Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Majka niejedno ma imię - BIHCROMNAL 2006 :)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 31.12.2007 15:11

:lol:

Dzięki :D - noo taki cieżki charakter z tym pisaniem mam. Albo hurtem albo tak powoli :D

Wam też zyczę - realizowania nowych planów i powtórek tego, co było miłe :D

Na Kosowo trochę mało czasu było... Bo my wiesz... Przemieszczamy się odrobinę wolniej :D . I nie bardzo miałyśmy rozeznanie w terenie, żeby "tracić" czas na rozpoznanie na żywca :D

Ale wrócimy tam!

Czekam na Twoje dalsze opowiesci! Ale też wrócę sobie do początku, żeby mieć w głowie całość :) No i zostaje mi do przestudiowania opowieść Kulków, Witki i jeszcze kilka historii :D
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 31.12.2007 19:01

A jednak to możliwe, Ulcia skończyłaś :lol: Sieć mi padła na parę dni i dopiero teraz przeczytałem, komentarze poczekają do następnego roku :D Najlepszego w Nowym Roku, słodkiego miłego życia, jest tyle gór do zdobycia!!!
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 01.01.2008 19:50

zawodowiec napisał(a):A jednak to możliwe, Ulcia skończyłaś :lol: Sieć mi padła na parę dni i dopiero teraz przeczytałem, komentarze poczekają do następnego roku :D


:lol: :lol: :lol: Ja tak zabalowałam, że dopiero teraz tu wróciłam :wink: :lol:

zawodowiec napisał(a): słodkiego


będę pamiętała o diecie arbuzowej :lol:


zawodowiec napisał(a): miłego


nooo z ekipą z Cro.pl nie może być inaczej :lol:

zawodowiec napisał(a): jest tyle gór do zdobycia!!!


Taaaaak... A wśród nich Jezerce... :wink: :D :D :D

Kamil - Tobie też - najlepszości!!!
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 01.01.2008 23:47

No to po kolei od początku :D

shtriga napisał(a):Poznajemy Zawodowca :):):):) - to oczywiście żart. Minęliśmy się znowu, ale Agnieszka tak sugestywnie opowiada o tym, jaki Kamil jest, że wydaje się nam, że musimy go znać :D :D :D :D
(...)
O. Włodek i Darek wyręczają nas w całej konwersacji. Rozmawiają o Kamilu i jego towarzyszach drogi; o naszych planach.

Uszy mi się czerwienią. Może jakieś szczegóły? :lol:

shtriga napisał(a):Po Kamilu i jego chorwacko-bośniackim teamie zostaje dla nas skarb piratów - misternie wyrysowana mapa (dopisek po latach: Zawodowcu nie krzycz na nas... Agnieszka chciała ją koniecznie mieć... Ale nie wiem czy ma do dziś... A jednak byłaby to cenna sprawa na tym forum dla wszystkich potencjalnych zdobywców Majki...)
(...)
Wszyscy oglądają Kamilową mapkę.

Hahaha już kiedyś gdzieś pisałem że rysowaliśmy ją razem z Gordem a on nawet więcej niż ja :D

shtriga napisał(a):kiedy dojeżdżaliśmy do polanki pod drogowskazem, dołączyli do nas albańscy stróże prawa i - dla naszego bezpieczeństwa - spisali nasze dane. Żeby wiedzieć ile osób będą musieli szukać za trzy dni ;)

zawodowiec napisał(a):Pietro i Vittori cieszą się na nasz widok. Myśleli że przyjdziemy wcześniej. Akurat goszczą u nich dwaj miejscowi policjanci, więc przy okazji spisują nasze dane do meldunku. W przerwach między kolejnymi litrami wlewanej w siebie wody opowiadamy gdzie byliśmy.

Ciekawe czy to ci sami?

shtriga napisał(a):No i są opowieści o tym, jak się która górka nazywa i jak się nazwę tłumaczy. O. Włodek ma chyba hopla na punkcie albańskiego i jego dialektów - tak mu to tłumaczenie logicznie wychodzi za każdym razem :).

