W tym roku moim celem nie była Chorwacja, tam byłem 5 razy. Celem był wyjazd tam gdzie ciepło. Miejsce do wyboru. Jako, że miał to być wyjazd w pojedynkę odpadał samochód a ze względów zawodowych w grę wchodziło max 7 dni urlopu.
Więc samolot i decyzja - Majorka.
Wyjazd z biurem podróży. Po przeliczeniu kosztów i braku doświadczenia w samodzielnym podróżowaniu i odnajdywaniu właściwej drogi na lotnisku wyszło, że to najlepsze rozwiązanie.
Przed podróżą lektury przewodników, codzienne śledzenie wątków o Majorce na forach internetowych. Wreszcie mam plan co będę robił każdego dnia pobytu na wyspie. I tak :
06-08 przylot o 9 zakwaterowanie i rozejrzenie się po Peguerze (tam miałem hotel)
07-08 Palma de Mallorca
08-08 ciąg dalszy zwiedzania stolicy
09-08 Soller i Port de Soller
10-08 wzdłuż zachodniego wybrzeża
11-08 półwysep Formentor i Alcudia
12-08 wschodnia część wyspy
13-08 pamiątki, pakowanie i o 16 wylot
Podróż zaczęła się 05 08 o 1810 autobusem do Gdańska. Jechał prawie dwie godziny (korki) a pociąg o 2005 ale zdążyłem, miałem nawet 10 minut luzu. Pociąg puściutki, kilka osób w wagonie. Rozłożyłem się w przedziale i w kimono. Ok. 1 byliśmy w Warszawie. Podróż zaplanowana dokładnie więc wyjściem na północ i jestem na przystanku. Autobus nocny na lotnisko. Odprawa dopiero o 4. Pochodziłem, posiedziałem – czas zleciał. Samolot, tanie linie, nie wiadomo gdzie oni przewidzieli miejsce na nogi. Ale to tylko 3 godziny lotu. Spoko. Lądowanie w Palma o 9, lotnisko duuże. Dobrze, że były taśmociągi to pieszo nie drałowałem. Pakowałem się tak, aby mieć tylko podręczny więc wychodzę od razu. Rezydentka czeka i kieruje mnie na parking do busa nr 103. Świetnie, tylko gdzie on jest skoro samochody stoją tam gdzie było miejsce a parking do małych się nie zalicza. Gorąco. Po dłuższym bieganiu znalazłem. Czekam na resztę towarzystwa i jedziemy do swoich hoteli.
Okazało się, że do hotelu, w którym mam rezerwację jadę tylko ja. Może być i tak.
Na początek dostaję trójkę bo coś się pokręciło i jednoosobowych pokoi nie ma. Zwolni się następnego dnia. To super, lepiej jak miało być. Wchodzę do pokoju i idę na taras podziwiać widoki i pierwsze co zobaczyłem to :
Wiem, nie pytałem o zgodę, ale nie mogłem się powstrzymać
Już mi się podoba a jeszcze dobrze się nie rozejrzałem. Potem było tak :
http://img26.imageshack.us/img26/214/peguera.jpg
(podałem link, aby się nie rozjechało ).
Prysznic i trzeba rozejrzeć jak i co. Wąskie strome i jednokierunkowe uliczki, pełno samochodów zaparkowanych zderzak w zderzak. Plan był taki, że wypożyczam samochód i zwiedzam wyspę ale jak to zobaczyłem to zwątpiłem w swoje umiejętności. Ale po bliższym przyjrzeniu się samochodom trochę się uspokoiłem. Prawie wszystkie wyglądały tak (te dwa stoją jeden za drugim):
Wypożyczalni samochodów pełno. Szukałem takiej, w której nie blokują karty kredytowej i jest pełne ubezpieczenie samochodu (bez udziału własnego). Znalazłem, wpłaciłem zaliczkę i miałem odebrać samochód we wtorek o 10 ( pandę lub fiestę ).