Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Majka niejedno ma imię - BIHCROMNAL 2006 :)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
krakuscity
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7920
Dołączył(a): 11.08.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) krakuscity » 29.12.2007 01:07

shtriga napisał(a):Włodek jednak dostrzega ten mały błysk zazdrosnego rekina w moim oku ;):):) i od razu ma swoją teorię, że to przecież sukces całej ekipy :D:D:D:D:D.

I miał rację, to Wasz wspólny sukces. :D

a jednak się wystraszyłam na mecie, ..:D

Czasem lepiej tak zrobić, może to nie strach a rozwaga. Pewnie dużo na ten temat mogła byś porozmawiać z mojego brata kolegą .

Dzielne jesteście dziewczyny. :D
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 29.12.2007 01:35

Dzięki Krakus za ten link!

Aha - wkleję jeszcze trochę zdjęć do ostatniego odcinka - żaba właśnie łyknęła... :D To tak jakby było za mało :lol:
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 29.12.2007 01:37

krakuscity napisał(a):
shtriga napisał(a):Włodek jednak dostrzega ten mały błysk zazdrosnego rekina w moim oku ;):):) i od razu ma swoją teorię, że to przecież sukces całej ekipy :D:D:D:D:D.

I miał rację, to Wasz wspólny sukces. :D

Dokładnie. Ale każdy chciałby szczytować, i to też jest zrozumiałe. :D
Bo wtedy jest... echhhh... CUDOWNIE!!! :D:D:D
I trudno poddać się rozsądkowi mówiącemu "nie", kiedy emocje szaleją i serce krzyczy "TAK! TAK! TAK!!!". :lol::lol::lol:
Ulcia! Może właśnie to Twoje poddanie się należy najbardziej podziwiać? 8) :D

Dzielne dziewczyny jesteście. A foty robicie przecudne!
Fajnie je sobie przypomnieć. :D:D:D

Trochę poględziłam, prawie nie na temat, ale o tej porze też można. :wink: :lol:

Pozdrav
Jola
Ostatnio edytowano 29.12.2007 01:43 przez Jolanta M, łącznie edytowano 1 raz
krakuscity
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7920
Dołączył(a): 11.08.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) krakuscity » 29.12.2007 01:43

Jolanta Michno napisał(a):. Ale każdy chciałby szczytować, i to też jest zrozumiałe. :D
Bo wtedy jest... echhhh... CUDOWNIE!!! :D:D:D

Przyjedzie w Pieniny na zlot to będzie szczytować :lol: :D

Shtriga z tą pokutą to chyba jednak prawda. :lol: :hearts:
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 29.12.2007 01:50

Dzięki Jolcia! Jasne, że masz rację i raczej nie ględzisz mimo, ze pora zabójcza :lol:

Janusz! Mi coś pora zaszkodziła - o jakiej pokucie mówimy? :D
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 29.12.2007 01:54

shtriga napisał(a):Aha - wkleję jeszcze trochę zdjęć do ostatniego odcinka - żaba właśnie łyknęła... :D To tak jakby było za mało :lol:

Z ilością fotek, to nie wiem, czy to aby nie jest rekord świata. :D:D:D :lol:
I nawet avatarkowe plecy Shtrigi w końcu się doczekały na pełne ujęcie. :D :lol:
ita
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1974
Dołączył(a): 22.01.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) ita » 29.12.2007 10:34

o rany... wczoraj czytałam Twoją relację od początku do końca, chyba z 2,5 godziny, skończyłam przed 1, rano wchodzę a tu dalszy odcinek :D
jestem pod wielkim wrażeniem ! gratuluję wszystkiego: wyprawy,przeżyć, relacji. Zachwyciłam się i mi mowę z wrażenie odjęło!
pozdrawiam
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 29.12.2007 10:53

ita napisał(a):o rany... wczoraj czytałam Twoją relację od początku do końca, chyba z 2,5 godziny, skończyłam przed 1, rano wchodzę a tu dalszy odcinek :D
jestem pod wielkim wrażeniem ! gratuluję wszystkiego: wyprawy,przeżyć, relacji. Zachwyciłam się i mi mowę z wrażenie odjęło!
pozdrawiam

:lol: :lol: :lol:

