Majówka 2017 - Osijek, Vukovar, Eger

Beata W. napisał(a):Aniu no pysznie, tylko ja znowu przed śniadaniem

Śniadanie to podstawa
8:36 a Ty jeszcze nie jadłaś???

Beata W. napisał(a):Fajnie sobie pozwiedzaliście, i ta zieleń

Zieleń to dopiero będzie, dużo zieleni i przyrody...

Roxi napisał(a):Pyszności.
Trochę płaska ta pljeskavica, ale na pewno pychotka.

Tak na zdjęciu wyszła nieco spłaszczona
W rzeczywistości była "normalna"
I wg krakusa... pyszna

krakusowa napisał(a):

Beata W. napisał(a):Aniu no pysznie, tylko ja znowu przed śniadaniem

Śniadanie to podstawa
8:36 a Ty jeszcze nie jadłaś???

Beata W. napisał(a):Fajnie sobie pozwiedzaliście, i ta zieleń

Zieleń to dopiero będzie, dużo zieleni i przyrody...

Ano jakoś tak odkąd przychodzę sobie do pracy na 7 to w domu za wcześnie, żeby jeść i przeważnie dopiero ok 8-9 coś zjadam
No to czekam z niecierpliwością na tą zieleń i przyrodę

Forty prawie jak nasze krakowskie
Baklawę bardzo lubię, teraz się ratuję grecką z Lidla - na szczęście w domu nie muszę z nikim o nią walczyć, więc opakowanie na 2 tygodnie starcza - słodziutka

piekara114 napisał(a): Forty prawie jak nasze krakowskie

Prawie

piekara114 napisał(a): Baklawę bardzo lubię, teraz się ratuję grecką z Lidla - na szczęście w domu nie muszę z nikim o nią walczyć, więc opakowanie na 2 tygodnie starcza - słodziutka

Oj bardzo słodziutka
Nie jestem jej wielką fanką, ale jak dali to zjadłam

Beata W. napisał(a): No to czekam z niecierpliwością na tą zieleń i przyrodę

Proszę bardzo
Poniedziałek 1.05
W Chorwacji też świętują
Rano szybkie i delkatne śniadanko, potem kawka i pyszna baklawa
Punktualnie o 11-tej meldujemy się w Parku Przyrody Kopački Rit


Na północny wschód od Osijeku, przy granicy z Serbią, między Dunajem i Dravą rozciągają się bagniste tereny, na których mieści się jeden z ciekawszych parków ornitologicznych tej części Europy.
Krajobraz parku kształtują dwie rzeki, zalewając sezonowo okolicę i tworząc malowniczy pejzaż pełen strumieni i jezior. Cały park obejmuje powierzchnię ponad 17 tys. ha, z czego połowę stanowi naturalny rezerwat zoologiczny.

Kopački Rit jest wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Przyrodniczego UNESCO.
Żyje tu 285 gatunków ptaków -w tym rzadkie orły białoskrzydłe, kormorany i czarne bociany - 400 gatunków roślin, 60 motyli, 54 ssaków i wiele ryb

W czasach monarchii austro-węgierskiej lasy dzisiejszego parku były ulubionymi terenami łowieckimi ówczesnych cesarzy, a w epoce późniejszej polował tutaj także marszałek Josip Broz Tito.

Niestety ostatnie dramatyczne losy tej części Slavonii spowodowały znaczne zniszczenia w parku. Podobnie zresztą stało się z kompleksem jezior w Plitvicach - przez oba parki przechodziła bowiem linia frontu.
Znaczna powierzchnia parku Kopački Rit została zaminowana, drzewa zniszczone, zginęło wiele zwierząt i ptaków. info z netu

Mijamy bramę parku i jedziemy dalej drogą biegnącą wysokim nasypem.
Krajobraz parku zmienia się zależnie od pory roku . Gdy Dunaj wylewa ( niedaleko parku Drava wpada do Dunaju) teren parku zamienia się w podmokłe bagna. Gdy jest sucho, jest to rozległa stepowa równina z licznymi oczkami wodnymi. Nasyp zatrzymuje wodę, by nie rozlała się zbyt szeroko.
Są też obszary suche, na których rosną potężne wierzby i wysokie dęby

Zdjęcia niestety nie oddają pięknej zieleni traw i drzew. Winne jest temu zachmurzone niebo
Dojeżdżamy do miejsca gdzie zaparkowanych jest kilkanaście aut.
My tez parkujemy i na nogach idziemy oglądać, co tu jest takiego ciekawego
Pierwsza fajna rzecz, którą widzę to ...