Może by wiedział co to dokładnie jest Qatat e verlla
zawodowiec napisał(a):Witamy się z Afrimem i jego rodziną. Strzępkami zdań w różnych językach i wskazując rękami widoczny szczyt, próbujemy opowiedzieć gdzie byliśmy. Próbujemy się dowiedzieć nazwy naszej góry.
Do rozmowy włącza się nowo przybyły dzielny kawalerzysta od osiołka. Mówią nazwy, proszę ich o zapisanie ich w moim kapowniku. Z tego co rozumiemy, cała grań idąca do Maja Kolacit nazywa się Maja e Stierra, a nasz szczyt to Qatat e Verlla. A może obie nazwy oznaczają całą grań? Nie jesteśmy do końca pewni. Gestami pytamy czy tam byli. Zarówno Afrim jak i starszy pasterz potwierdzają. Nie wiemy jednak, czy byli dokładnie na naszym szczycie, czy na którymś innym, czy ogólnie w rejonie grani.

Artan potem myślał że może to "verdhla" czy jakoś podobnie, czyli żółta.

shtriga napisał(a):Żonka Afrima dzierży w dłoni rozmówki - perfekcyjnie przygotowana na kolejne w tym roku spotkanie z turystami :)

To te same co Gord im zostawił?

shtriga napisał(a):W tym czasie upiorne meszki dadzą nam wszystkim straszliwie w kość. Nie widać tego dziadostwa, a tak żre to to potwornie, że się wściec można!!!!!!

Jak my byliśmy to przyszły za krowami, wcześniej ich nie było. Że też musiały zostać tak długo :)
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 02.01.2008 12:57

Do takiej relacji to nawet komentarze trzeba pisać w odcinkach :lol:

shtriga napisał(a):W końcu szukamy przełęczy, z której będzie wyjście z naszego kotła - to to słynne miejsce, które uziemiło Typów... dzięki Tomkowi my wiemy, że na pewno jest, tylko musimy trafić w odpowiednie miejsce.

Ale legendarna Typia Góra dalej pozostaje tajemnicą.

shtriga napisał(a):Nie czuję bólu, a nogi zdrapane wzdłuż i wszerz. Nie wiem czy to normalne, że człowiek w takich sytuacjach robi różne głupoty. Ja się wpatruję w dziurę w udzie, głęboką tak na 1,5 cm i myślę: kurcze czemu mi z tego krew nie leci?
(...)
O. Włodek twierdzi, że chyba jestem w szoku, bo nie płaczę, a wyglądam przerażająco.

A gadałaś przy tym jak nakręcona? :D

shtriga napisał(a):Darek już nawet wie, jak się nazywa ta góra, którą od roku chcemy zdobyć ;););) i o której od roku mu opowiadamy ;).

Jezierce? :lol:

shtriga napisał(a):Nie potrafimy znaleźć właściwego trapezu, z którego pójdziemy w górę. Uparliśmy się przy jednym, a jak się okaże później (dzięki konsultacji powyprawowej ;) z Zawodowcem) - to było za wcześnie.
(...)
W końcu ja i Agnieszka z POTWORNIE ciężkim sercem postanawiam się poddać.

Naprawdę gratuluję bardzo dobrej decyzji, czasem dużo trudniej jest rozsądnie zawrócić niż popędzić z szabelką na czołgi i dać się głupio zabić :D. Za to następnym razem już będzie wszystko jasne.

shtriga napisał(a):Aha - po drodze znajdujemy słoiczek po kremie nivea - znaczy się stwierdzam z doświadczeniem wytrawnego Apacza - ludzie tu byli :).

Ten sam co my znaleźliśmy. Zostawiliśmy tam gdzie był, jako oznakowanie szlaku :)

shtriga napisał(a):Ja na otarcie łez dostaję w prezencie od o. Włodka łuskę z kałacha znalezioną gdzieś tu w okolicy :) Tu każdy ma broń. A strzela się generalnie na wiwat... Postrzelałabym Darkowi teraz!!! :D

Mam takie 3 łuski znalezione na szczycie Djeravicy w Kosowie, do tej pory stoją na szafce :)

shtriga napisał(a):Po drodze Darek o mało co nie zabija o. Włodka, kiedy spod nóg usypuje się trochę głazów i jeden - chyba tylko cudem - nie trafia o. Włodka w głowę.

To taka Majkowa tradycja - Gord bombardował Azrę, Milovan naszą trójkę, to i u Was tradycji stało się zadość :)

shtriga napisał(a):Mijamy nasze charakterystyczne punkty - mi się najbardziej podobają skałki w kształcie jaskółeczek bądź uszu Batmana :)

zawodowiec napisał(a):Dochodzimy pod charakterystyczną ostro wciętą przełęcz z dwoma zębami wampira sterczącymi w górę. Nie jesteśmy jeszcze obeznani z topografią, potem się dowiemy że oddziela ona Maja Kolacit (2490 m) od wierzchołka 2509 m w grani odchodzącej bezpośrednio od Maja Jezerce.

:lol:

shtriga napisał(a):A w dolince śpią w śpiworach... no tak Słowacy... To ich widzieliśmy rano.

zawodowiec napisał(a):Blisko dolnego krańca Boge widzimy siedzącą przy drodze kilkuosobową grupę. Najwyraźniej łapią stopa do Thethi. Wioli i Uli wśród nich nie ma, są to sami Słowacy. Też idą w Prokletije.

Ci sami?

shtriga napisał(a):Faktycznie - pomylili drogę. Ale i tak nie bardzo są w formie. Chyba źle na nich podziałała gościna u pasterzy... (Zawodowcu - znów wspomniany przez Ciebie brązowy szlak...).

Tak wszyscy na raz byli nie w formie? Ile ich było?

shtriga napisał(a):Naten e mire mówimy i idziemy spać po tym kolejnym dniu pełnym wrażeń... Maja mi się może przyśni... ;)
Noc jest prawie spokojna ;).

No tak... naten e mire... dla nas to brzmiało jak "nemirnu noć"... niespokojnej nocy :lol: w języku wspólnym (czyli chorwacko-bośniacko-serbskim, że się tak znowu posłużę Sapkowskim :))
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 02.01.2008 14:03

shtriga napisał(a):Jeszcze się dowiadujemy, że to miejsce z wczoraj - przed zakrętem na trapezy - nazywa się Wielka Góra. Więc byliśmy na Wielkiej Górze... Przynajmniej taka pociecha ;)

zawodowiec napisał(a):Rampa którą szliśmy się kończy. Na wprost mamy dwa charakterystyczne trapezowate bloki skalne w najniższym odcinku grani między Maja Jezerce a wierzchołkiem 2509 m po naszej lewej. Od trapezów dzieli nas kilka minut trawersu po rzęchowatym piargu.

Czyli 2509 to Wielka Góra? Nie wchodziliśmy na ten wierzchołek ale wiem ze zdjęć że niektórzy wchodzą, to tylko kilkadziesiąt metrów granią w lewo. Jak jest Wielka Góra po albańsku?

shtriga napisał(a):Na Qafie spotykamy... A jakże... Dwóch naszych rodaków podróżujących po całych Bałkanach! Z czasem sie dowiemy, że jeden z nich - zresztą Kamil - wlazł na naszą Majkę.

Z tym drugim, zwanym Misiek lub Odoakr, też kiedyś złapałem kontakt. Też zrezygnował przez tą kruszyznę. Chyba wszyscy polscy wyznawcy Majki się znają w ten czy inny sposób. Z tym Darkiem ze zdjęcia też się znamy przez summitpost.

shtriga napisał(a):Pod wiszącą skałką spotykamy Czechów, którzy kilka dni temu zdobyli Majkę od strony czarnogórskiej.

Następna nowa świecka tradycja. My dokładnie tam spotkaliśmy innych Czechów jak podchodziliśmy. Dalej mam z nimi kontakt, ostatniego lata się wybrali przez "3 przełęcze" mniej więcej naszą drogą z 2005 roku.

shtriga napisał(a):Tuż przed drogowskazami spotykamy objuczone osiołki. To węgierscy grotołazi wspinają sie na Qafę. Chyba jakiś film mają kręcić w jaskiniach. Zamówili 30 zwierzątek, dostali 3, no więc cały swój sprzęt na własnym grzbiecie wnoszą...

Słyszałem o nich, chyba od Miśka. Nawet gdzieś znalazłem ich stronę, niestety cała w ich języku :lol:

shtriga napisał(a):Tu ludzie od wieków byli mocno zakorzenieni w chrześcijaństwie. I choć komuna próbowała walczyć, to w sercach wiara w Boga ludziom została

zawodowiec napisał(a):Mieszanką gestów i pojedyńczych słów w różnych językach próbujemy rozmawiać o życiu ludzi tutaj w górach, o nich i o nas. Jeden z miejscowych pokazuje na siebie - musliman. Wskazując sąsiada mówi - katolik. Po czym unosi rękę w górę - mamy tego samego Boga.