Dzięki ita!!! To tyle się to już czyta... Rany... Krakus by pewnie powiedział, że za pokutę ;)
Cieszę się, że się podobało :lol: Jeszcze trochę odcinków będzie (do poniedziałku :) ) - ale jako mistrzyni ;) ostatniej prostej, obiecałam, że do końca tego roku wreszcie skończę, więc przyśpieszyłam. Jak się dobrze rozkręcę, a nie bedziecie mieli mnie dość, to opowiem o Andaluzji i moim pierwszym trzytysięczniku tam zdobytym :lol: :lol: :lol: :lol:
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 29.12.2007 13:35

shtriga napisał(a):Jak się dobrze rozkręcę, a nie bedziecie mieli mnie dość, to opowiem o Andaluzji i moim pierwszym trzytysięczniku tam zdobytym :lol: :lol: :lol: :lol:


Czekamy na to rozkręcenie z niecierpliwością.........:D
No i może o Korabie coś udałoby się napisać? Co prawda znamy dobrze 'kanon' czyli relację Zawodowca, ale zawsze to byłoby spojrzenie innymi oczami :D

Tym razem Maja pozostała niezdobyta, ale przecież jak to było?......nie o to chodzi by złowić króliczka, ale gonić go....... ? Coś w tym jest, czasem cel nie jest możliwy do osiągnięcia (chociażby przez niefortunne załamanie pogody), ale zawsze przecież można spróbować jeszcze raz, bo jak rozumiem będziecie próbować?

Super się czyta i razem przeżywa sukcesy i niepowodzenia :D
Kulka i Lidia

PS Jesteśmy poza Wrocławiem i specjalnie przychodzimy i będziemy przychodzić na cudzy komputer aby śledzić ciąg dalszy....... 8) :D
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 29.12.2007 16:30

kulka53 napisał(a):
Czekamy na to rozkręcenie z niecierpliwością.........:D
No i może o Korabie coś udałoby się napisać? Co prawda znamy dobrze 'kanon' czyli relację Zawodowca, ale zawsze to byłoby spojrzenie innymi oczami :D

Tym razem Maja pozostała niezdobyta, ale przecież jak to było?......nie o to chodzi by złowić króliczka, ale gonić go....... ? Coś w tym jest, czasem cel nie jest możliwy do osiągnięcia (chociażby przez niefortunne załamanie pogody), ale zawsze przecież można spróbować jeszcze raz, bo jak rozumiem będziecie próbować?

Super się czyta i razem przeżywa sukcesy i niepowodzenia :D
Kulka i Lidia

PS Jesteśmy poza Wrocławiem i specjalnie przychodzimy i będziemy przychodzić na cudzy komputer aby śledzić ciąg dalszy....... 8) :D


Dziękuję serdecznie za dobre słowo! I to nie jedno! :D:D:D

Zachęcona takim odbiorem - o Korabie też napiszę - na pewno w 2008 roku :lol: :lol: :lol:

O króliczku mi się podoba... Taaak będziemy go gonić - MOWA! - oczywiście, że Jezerce będą kiedyś nasze :wink: :lol: !
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 29.12.2007 16:47

24 sierpnia 2006

Pożegnalny poranek
Słonko jest już wysoko, kiedy otwieramy oczy. Wolontariusze z ekipy Artana już wychodzą na zajęcia z dziećmi: angielski, zabawy plastyczne, sportowe itp.
My leniwie wyłazimy z namiotu, kontaktujemy się z wodą, coś tam jemy na śniadanie - chyba arbuza :D:D:D Za chwilę skończy się prąd, ale jeszcze włączam ładowarki baterii do aparatu i komórki. Oczywiście zaraz potem nie odmówimy sobie sesji foto w naszym 4x4;)

ObrazekObrazekObrazek


Krótka rozmowa z Artanem - nie chcemy go męczyć, bo czeka go wizyta u dentysty... Ale umawiamy się na krótką wycieczkę po okolicy. Właśnie przyjechali wolontariusze z Włoch, którzy budują niedaleko dom parafialny - o ile nie pomyliłam nazwy to chyba w Jubicy. Ale mogłam się pomylić, bo Artan i będący tu z nim ks. Tomek z Polski mają kilka kościołów do obsłużenia - w tym także placówki w górach (w Bodze, która kilkoro z Was zna też). Artan chce nam pokazać tę budowę.

