napisał(a) steftes » 21.02.2020 17:37
ZytaS napisał(a):steftes napisał(a):Odjeżdżając w kierunku naszej kwatery podziękowaliśmy rodzinnej obsłudze i nikt z nas nie spodziewał się dość zaskakującej sytuacji, która nastąpi kilka chwil później.
CDN.
Steftes
A co nastąpiło kilka chwil później...
Po obiedzie miło podziękowaliśmy obsłudze i z pakunkami pojechaliśmy szukać naszego zarezerwowanego miejsca spania czyli
Guesthouse Zubor Vrela Lisine. Nikt nie zaskoczył oprócz kelnera, że właśnie byliśmy na miejscu. Tablica przy bramie informowała tylko restaurację i nikt nawet nie pomyślał, a nie wyglądało to też na wynajem pokoi. Pojechaliśmy więc zgodnie z lokalizacją wg bookingu na północ, aż za wodospad do samego końca drogi. Nasze pokoje miały być obok Apartments Izvor Lisine. Tam chyba wszystkie pensjonaty mają w nazwie na końcu "Lisine". Lekko zwątpiłem, gdy zapytałem kogoś o to miejsce. Najpierw dłuższe zastanowienie czy coś takiego jest, potem jeszcze dłuższe tłumaczenie jak dojechać. Nie mogłem wszystkiego zapamiętać, ale zrozumiałem, że przejechaliśmy. W końcu pomyślałem, że wrócimy i zapytam kelnera w restauracji w której byliśmy. Można było z nim dogadać się po angielsku. Gdy nas zobaczył stwierdził, że wiedział iż wrócimy. Zdziwiło mnie jego jasnowidztwo i zapytałem skąd wiedział? Bo 4 osoby z Polski mają tu zarezerwowany nocleg i to z pewnością wy. Ciekawe co wtedy pomyślał, gdy poprosiliśmy go o spakowanie obiadu.
Co do bezpieczeństwa w Albanii i Czarnogórze to nasz MSZ ma chyba jakieś nieaktualne informacje. Byliśmy w tych krajach kilka razy. My akurat nie poruszaliśmy się po bezdrożach i nieoznaczonych szlakach, ale wszędzie gdzie byliśmy spotykaliśmy się z pomocą i sympatią. Jakie było zdziwienie kolegi, gdy rejestrowaliśmy się w recepcji campingu Lake Shkodra Resort. Recepcjonistka poprosiła o paszport kolegę, a gdy chciałem też okazać swój to stwierdziła, że ja nie muszę. Pan już u nas był - powiedziała po polsku. Nigdzie nie doświadczyliśmy żadnej wrogości czy nawet niechęci. Oprócz Szkodry, gdzie panował duży tłok na dojeździe do centrum miasta, w pozostałej części kraju nie spotkałem się z jakimś chamstwem, wymuszaniem czy piractwem na drodze. Policja zatrzymała nas jeden raz, ale zapytali tylko czy wszystko OK. Potwierdziliśmy, więc życzyli nam szerokiej drogi. Nie było też policji za każdym krzakiem i ani razu nie widziałem, aby gdzieś jechali na sygnale. Nie stali też przy granicy albańsko-greckiej. W Permecie sam właściciel hotelu gdy zapytaliśmy o obiad, zawiózł nas swoim autem do restauracji w centrum miasta, a na pożegnanie dał nam w prezencie kilka lokalnych słoiczków wyrobów owocowych.
"W Czarnogórze funkcjonują zwalczające się grupy przestępcze, których porachunki niekiedy przenoszą się na ulice miast (najczęściej Budva, Kotor, Podgorica) - incydentalnie zdarzają się strzelaniny i eksplozje ładunków wybuchowych. Macedonia też: Przyczyną sporadycznych, lokalnych incydentów, stwarzających zagrożenie także dla turystów, są głównie porachunki świata przestępczego. Częściowo dochodzi do nich także na tle etnicznym"
Osobiście nic takiego nie widziałem, ani nie słyszałem od tych, którzy tam jeżdżą.
Steftes.