Zdaje się że Afrim też jest muzułmanin a jego żona katoliczka. W tym rejonie jakoś potrafią żyć w pięknej zgodzie :)


shtriga napisał(a):Obrazek

zawodowiec napisał(a):Ścieżka prowadzi prosto do uchylonej furtki w ogrodzeniu, skleconej z desek. Innej drogi nie ma, więc wchodzimy w podwórko. Wychodzi do nas gospodyni. Próbujemy zamienić parę słów, pytamy o dom Johna Dedy. Z tego co rozumiemy, ona jest z jego rodziny. Obrazek

To u niej zostawiliście samochód? Ale mały świat :D

shtriga napisał(a):Obrazek

zawodowiec napisał(a):Obrazek

:lol:

shtriga napisał(a):Krótka rozmowa z Artanem - nie chcemy go męczyć, bo czeka go wizyta u dentysty...

zawodowiec napisał(a):Oglądamy polską telewizję z satelity, gdy przyjeżdża ks. Artan. Siada przy stole milczący, z wyraźnie skwaszoną miną. Z początku jakoś głupio pytać co się stało. W końcu sam mówi że miał dziś wyrwanego zęba mądrości.

Jeszcze biedaczek musiał iść drugi raz? Mam nadzieję że potem już miał koniec z kłopotami :)

shtriga napisał(a):Ale po tegorocznych wakacjach wpadł na nowy pomysł - dom będzie zbudowany tak, żeby podczas wakacji każdy taki avanturista ;) jak my, Zawodowiec i jego team czy tym podobne Typy :) bez problemu znalazły tu miejsce na nocleg i trochę wody w kranie :D.

Artan jest wielki jak słoń :D
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 02.01.2008 14:23

:lol: :lol: :lol:
No to teraz ja się będę "ustosunkowywać" przez kolejne pół roku :lol: :lol: :lol:

Póki co jestem w pracy więc nie dam rady, ale na dobry początek... :D O ile się nie mylę Wielka Góra to Maja Male (żeby było śmiesznie :lol: ) i jest dokładnie tą górka o której mówisz - tuż przed skrętem na trapezy, gdzie się zapuścilismy szukając odpowiedniego "piętra" :D Chyba w Typowym wątku pisałam o tym z Koplika. Zaraz poszukam. A co do reszty - to póki co uśmiecham się obserwując te paralele - truuuuudne słowo :D

Znalazłam. Nie wiem jak się cytuje z innego wątku, to wkleję skopiowane wieści z 24 sierpnia 2006 (chyba 36 strona u Typa)

Wysłany: 24-08-2006 11:51 Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------

Miredita!!!!! Ckemi!!! ZYJEMY!!! I cwiczymy albanski

I pozdrawiamy z Koplika!!!!!! Z gor wrocilismy wczoraj poznym wieczorem - nasza Maja puscila nas tylko na polki - schowala sie za chmury - jeden kolega wbiegl - zupelnie inna trasa niz Wy wszyscy chyba . Ale i tak emocji tyle, ze ech! reszta opowiesci po powrocie . Ale wlezlismy na cos co sie nazywa po tutejszemu Wielka Gora - Maja Male (to wbrew pozorom znaczy wielka ).
No i sukces - jako jedyni w okolicy nie mielismy problemow z brzuchami choc spijalismy owcze przysmaczki! Mniam!!! Zostajemy tu .
To do zas![/list]
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 02.01.2008 15:19

Wielka Mala Góra :D
Robisz tak jakbyś cytowała w tym samym wątku, tylko z okienka edycji kopiujesz i wklejasz w ten wątek gdzie chcesz napisać.

shtriga napisał(a):Dzień nicnierobienia

Mi się przypomina mój kretyński...
zawodowiec napisał(a):Dzień Lenia


shtriga napisał(a):I w sumie to nic się nie dzieje NUUDA ;)
(...)
Aż nagle.. OOO ŁAŁ!!!!! ;) Na plaży lekkie poruszenie. Każdy patrzy na sąsiada czy poczuł to samo. Ja na Wiolę też. No tak - ona też to poczuła... Ooooo rrrrrrrany - właśnie przeżyłyśmy trzęsienie ziemi!!!!!!!! YES! Nareszcie coś się dzieje ;)
(...)
Oooo po chwili znowu. No nieeeźle... Ten mocny akcent dnia dzisiejszego nadaje sens wysyłaniu przez nas kolejnych smsów :)

Z nudów aż Wami telepało :lol: Pamiętam tego semsa!

shtriga napisał(a):
zawodowiec napisał(a): słodkiego

będę pamiętała o diecie arbuzowej :lol:

Jolanta Michno napisał(a):PS. Wojanie, arbuzy tylko latem. Na deser!!!

