Plany już dawno zmienione, ale cały czas pracuję na najbardziej optymalną trasą.
Na początku chciałam zobaczyć WSZYSTKO co się da, później miałam kilkudniową depresję
, że jednak nie uda mi się zobaczyć wszystkiego co chciałam, no ale już doszłam do siebie i bardzo okroiłam moje plany weekendowe
BiH odpadła, bo jak do męża dotarło gdzie ja chcę jechać to zapaliła mu się czerwona lampka nad głową w uszach wyła syrena alarmowa, a przed oczami wyświetliły mu się obrazy: miny, bomby, wojna, miny, nalot, bombardowanie, koniec świata... no i jescze trochę min. Ale do Mostaru go wyciągnę.
Musiałam też zrezygnować z Osijeku i Vukovaru - na tym oststnim mi bardzo zależało, ale może w wakacje będzie więcej czasu i tam zawitamy.
Plan na dzień dzisiejszy jest taki (a i tak pewnie zmienię go jeszcze milion razy):
1. Wyruszamy w nocy, rano jesteśmy na Chorwacji, szukamy noclegu w okolicy Plitvic. Zwiedzanie PN Jeziora Plitvickie .Nocleg.
2. Przejazd do Makarskiej - to będzie nasza baza wypadowa do Dubrownika, Mostaru, Splitu i Trogiru.
3. Przejazd do Zadaru. Jak będziemy mieli trochę siły to wypad do Szybenika i PN Krka, a jak będzie padać to zaszyjemy się w Zdarze.
4. Z Zadaru chciałam pojechać na Pag (albo wycieczka, albo przejazd przez wyspę, później przeprawa promem Prizna- Zigljen na stały ląd.
5. Chcę odwiedzić Kuterevo - schronisko dla niedzwiadków, a niech dzieci też mają radochę.
A później pasowałoby się toczyć powoli w stronę domku .
Wiem jedno, jeśli zobaczę Dubrownik, Mostar i Plitvice to plan minimum zostanie wykonany. Zawsze będzie pretekst, żeby znów odwiedzić Chorwację. Nie nastawiam się na kurczowe trzymanie się planu, co będzie to będzie.