Wskakujemy do naszego 4x4. Przejazd przez Koplik daje nam wyobrażenie o tym, kim Artan jest dla tych ludzi. Właściwie to zatrzymujemy się co kilka metrów. Chyba co drugi mieszkaniec Koplika chce Artana pozdrowić, zamienić z nim kilka słów. A sam Artan też do każdego zagaduje, dzieciaki machają mu już z daleka. Jest tu - o ile się nie mylę - od dwóch lat. Razem z Tomkiem zrobili kawał dobrej roboty. Nie brakowało tu napięcia między chrześcijanami (niedaleko swój kościół mają także prawosławni) a muzułmanami. Maleńki dom, w którym mieszkają księża (2 pokoiki i kuchnia) stał się miejscem kojarzonym z ludźmi, którzy każdemu pomogą i załagodzą każdy konflikt.


Koplik - jesteśmy w szoku
W końcu dojeżdżamy na wielki płaski teren, gdzie stoi już kościół i gdzie buduje się dom parafialny. Słyszymy, jak szybko - dzięki sponsorom z Włoch - posuwają sie prace. I przy okazji dowiadujemy się, jaki boom przeżywa budownictwo w Albanii, a co za tym idzie jak potwornie drogie są wszelkie materiały budowlane.
Artan chce by normalnie w ciągu roku szkolnego było to miejsce spotkań dla najmłodszych i młodzieży - to oni tłumnie lgną do wszystkiego, co się dzieje przy kościele. Ale po tegorocznych wakacjach wpadł na nowy pomysł - dom będzie zbudowany tak, żeby podczas wakacji każdy taki avanturista ;) jak my, Zawodowiec i jego team czy tym podobne Typy :) bez problemu znalazły tu miejsce na nocleg i trochę wody w kranie :D.

Znów upał daje się we znaki. Zagadujemy do Włochów, chodzimy po budowie, ale nie jesteśmy tu przydatne, więc Agnieszka prowadzi nas do kościoła, gdzie maluje swój fresk. To kościół Wniebowzięcia Matki Bożej. Agnieszka pomysł miała swój, ale wszystko konsultuje z mieszkańcami parafii - to w końcu ich kościół i mają prawo oglądać w nim to, co się im podoba.

ObrazekObrazekObrazek


Spędzamy tu trochę czasu, aż Artan proponuje nam wycieczkę nad Jezioro Szkoderskie. Oczywiście jedziemy! Sielskie widoczki, choć brzeg jeziora uśmiecony do granic przyzwoitości! :D

Obrazek


Artan podrzuci nas jeszcze do miasta - sam ma jeszcze trochę spraw związanych z budową. My wyruszamy do kafejki internetowej w Kopliku. A tak w ogóle to jesteśmy w szoku, bo 5 lat temu Koplik to była taka wioseczka z meczetem, dwiema knajpami i handlującymi na ulicy wszystkim babeczkami. Teraz ruch tu jak w Rzymie! Samochód na samochodzie, tłum busów do Szkodry, sklepów i knajpek co niemiara! No i ekskluzywna kafeja internetowa! 5 lat temu jedna najbliższa była w Szkodrze!!! A teraz tu taka superowa! Piszemy Wam stąd dwa słowa - chyba w wątku Typa o Czarnogórze i Albanii - sprawdzamy pocztę i idziemy na zakupy!

ObrazekObrazekObrazek


Postanawiamy znaleźć jeszcze fryzjera ;)
Mijamy najpierw peryferia, gdzie przy drodze babeczki handlują jakimiś secondhandowymi ubraniami i butami. Stosy tego leżą na ziemi.

ObrazekObrazekObrazek


W owoce i warzywa zaopatrujemy się u zaprzyjaźnionej z Agnieszką pani.

ObrazekObrazek


Bardzo chcemy sobie kupić czerwone albańskie koszulki z ich dwugłowym czarnym orłem. Niestety są w jednym w mieście sklepie i to tylko takie w rozmiarze L albo i więcej. Nie chcę takiej wielkiej. Ale za zainteresowanie sklepem dostajemy od sprzedawcy... tra la la la - bombowe kolczyki odpustowe. Bardzo to sympatyczne, śmiejemy się w sklepie, a potem umieramy ze śmiechu także na zewnątrz! Postanawiamy znaleźć jeszcze fryzjera i jeszcze kupić sobie takie błyszczące kiecki w jakich babki chodzą do kościoła w górach. Nabijamy się, a zimą zobaczę, że to hitowe kreacje sylwestrowe także u nas!!! :D
To ten pan od kolczyków i jego biznes:

Obrazek


No i jeszcze uśmiechamy się do pana rzeźnika, który widowiskowo patroszy jakieś cielsko - ja wiem co to - krowa, cielę czy co to :lol: :lol: czarująco nam posuje przy tym truposzu!

