Sniadanko na tarasie ten chlebus taki bulkowaty i pomidorki :D:D
to tygrysy lubia najbardziej :D

a dalej to plaza i plaza :D:D

No, ale wieczorem to sie dopiero zaczelo....
Gosia i Marek
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 297
Dołączył(a): 16.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Gosia i Marek » 20.07.2011 20:21

Historia czarnej stopy jest najlepsza:)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Makarska Riwiera 17- 27 czerwiec 2011 (Podgora) - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone