Po rozbujanej nocy w Sucuraju ta dzisiejsza dała wszystkim odpocząć.
Płaska, równa woda, bez wiatru, cisza.
Dobrze się spało ale pora coś zjeść.
Śniadanie!
Zatoka chyba jeszcze śpi.
Na zewnątrz kropi deszcz.
Ten jednak nie zatrzyma nas w zatoce.
Pora na nas.
Odpływamy.
Przepłyniemy sobie wzdłuż Hvaru i popatrzymy co tam ciekawego na wyspie.
Widoczność nie powala.
Zerkamy na Ivan Dolac.
Znana mi z forum Slavinka.
Nad wioską piękny żleb.
I trochę dzikiej wyspy.