Obrazek


Po drodze zabieramy ze sobą karton po brandy - Skanderbeu!!! Karton jest fajniusi - z wymalowanym tymże właśnie albańskim bohaterem narodowym na koniu. Zabieramy - hehe. Wygląda to tak, że chcemy ten karton, a właściwie chce go Agnieszka. Alkohol niekoniecznie, bo gdzie będziemy flachy targać na plecach jak przed nami jeszcze ponad tydzień włóczęgi! Idziemy do monopolowego i mówimy o co nam chodzi. Poruszenie na całego, sklepikarze przesuwają cały towar, wynoszą to czy tamto bo ciasno jest, ale my tak się uparłyśmy na ten karton, że zrobią wszystko, żeby nam go dać :D:D:D:D

W końcu mamy wszystko. Karton też :)
Oglądamy kolorowe domki - znów kolorowe - taka albańska moda budowlana.

ObrazekObrazekObrazek


Idziemy jeszcze zwiedzić kościół w Kopliku - wrażenie robią na nas stojące przed nim jeszcze bunkry. Mamy wizję, żeby w nich budkę z lodami otworzyć może :)

ObrazekObrazekObrazek


Powoli zmierzamy do domku. Czas pakować się i szykować na opuszczenie Albanii... :( Podjadamy trochę winogron z plantacji ;) Artan obiecał, że nas podrzuci na bus. W sumie niepotrzebnie, bo to jakieś 15-20 minut drogi, no ale takiemu gospodarzowi się nie odmawia!!!

Obrazek


DUAM DRITA
Szybko jeszcze coś tam zjadamy (pewnie arbuza ;););) ) i kiedy przyjeżdża Artan, jesteśmy gotowe do drogi. Łzawe pożegnanie - takie w moim stylu :D:D:D. Artan odnajduje właściwy bus, razem z kierowca pakują nasze plecaki i otrzymujemy zapewnienie, że wysadzą nas w Szkodrze w miejscu, w którym odjeżdżają busy do Ulcinja. Bo plan mamy taki, że dziś wieczorem lądujemy na plażowanie w miejscowości Utjeha, za Ulcinjem. Będziemy się tu byczyć do końca sierpnia! Tzn. tak planujemy! ;):D

Wysiadamy na ogromnym rondzie z pomnikiem bohaterów jakichś tam ;). Szukamy jeszcze poczty, bo Wiola musi wysłać kartki. Na poczcie oczywiście kartek żadnych nie ma, a że jest sjesta to i w ogóle nic nie ma ;););). Wszędzie wypisane hasło: DUAM DRITA. I wtedy nie wiedziałyśmy co to znaczy. I dowiedziałyśmy się dopiero w tym roku. Tłumaczenia są według naszych znajomych dwa - wybierzcie sobie, które Wam bardziej pasuje. DUAM DRITA, bo albo wyznanie: kocham Dritę, albo... Chcemy światła! No więc albo jakiś kochaś łazi po mieście i wszystkich informuje o swoich uczuciach, albo to pragnienie przeciętnego mieszkańca Szkodry, który musi słuchać huku generatorów prądu całymi dniami ;)

Obrazek


Odnajdujemy postój busów i dowiadujemy się, że odjazd o 17. Mamy więc jakieś dwie godziny. Pakujemy plecaki do środka i idziemy w miasto - oczywiście z pierwszym zamiarem kupienia koszulki! Wcale nie tak łatwo trafić z tymi rozmiarami! W końcu dla mnie jest, a dla Wioli niestety nie :(:(:(:(

Fotkujemy trochę - jest muzułmanka pod pomnikiem, jest Wiola na tle reklamy sieci AMC - cudownie komponują sie kolorystycznie żarówiastą zielenią :D Jest jakies terenowe autko, któe nam się tu podoba :)Zaczepiamy trochę miejscowe dzieci i koło 17 jesteśmy przy busie.

ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek


I tu tajniacko Wiola rzuca: rrrany - jaki gościu! Patrz! No i widowiskowo się robi, bo to firma muzułmańska i trzy czwarte składu - łącznie z kierowcą ma na sobie galabije :)

Podróż płatna już w Ulcinju ale mamy nadzieje, że nas nie oskubią... Ruszamy w stronę drewnianego mostu i przejścia w Muriqan. Zastanawiamy się po co pan kierowca od przydrożnego sprzedawcy zabiera skrzynki z brzoskwiniami... Niebawem się dowiemy...


