Przez tę zgubioną rybę zgłodnieliśmy.
Czas na zupę.
Sternik aż się uśmiecha na myśl o jedzeniu.
A może się cieszy, że chwilowo ma darowany kambuz?
Na zewnątrz ciągle szaro.
Czas na zwrot.
Przyjemnie powiało.
Dość szybko zbliżyliśmy się do wyspy Ravnik.
Mijamy Zieloną Grotę.
Nie będziemy się zatrzymywać – nie ma dziś dobrego słońca na jej zwiedzanie.
Śmiejemy się z ptaka i tego jak się wdzięczy do obiektywu.
Grota z pokładu:
Fajna półka skalna.