Salona (Solin)
Ze Splitu do Salony jest zaledwie 7 kilometrów i są znaki prowadzące, ale czytałem na forum, że kilka osób miało problemy z trafieniem, więc postaram się jak najdokładniej to opisać.
Z portu wyjeżdżamy kierując się na Zagreb/Dubrovnik - czyli z powrotem tak jak ajeżdżaliśmy aż do dużego wiaduktu. Tam należy skręcić w lewo (kierunek: Zagreb, droga nr 8 ). Jedziemy tą drogą prosto przez ok. 3 kilometry aż do wielkiego ronda, gdzie będzie wyjazd w prawo na Zagreb (droga nr 1). My jedziemy przez rondo prosto drogą nr 8. Za rondem jest duże centrum handlowe Mercator i zaraz za nim są dwa wyjazdy w prawo - trzeba skręcić w któyś z nich (obojętnie który, bo i tak zaraz te drogi się łączą). Na pierwszym skrzyżowaniu skręcamy w lewo (trzeba tu uważać, bo jest tylko mały znaczek "Salona"). Jedziemy prosto ok. 500-600 mewtrów i po lewej stronie już jest wjazd na parking.
Parking nie jest duży, ale ruchu też zbytniego nie ma. Przy wejściu mały bar, a potem zaczynają się ruiny. Pierwszy etap jest darmowy i cały czas trwają tutaj prace archeologiczne. To starochrześcijański cmentarz Manastirine - miejsce pochówku pierwszych męczenników chrześcijańskich.
Zaraz za cmentarzem znajduje się budynek Tusculum, przeznaczony na badania archeologiczne i pełniący rolę kasy (dorośli 20 kn, dzieci 10 kn). Jest tam też pamiątkowa księga, do której oczywiście się wpisaliśmy.
Na tyłąch Tusculum znajduje się mały piękny ogród, zacieniony piniami i cyprysami, z małymi fontannami, w których można się napić źródlanej wody i z kamiennymi ławami, przy których można odpocząć. Fakt, że to miejsce jest zasłonięte ze wszystkich stron, nawet z góry, sprawia, że przez chwilę możemy się tam poczuć jak w prawdziwym starożytnym Rzymie.
Dlaej droga malowniczo biegnie lekko w dół do ruin miasta Salona. Wyróżniają się tam mury obronne miasta i publiczne łaźnie.
Skręcamy w prawo i po przejściu przez 2 dośc niebezpieczne mostki droga wiedzie przez piękne oliwne gaje, które znów pozwalają poczuć atmosferę antyku. Po drodze mijamy ruiny rzymskiego akweduktu:
Dalej po prawej stronie dochodzimy do ruin chrześcijańskiej kaplicy, przemianowanej przez Turków na meczet.
Legenda głosi, że legendarna Mihri Mah, żona osmańskiego władcy Salony, została tu pochowana i pojawia się tu od czasu do czasu. Nam się jednak nie pokazała
Na koniec dochodzimy do ruin rzymskiego amfiteatru, skąd roztacza się też piękny widok na leżący w dole Split.
Całe zwiedzanie zajmuje ponad godzinę, ale atmosfera tego miejsca jest o wiele lepsza niż w Pałacu Dioklecjana.
Wrzucam mapkę Salony - może się komuś przyda.