Witam , jako Cromaniak postanowiłem podzielić się z wami tym co spotkało nas rok temu w Chorwacji , w tym roku również wybieramy się nad piękny Adriatyk a więc będę starał się opowiadać regularnie nasze wyprawy , było ich już sporo ponieważ aż 8 , KRK , RAB , CRES ,HVAR , ZADAR , CIOVO x2 , MAKARSKA a co w tym roku to jeszcze nie wiemy Niestety wcześniej na chwaliłem się relacjami z podróży ale dokonam wszelkich starań aby się to zmieniło
Wakacje Makarska 2011 , planowany wyjazd 15.08 godzina ok 14 , rano przed wyjazdem okazuje się za zakupiony tydzień wcześniej aparat fotograficzny ma wadę , robi rozmazane zdjęcia , dużo nie myśląc sru w autko i do Saturna aby wymieniono nam aparat na sprawny , po wizycie okazuje się że "ten typ tak ma" po godzinnej negocjacji pan idzie nam na rękę i mówi że wymieni nam aparat na inny za dopłatą , zgadzamy się , wracamy do domu ok 15 , a zostało nam jeszcze pakowanie , znajomi którzy z nami jechali czekali już u nas z walizkami szybkie pakowanie i w drogę
Artykuły pierwszej potrzeby
Uploaded with ImageShack.us
Największa Torba oczywiście jednej z Pań
Uploaded with ImageShack.us
W drogę ....
Uploaded with ImageShack.us
Po dojechaniu do granicy w Cieszynie pierwszy przystanek tankujemy auto pod korek , kupujemy winiety i dalej ...
Po przejechaniu ok 300 km na liczniku oświeca się kontrolka : błąd pompowanego tylnego zawieszenia , zjazd na parking oceniamy wizualnie wszystko ok , dużo nie myśląc w drogę przecież przed nami 1000 km i szukanie noclegu (jechaliśmy w ciemno) , Czechy , Austria , Slovenia , omijamy objazdem na Ptuj płatną autostradę , wjeżdżamy do Chorwacji , przerwa na kawę na stacji , wyjeżdżając z parkingu nagle słyszymy głośne "łup" , mówię yhmmm coś jest nie tak .... najbliższy parking za 30 km , samochodem jedzie sie fatalnie , telepie jak w traktorze , jakiś koszmar , dojeżdżamy do stacji , okazuje się że tył samochodu jest praktycznie na ziemi , siadł układ pompowanego tylnego zawieszenia , co robić ? przed nami 400 km do celu , pierwsza myśl , auto jest za ciężkie , trzeba go wyładować podnieść lewarkiem i będzie ok , a więc ok 6 rano na parkingu opróżniamy auto ...
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Rozładowanie samochodu nic nie daje , podejmujemy szybką decyzje aby jechać dalej , prędkość max 100 km/h komfort - TRAKTOR
Reszta idzie spać , jadąc spokojnie rozmyślam nad kosztami paliwa , i liczę je sobie w głowie Shell , Orlen .... zaraz zaraz Orlen , budzę Ule , Kochanie sprawdz proszę rachunek z Orlenu .... nie ma , jak nie ma ? okazuje się że nie zapłaciliśmy za paliwo przed granicą , zamieszanie na stacji , kupowanie winiet i ..... odjechaliśmy nieświadomie ... w samochodzie zapada cisza , w 1 dzień wszyscy mają dość po długiej wyczerpującej drodze naszym oczom ukazuje się:
Uploaded with ImageShack.us
CDN ...