Najlepsze arbuzy są na placu Pigalle. Jolanta lubi je tylko latem :lol:
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 02.01.2008 15:37

zawodowiec napisał(a):Najlepsze arbuzy są na placu Pigalle. Jolanta lubi je tylko latem :lol:


:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Zrobimy sobie jakiś wątek arbuzowy może przy okazji. Szlakiem najsłodszej ljubenicy :lol:
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 02.01.2008 19:26

KOMENTUJĘ 1. CZĘŚC KOMENTARZY KAMILA :lol:

zawodowiec napisał(a):No to po kolei od początku :D

shtriga napisał(a):Poznajemy Zawodowca :):):):) - to oczywiście żart. Minęliśmy się znowu, ale Agnieszka tak sugestywnie opowiada o tym, jaki Kamil jest, że wydaje się nam, że musimy go znać :D :D :D :D
(...)
O. Włodek i Darek wyręczają nas w całej konwersacji. Rozmawiają o Kamilu i jego towarzyszach drogi; o naszych planach.

Uszy mi się czerwienią. Może jakieś szczegóły? :lol:


Konfrontacji z rzeczywistością dokonamy może wreszcie w maju na zlocie w Niedzicy, co? :D Ktoś by na bramce Południa może stanął...?

zawodowiec napisał(a):
shtriga napisał(a):Po Kamilu i jego chorwacko-bośniackim teamie zostaje dla nas skarb piratów - misternie wyrysowana mapa (dopisek po latach: Zawodowcu nie krzycz na nas... Agnieszka chciała ją koniecznie mieć... Ale nie wiem czy ma do dziś... A jednak byłaby to cenna sprawa na tym forum dla wszystkich potencjalnych zdobywców Majki...)
(...)
Wszyscy oglądają Kamilową mapkę.

Hahaha już kiedyś gdzieś pisałem że rysowaliśmy ją razem z Gordem a on nawet więcej niż ja :D


Coś pięknego :D Ja tam jestem blondynka :wink: . Ale o. Włodek powiedział, że naprawdę mapka była świetna i wszystko na niej było jasne i logiczne.


zawodowiec napisał(a):
shtriga napisał(a):kiedy dojeżdżaliśmy do polanki pod drogowskazem, dołączyli do nas albańscy stróże prawa i - dla naszego bezpieczeństwa - spisali nasze dane. Żeby wiedzieć ile osób będą musieli szukać za trzy dni ;)

zawodowiec napisał(a):Pietro i Vittori cieszą się na nasz widok. Myśleli że przyjdziemy wcześniej. Akurat goszczą u nich dwaj miejscowi policjanci, więc przy okazji spisują nasze dane do meldunku. W przerwach między kolejnymi litrami wlewanej w siebie wody opowiadamy gdzie byliśmy.

Ciekawe czy to ci sami?


Nooo ciekawe... :) Ale chyba ich nie sfociłyśmy z bliska :D ...


zawodowiec napisał(a):
shtriga napisał(a):No i są opowieści o tym, jak się która górka nazywa i jak się nazwę tłumaczy. O. Włodek ma chyba hopla na punkcie albańskiego i jego dialektów - tak mu to tłumaczenie logicznie wychodzi za każdym razem :).

Może by wiedział co to dokładnie jest Qatat e verlla
zawodowiec napisał(a):Witamy się z Afrimem i jego rodziną. Strzępkami zdań w różnych językach i wskazując rękami widoczny szczyt, próbujemy opowiedzieć gdzie byliśmy. Próbujemy się dowiedzieć nazwy naszej góry.
Do rozmowy włącza się nowo przybyły dzielny kawalerzysta od osiołka. Mówią nazwy, proszę ich o zapisanie ich w moim kapowniku. Z tego co rozumiemy, cała grań idąca do Maja Kolacit nazywa się Maja e Stierra, a nasz szczyt to Qatat e Verlla. A może obie nazwy oznaczają całą grań? Nie jesteśmy do końca pewni. Gestami pytamy czy tam byli. Zarówno Afrim jak i starszy pasterz potwierdzają. Nie wiemy jednak, czy byli dokładnie na naszym szczycie, czy na którymś innym, czy ogólnie w rejonie grani.

Artan potem myślał że może to "verdhla" czy jakoś podobnie, czyli żółta.


Zapytanie zostanie przekazane fachowcowi :)

zawodowiec napisał(a):
shtriga napisał(a):Żonka Afrima dzierży w dłoni rozmówki - perfekcyjnie przygotowana na kolejne w tym roku spotkanie z turystami :)

To te same co Gord im zostawił?