Korupcja po muzułmańsku
W busie wszyscy nas zaczepiają. To i moje nogi przyciągają to zainteresowanie (tzn. nie nogi tylko rany na nogach :D), i nasze plecaki. Pokazujemy im fotki z aparatu i mówimy, że byłyśmy w Theth. A to TH to się wymawia tak jak w angielskim. Żeby jednak za bardzo nie seplenić, mówię tak trochą inaczej :) no i jedna z pasażerek postawiła sobie za punkt honoru nauczyć mnie seplenić właściwie. Splułam się niemożebnie, ale pani była w końcu zadowolona :D

Nauka albańskiego kończy się na granicy. Myślimy, że czeka nas długie stanie w kolejce... ale gdzie tam!!! Po to były nam potrzebne skrzynki z brzoskwiniami! Tym narzędziem korupcyjnym nasz kierowca zapewnia nam szybki przejazd. Wiola nie podaruje sobie jeszcze fotki legowiska pograniczników.

ObrazekObrazek


I mkniemy już do Ulcinja! Wysiadamy niedaleko dworca ichniejszego PKS-u, regulując należność w wysokości... TRA LA LA LA!!! 5 euro za nas dwie! To naprawdę pół darmo! Na dworcu stoimy w tłumie mieszkańców Kosowa - wszyscy czekają na autobusy do Prisztiny. My nasz mamy o 19.30. Duużo czasu. Szalejemy i kupujemy sobie chipsy - taaak ;) no i figi! Mówię o owocach, a nie o bieliźnie. Poddajemy się również obserwacji ludzi, bo to nasze hobby ;)

O 19.30 wsiadamy z naszymi biletami za 3 euro i mkniemy do naszego celu. W ciemnościach już kierowca nas wysadza przy uliczce prowadzącej na kemp w Utjesze.
O tym, jak kemp wygląda wiemy od naszej formowej lucy63. Tuż obok cudownej żwirkowej plaży. Ale tu obok siebie są dwa... Nie wiemy który to. W końcu wybieramy ten pierwszy. To będzie to - prastare oliwki, a wzdłuż nich namioty i przyczepy. Szukamy szefów, ale nie widzimy... My potrzebujemy tylko maleńki kawałeczek trawy. Znajdujemy go więc niedaleko łazienek i rozbijamy naszą wilczą łapkę bez uzgodnienia z kimkolwiek :)
Prysznic, pod którym nie ma żywej duszy... i niech wybuchnie nawet wojna - idziemy spaaaaaaaaaaaaać!!!
Tekla
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 448
Dołączył(a): 30.10.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tekla » 29.12.2007 20:20

Rany jULEK dobrnęłam, w domu trwała walka o komputer, ale wygrałam... krokiety też zjedli. SUUUUUPER!! :wink: cdn?
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 29.12.2007 20:36

Tekla napisał(a):Rany jULEK dobrnęłam, w domu trwała walka o komputer, ale wygrałam... krokiety też zjedli. SUUUUUPER!! :wink: cdn?


:D :D :D No wiesz Basieńika... - też pytanie! :lol: Oczywiście, że tak i to może jeszcze przed północą :wink: :D . A skoro o jedzeniu, to też mam coś błyskawicznego, co właśnie zaraz zeżrę, żeby za dużo czasu nie tracić (bo Sylwester blisko :D ): pieczarki z migdałami! :D :D
wojan
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5547
Dołączył(a): 17.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wojan » 29.12.2007 20:48

shtriga napisał(a): co właśnie zaraz zeżrę, żeby za dużo czasu nie tracić pieczarki z migdałami! :D :D


Ula - jak się bedziesz tak odżywiać tzn.albo arbuz,albo pieczarki z migdałami to tej relacji z wyczerpania nie dokończysz :( a i za jakś czas bedziesz się mogła schować za łopatą :D :papa:
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 29.12.2007 21:00

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Mój tata mówi, że mnie pająki za obraz wciągną :lol: Aaaaa!!!!! O paskudnym pająku też będzie jeszcze ;)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Majka niejedno ma imię - BIHCROMNAL 2006 :) - strona 19
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone