A teraz nie wiem od czego zaczac, przydalby sie jakis prolog
W kazdym razie mi to zawsze sie przytrafiaja takie historie, gdziekolwiek sie pojawie, ze az szkoda gadac
Mimo, ze staram sie wszystko zaplanowac, rozwazyc 2 razy to i tak, ech.
Jak wrocilismy z Makarskiej ubralem sobie nowe sandalki orginalne ktore dostalem w prezencie od zony, jakies tam Timbalandy czy cos i juz mialem ruszyc z Szwagrem na miasto do centrum, na co zona zrobila mi awanture, zebym nie ubieral, tych butow, gdyz je zniszcze, a one byly drogie itp.
Ja na to jej powiedzialem tak: Chce byc orginalny bo lubie sie wyrozniac i niech ludzie zwracaja na mnie uwage (oczywiscie tak palnolem, bo w zasadzie to lubie sie wtopic w tlum no i wyszedlem. Kupilismy troche owocow m.in. arbuza jak wracalismy dziewczyny juz siedzialy nad woda
No to my szybko ciach, ciach i plywamy, trwalo to tak z godzinke, pozniej dziewczyny nas zawolaly.
W momencie jak jadlem arbuza, rodzinka stwierdzila zgodnie, ze chyba cos sie przypala, bo smierdzi spalenizna, ale po krotkiej pogawedce powiedzieli, ze to pewnie od tej motorowki co przeplywala wlasnie, a ja mialem ubrane wtedy te pletwy co dostalem od siostry na imieninki.
Posiedzielismy jeszcze chwilke, a nastepnie skierowalismy sie do domku.
No i teraz sie zaczyna....
(prosze przygotowac chusteczki......
Biorac prysznic zobaczylem, ze mam czarne stopy. Ale nie byly one takie tylko czarne, ale wygladaly jak wegiel, normalnie afrykanczyk,
pierwsze co pomyslalem, no przyjaralem sobie stopy! no to teraz to bedzie jazda....
Zaczolem to czyscic, roznymi zelami, piankami, mydlem, no wszystkim co mialem pod reka, no i kicha nic.
Zona po ponad godzinie zaczela pukac, czy zyje, a ja na to, ze sie gole.
A ona a co ty tam golisz?
A ja no wiesz co!
No i dala mi spokoj.
Wyszedlem ukradkiem z lazienki, no i mysle ze musze chodzic tak, zeby nie bylo widac, ale w duchu czulem, ze bede ostatni dzien uchodzil za brudasa, a ja mam lekkiego fiola na punkcie czystosci, ech!
Chwile posiedzialem na balkonie, ludziska pytaja co ty taki zamyslony, a ja ze zmeczony, szkoda ze nie bylismy w Splicie i takie tam, staralem sie zmienic temat.
W duchu myslalem, ze skoro sobie przypieklem stopy, to czemu mnie nic nie piecze, a moze mnie piecze, ale ja nie czuje.
Ludziska poszli do kuchni, a ja usiadlem na lozku i zaczolem ogladac te swoje stopy, nagle slysze jak ktos mowi takim piskliwym niewyraznym glosem: Co ty robisz? Odwrocilem glowe zaskoczony ze mnie ktos nakryl.
I zobaczylem, ze zona cala dygocze i zaraz wybuchnie, bo juz nie moze wytrzymac,
Odpowiedzialem cichutko, nic nic.
No i jak brechla smiechem, jak z armaty to zaraz sie pozostala dwojka zbiegla. Jak sie oni wtedy smiali, to szkoda gadac, w kazdym razie trwalo to ok. 20 min., pozniej troche przerwy a pozniej nowa fala, sam nie wytrzymalem tez sie smialem.
Pierwsza reakcja siostry to szukanie aparatu, zeby zrobic filmik, nie mogla odzalowac, ze nie nagrala walki z Fredziem
Jak juz sie to uspokoilo, to gadali ze to kara boska, bo sie nie sluchalem, chciales byc orginalny to masz teraz sie bedziesz rzucac w oczy
a przeciez Bog bombarduje miloscia, a nie karze, glupoty gadali :D
Zgodnie zona z siostra twierdzily, ze mi juz zostanie taka pamiatka z wakacji.
Oczywiscie wyszlo na jaw, ze jednak nie przysmazylem sobie stop od pletw, ale jak poszedlem na miasto w tych skorzanych sandalkach, to wchodzilem pod prysznice kotre byly na plazy, zeby sie schlodzic no i od tego mi sie to zabarwilo.
Jednak jak to jest z tymi kobietkami, zaczely na mnie eksperymentowac
Nie bede pisal co robily, w kazdym razie na wszystko grzecznie sie zgadzalem :D
W koncu uzylismy cytryny. Wtarlem jedna w stope i pokazalem siostrze czy pomaga, a ona ze lzami w oczach wydusila powoli ze jest subtelna roznica
Poprosilem, bo to byla ostatnia cytrynka, zeby ktoras poszla do sklepu, na co zgodnie odpowiedzialy, ze jak sobie nawazylem no to....
Kupilem z 7 cytryn no i wracam do domu. A z gory z tarasu siostra do mnie takim delikatnym glosikiem: Cooo kupiles?
NO nie moglem, jak wybuchnolem smiechem, to az taka starsza pani sie za mna obrocila,
pomyslala pewnie, ze to jakis czubek
Po chwili odpowiedzialem, ledwo siostrze,: ziemniaki :D
Wyszedlem na gore porozkrajalismy cytryny i zaczolem robic to co chlopaki na silowni
jedna noga poszla do glebokiego talerza, a druga wcieranie i tak na zmiane. Trwalo to ok. 3 godzin, zuzylem 6 cytryn ale pomoglo.
Powiem tylko jeszcze ze najtrudniej bylo kolo palcow i na pietach :D
Wieczorkiem zasiedlismy na tarasie w zupelnie ekstra humorach i delektowalismy sie cytrynowym karlowacko, cieszac sie powszechnym zapachem cytrynowym wokol :D
PS. Ten talerz to tego wlasciciela, taki bialy w niebieskie kwiatki :D
oczywiscie na koniec zostal umyty :D