To chyba te! Takie kserowanki :D

zawodowiec napisał(a):
shtriga napisał(a):W tym czasie upiorne meszki dadzą nam wszystkim straszliwie w kość. Nie widać tego dziadostwa, a tak żre to to potwornie, że się wściec można!!!!!!

Jak my byliśmy to przyszły za krowami, wcześniej ich nie było. Że też musiały zostać tak długo :)


O kurka wodna... Zajrzałam w lustro - eeee Ulka, nie Mućka :D :D :D
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 02.01.2008 20:05

KOMENTARZE DO 2. CZĘSCI KOMENTARZY KAMILA
:D
zawodowiec napisał(a):Do takiej relacji to nawet komentarze trzeba pisać w odcinkach :lol:

shtriga napisał(a):W końcu szukamy przełęczy, z której będzie wyjście z naszego kotła - to to słynne miejsce, które uziemiło Typów... dzięki Tomkowi my wiemy, że na pewno jest, tylko musimy trafić w odpowiednie miejsce.

Ale legendarna Typia Góra dalej pozostaje tajemnicą.


Choćbym się teraz baaardzo starała, to na pewno nie pomogę :D Ale wyjaśnimy kiedyś tę legendę!

zawodowiec napisał(a):
shtriga napisał(a):Nie czuję bólu, a nogi zdrapane wzdłuż i wszerz. Nie wiem czy to normalne, że człowiek w takich sytuacjach robi różne głupoty. Ja się wpatruję w dziurę w udzie, głęboką tak na 1,5 cm i myślę: kurcze czemu mi z tego krew nie leci?
(...)
O. Włodek twierdzi, że chyba jestem w szoku, bo nie płaczę, a wyglądam przerażająco.

A gadałaś przy tym jak nakręcona? :D


Nie wiem czy gadałam, ale o ile pamiętam, to się śmiałam do łez, całując stały grunt pod nogami

zawodowiec napisał(a):
shtriga napisał(a):Darek już nawet wie, jak się nazywa ta góra, którą od roku chcemy zdobyć ;););) i o której od roku mu opowiadamy ;).

Jezierce? :lol:


Jezierce jako żywo :D

zawodowiec napisał(a):
shtriga napisał(a):Nie potrafimy znaleźć właściwego trapezu, z którego pójdziemy w górę. Uparliśmy się przy jednym, a jak się okaże później (dzięki konsultacji powyprawowej ;) z Zawodowcem) - to było za wcześnie.
(...)
W końcu ja i Agnieszka z POTWORNIE ciężkim sercem postanawiam się poddać.

Naprawdę gratuluję bardzo dobrej decyzji, czasem dużo trudniej jest rozsądnie zawrócić niż popędzić z szabelką na czołgi i dać się głupio zabić :D. Za to następnym razem już będzie wszystko jasne.


Uhm... :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :lol:

zawodowiec napisał(a):
shtriga napisał(a):Aha - po drodze znajdujemy słoiczek po kremie nivea - znaczy się stwierdzam z doświadczeniem wytrawnego Apacza - ludzie tu byli :).

Ten sam co my znaleźliśmy. Zostawiliśmy tam gdzie był, jako oznakowanie szlaku :)


O dzięki ;) :D przynajmniej wiadomo, gdzie na pewno dobrze szliśmy :)

zawodowiec napisał(a):
shtriga napisał(a):Ja na otarcie łez dostaję w prezencie od o. Włodka łuskę z kałacha znalezioną gdzieś tu w okolicy :) Tu każdy ma broń. A strzela się generalnie na wiwat... Postrzelałabym Darkowi teraz!!! :D

Mam takie 3 łuski znalezione na szczycie Djeravicy w Kosowie, do tej pory stoją na szafce :)


U mnie stoi na kolumnie :!: :lol:

zawodowiec napisał(a):
shtriga napisał(a):Po drodze Darek o mało co nie zabija o. Włodka, kiedy spod nóg usypuje się trochę głazów i jeden - chyba tylko cudem - nie trafia o. Włodka w głowę.