Ale przecież nie przyjechalismy tu, by oglądać samochody



Chyba pierwszy raz widzę taki znak drogowy
O tym, że są tu żaby słychać "gołym uchem"
Ogólne kumkanie dochodzi z lewej i prawej strony
jesteśmy nad stawem ( jeziorkiem) pełnym ryb, można tu spróbować sił wędkarstwie rekreacyjnym ( oczywiście po wniesieniu drobnej opłaty )







idziemy groblą, a spod nóg uciekają nam żaby... te większe i mniejsze

[color=#00FF40][/color]Jedną z atrakcji parku jest godzinny rejs po rozlewisku Dunaju.
Musimy tylko kupić bilety, a kasa jest w pawilonie przy wjeździe do parku
Jedziemy więc z powrotem, Janusz idzie po bilety, a ja obserwuję mamę z córkami, które czekając na ( jak sie potem okazało ) męża i tatusia uprawiają gimnastykę

Wraca Janusz, bilety na statek mamy za dwie godziny, idziemy więc pospacerować po parku
Bilety normalne kosztują 80 kun/osobę, dzieci, studenci i emeryci 60 kun.


Spotykamy wielkiego ptaka



Po tej części parku chodzi sie takimi specjalnymi "kładkami"

Tu ( zgodnie z tablicą ) powinny rosnąć nenufary

a jest

Mamy pecha jest bardzo sucho
Dalej jest trochę lepiej



W cenie biletu jest przejazd ciuchcią do miejsca, z którego odpływają stateczki

Zasiadam do oglądania - zwłaszcza, że mamy w Osijeku znajomego Chorwata, który nas tam od roku zaprasza...

krakusowa napisał(a):Tu ( zgodnie z tablicą ) powinny rosnąć nenufary
....
a jest

Zadeptali przy kręceniu "Nocy i dni"

Pääkäyttäjä napisał(a):Zasiadam do oglądania - zwłaszcza, że mamy w Osijeku znajomego Chorwata, który nas tam od roku zaprasza...

Witam
Taki znajomy Chorwat to skarb

krutom napisał(a):

krakusowa napisał(a):Tu ( zgodnie z tablicą ) powinny rosnąć nenufary
....
a jest

Zadeptali przy kręceniu "Nocy i dni"

Podczas spaceru wyszło słoneczko
Niektórzy od razu ten fakt wykorzystują, by rozgrzać kości lub pancerz

Na terenie parku są punkty gastronomiczne


Żaby tez korzystają ze słońca

Oczywiście nie mogłam przejść obojętnie

Widzimy jeszcze takie okazy






Ale niestety tylko na monitorach w sali wystawowej

W pawilonie kasowym jest też sklepik z pamiątkami i produktami regionalnymi.
Magnesiki niestety nie były ciekawe







Wsiadamy do auta i jedziemy na miejsce, z którego odpływa stateczek

Właśnie odpływa grupa z godziny 14-tej. Mamy więc godzinę luzu, statki odpływają o pełnej godzinie

krakusowa napisał(a):Niektórzy od razu ten fakt wykorzystują, by rozgrzać kości lub pancerz

DSC04048.jpg

Moje dwa gady jak były jeszcze mniejsze to też tak lubiły się wygrzewać...teraz wystarczy im plama słońca i od razu łapy wyciągnięte...

piekara114 napisał(a): Moje dwa gady jak były jeszcze mniejsze to też tak lubiły się wygrzewać...teraz wystarczy im plama słońca i od razu łapy wyciągnięte...

Ja się tylko zastanawiam jak on zlezie z tych patyków.
Moja mama lata temu dostała w "spadku" po wnuku żółwia lądowego.Prezent kolegów na urodziny, potem wyjazd na wakacje, żółw do babci na przechowanie ...i tak zostało.
Gutek - tak miał na imę - był bardzo ineteligentny, reagował na Jej głos, lubił pieszczoty ....
Niestety po kilku latach zachorował i...

Siedzimy sobie na ławeczce, słoneczko super rozgrzewa.
Obserwujemy najbliższą okolicę ..