Witam wszystkich
Nie jestem pewien czy sprostam waszym oczekiwaniom
, bo podobnie jak poprzednia
moja relacja, również ta nie będzie standardowa.
Nie będzie chronologii i opisów dzień po dniu.
Będzie to wspomnienie, bardzo sympatyczne, przede wszystkim dla nas, uczestników wyjazdu
Być może znajdzie się ktoś, jeszcze nie zdecydowany gdzie jechać a te zdjęcia go przekonają do tego rejonu Chorwacji
Jak już w piątek stwierdziliśmy, że mimo niezbyt optymistycznych prognoz mimo wszystko jedziemy, rozpoczęliśmy pakowanie.
Wyjechaliśmy planowo, ok. 19:00 w sobotę.
Był to pierwszy wyjazd w nocy, poprzednio jechaliśmy na dwa razy z noclegiem.
Moje wrażenia z jazdy nocnej są bardzo pozytywne, jedzie się zdecydowanie płynniej, zdecydowanie mniejszy ruch na drogach, nie było żadnych nieprzewidzianych zdarzeń na drodze, żadnych korków, ogólnie super, o wiele lepiej jak za dnia.
Do Międzylesia zajechaliśmy ok. 23:00, tankowanie, kawa i w drogę.
Kolejny przystanek Mikulov ok. 02:00 w nocy - również tankowanie.
Najgorzej jechało się poza autostradą w Austrii przed granicą ze Słowenią i przez Słowenię. Drogi kręte a nad ranem ok. godz. 04:00 temperatura powietrza spadła do zera
. Miejscami trzeba było zwolnić poniżej 50 km/h. Dreszczyku dodawały skute szronem auta na poboczach
Kolejne tankowanie w Varażdinie ok. 7:00 rano. Tam już było 6 st. na plusie. Od tego miejsca już noga robiła się cięższa
Trochę tych tankowań było, autko na LPG, więc co 400 km trzeba zatankować.
Do Vodic zajechaliśmy po godzinie 11:00.
Szybkie wniesienie bagażu i na plażę
...
Te zdjęcia niestety będą później, trochę niestety zejdzie czasu na obróbkę.
Poniższe zdjęcia są z telefonu, plaża Zamalin na której byliśmy kilkukrotnie, bardzo nam przypadła do gustu.
- Po lewej Zamalin, na wprost Tribunj