To taka Majkowa tradycja - Gord bombardował Azrę, Milovan naszą trójkę, to i u Was tradycji stało się zadość :)


Oj tak... Bardzo trzeba uważać... Sprawdza sie stara teoria, że po szczytowaniu człowiek się już tak wyluzowuje, że robi pewne rzeczy nieostrożnie... :? :D

zawodowiec napisał(a):
shtriga napisał(a):Mijamy nasze charakterystyczne punkty - mi się najbardziej podobają skałki w kształcie jaskółeczek bądź uszu Batmana :)

zawodowiec napisał(a):Dochodzimy pod charakterystyczną ostro wciętą przełęcz z dwoma zębami wampira sterczącymi w górę. Nie jesteśmy jeszcze obeznani z topografią, potem się dowiemy że oddziela ona Maja Kolacit (2490 m) od wierzchołka 2509 m w grani odchodzącej bezpośrednio od Maja Jezerce.

:lol:


Jaskółeczki, Batman, zęby wampira - ciekawe czy to ma juz jakąś fachowa nazwę :lol: Napiszmy to tej jakiejś tam instytucji od nazw górskich - może: Natchnienie Literackie Polaków - eeeee drętwe. Pomyślimy jeszcze :).


zawodowiec napisał(a):
shtriga napisał(a):A w dolince śpią w śpiworach... no tak Słowacy... To ich widzieliśmy rano.

zawodowiec napisał(a):Blisko dolnego krańca Boge widzimy siedzącą przy drodze kilkuosobową grupę. Najwyraźniej łapią stopa do Thethi. Wioli i Uli wśród nich nie ma, są to sami Słowacy. Też idą w Prokletije.

Ci sami?


Zaraz ich policzę - może i ci sami :D

zawodowiec napisał(a):
shtriga napisał(a):Faktycznie - pomylili drogę. Ale i tak nie bardzo są w formie. Chyba źle na nich podziałała gościna u pasterzy... (Zawodowcu - znów wspomniany przez Ciebie brązowy szlak...).

Tak wszyscy na raz byli nie w formie? Ile ich było?


Już liczę :) Na fotce doliczyłam się pięciu. Ale może jeszcze w namiotach jakies niedobitki cierpią. Zaraz uruchomię żabę i spróbuję wkleić - może ich rozpoznasz.

zawodowiec napisał(a):
shtriga napisał(a):Naten e mire mówimy i idziemy spać po tym kolejnym dniu pełnym wrażeń... Maja mi się może przyśni... ;)
Noc jest prawie spokojna ;).

No tak... naten e mire... dla nas to brzmiało jak "nemirnu noć"... niespokojnej nocy :lol: w języku wspólnym (czyli chorwacko-bośniacko-serbskim, że się tak znowu posłużę Sapkowskim :))


:) Mi się to akurat ładnie kojarzyło - z Bożym Narodzeniem - jakieś Natale itp :lol: Za to mirupafshim brzmi jakoś tak jakby raczej nie: do widzenia :D
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 02.01.2008 20:11

Tu mikroskopijni Słowacy. Jak dogrzebię się do płytek z fotkami, to może znajdę coś lepszego

Obrazek
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 02.01.2008 20:22

KOMENTARZE DO 3. CZĘŚCI KOMENTARZY KAMILA

zawodowiec napisał(a):
shtriga napisał(a):Na Qafie spotykamy... A jakże... Dwóch naszych rodaków podróżujących po całych Bałkanach! Z czasem sie dowiemy, że jeden z nich - zresztą Kamil - wlazł na naszą Majkę.

Z tym drugim, zwanym Misiek lub Odoakr, też kiedyś złapałem kontakt. Też zrezygnował przez tą kruszyznę. Chyba wszyscy polscy wyznawcy Majki się znają w ten czy inny sposób. Z tym Darkiem ze zdjęcia też się znamy przez summitpost.


Wyznawcy Majki- FAJNE :lol:

zawodowiec napisał(a):
shtriga napisał(a):Pod wiszącą skałką spotykamy Czechów, którzy kilka dni temu zdobyli Majkę od strony czarnogórskiej.

Następna nowa świecka tradycja. My dokładnie tam spotkaliśmy innych Czechów jak podchodziliśmy. Dalej mam z nimi kontakt, ostatniego lata się wybrali przez "3 przełęcze" mniej więcej naszą drogą z 2005 roku.


:D
zawodowiec napisał(a):
shtriga napisał(a):Tuż przed drogowskazami spotykamy objuczone osiołki. To węgierscy grotołazi wspinają sie na Qafę. Chyba jakiś film mają kręcić w jaskiniach. Zamówili 30 zwierzątek, dostali 3, no więc cały swój sprzęt na własnym grzbiecie wnoszą...

Słyszałem o nich, chyba od Miśka. Nawet gdzieś znalazłem ich stronę, niestety cała w ich języku :lol:


Nie ma to jak Węgrzy i Albańczycy i ich języki do kupy :D

zawodowiec napisał(a):
shtriga napisał(a):Tu ludzie od wieków byli mocno zakorzenieni w chrześcijaństwie. I choć komuna próbowała walczyć, to w sercach wiara w Boga ludziom została

zawodowiec napisał(a):Mieszanką gestów i pojedyńczych słów w różnych językach próbujemy rozmawiać o życiu ludzi tutaj w górach, o nich i o nas. Jeden z miejscowych pokazuje na siebie - musliman. Wskazując sąsiada mówi - katolik. Po czym unosi rękę w górę - mamy tego samego Boga.

Zdaje się że Afrim też jest muzułmanin a jego żona katoliczka. W tym rejonie jakoś potrafią żyć w pięknej zgodzie :)


Dokładnie tak! I nie ma nic przeciwko temu, żeby praktykowała, jeśli chce. Co w tym magicznym kraju mężczyzn: panów i władców :wink: :D wcale nie jest takie oczywiste.

zawodowiec napisał(a):
shtriga napisał(a):Obrazek

zawodowiec napisał(a):Ścieżka prowadzi prosto do uchylonej furtki w ogrodzeniu, skleconej z desek. Innej drogi nie ma, więc wchodzimy w podwórko. Wychodzi do nas gospodyni. Próbujemy zamienić parę słów, pytamy o dom Johna Dedy. Z tego co rozumiemy, ona jest z jego rodziny. Obrazek

To u niej zostawiliście samochód? Ale mały świat :D


Wiesz co, nie jestem pewna... Na Twoim zdjęciu, to pani tak trochę daleko... Zapytam o. Włodka czy pamięta jak się nazywała. Ale nasza pani, to chyba była krewną jakiegoś franciszkanina (Może mamą...? Nie jestem pewna) One tam wszystkie takie podobne, jakby były siostrami :D :D :D

zawodowiec napisał(a):
shtriga napisał(a):Obrazek

zawodowiec napisał(a):Obrazek

:lol:


To jest mistrzowskie porozumienie :D

zawodowiec napisał(a):
shtriga napisał(a):Krótka rozmowa z Artanem - nie chcemy go męczyć, bo czeka go wizyta u dentysty...

zawodowiec napisał(a):Oglądamy polską telewizję z satelity, gdy przyjeżdża ks. Artan. Siada przy stole milczący, z wyraźnie skwaszoną miną. Z początku jakoś głupio pytać co się stało. W końcu sam mówi że miał dziś wyrwanego zęba mądrości.

Jeszcze biedaczek musiał iść drugi raz? Mam nadzieję że potem już miał koniec z kłopotami :)


Ja też mam nadzieję, że tak było :D

zawodowiec napisał(a):
shtriga napisał(a):Ale po tegorocznych wakacjach wpadł na nowy pomysł - dom będzie zbudowany tak, żeby podczas wakacji każdy taki avanturista ;) jak my, Zawodowiec i jego team czy tym podobne Typy :) bez problemu znalazły tu miejsce na nocleg i trochę wody w kranie :D.

Artan jest wielki jak słoń :D


NOOOOOOO :lol: Choć taki chudy :D
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 03.01.2008 23:34

Ula, dziś wreszcie udało mi się przysiąść , po kilkudniowej przerwie, na nieco dłużej przy komputerku :D . Koncówka starego roku była dla Ciebie baa...aardzo pracowita, za co pięknie dziękuję, bo mam teraz wspaniałą lekturę 8) jeszcze na jutro, a pewnie i na sobotę, żeby podelektować się nie tylko słowną twórczością, ale i przeuroczymi fotkami...
W nagrodę za wspaniałą relację : kaszubska fotka z tym co lubisz najbardziej :wink: , a w zasadzie z tym co po tym przysmaku pozostało :roll: Obrazek(trochę trzeba było potem obciążyć rower, żeby wywieźć resztki z leśniej stołówki na należne im miejsce).

To teraz spokojnie mogę czekać na Andaluzję, bo nie mam wątpliwości, że nowa relacja niebawem się rozpocznie :papa:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 03.01.2008 23:45

A ja w nagrodę za skończenie relacji stawiam arbuzowego drinka :wink:

Obrazek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Majka niejedno ma imię - BIHCROMNAL 2006 :) - strona 22
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone