Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Madziarskie bajdurzenia przy gulaszu i nie tylko

Aż 20% całej populacji Węgier mieszka w stolicy państwa – Budapeszcie. Na terenie państwa znajduje się Balaton czyli największe europejskie jezioro. W Budapeszcie znajduje się bardzo dobrze rozwinięty system metra, które otwarto już w 1896 roku – starsze w Europie jest jedynie metro londyńskie. Węgry są ojczyzną wielu dziś używanych wynalazków. Pochodzi stąd długopis, syfon, kostka Rubika i zapałki. Na Węgrzech aż do 1941 roku obowiązywał tu ruch lewostronny.
Paweł BB
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 95
Dołączył(a): 15.04.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Paweł BB » 23.04.2012 22:48

[quote="maslinka"]Fotek z Budapesztu nigdy za wiele :D
Mogę śmiało powiedzieć, że uwielbiam to miasto! Dla mnie dużo ładniejsze od Wiednia, a porównywalne z Paryżem. Praga to zupełnie inna bajka i trudno porównać obie stolice, ale... i tak wolę Budapeszt ;)

a co ze stolicą Polski :?:
no dobrze, to taki żarcik :lol:
Pozdrawiam :wink:
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 04.09.2012 21:16

Aga
Ja przypominam o nowej relacji z Esztergoma/Sturova ;) :)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 06.09.2012 12:32

tony montana napisał(a):Aga
Ja przypominam o nowej relacji z Esztergoma/Sturova ;) :)

Tony, pamiętam :)
Ale chcę najpierw skończyć relację z Braca (trochę mi to jeszcze zajmie ;), bo inaczej niczego nie skończę...
adamk3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1282
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) adamk3 » 19.09.2012 10:15

maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 19.09.2012 10:23

Adam, dzięki za link do ciekawego artykułu :)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 16.11.2012 14:01

Nie samym zwiedzaniem się żyje, czyli słowacko-węgierskie leniuchowanie nad Dunajem

Postanowiłam zacząć - dzięki Tony'emu ( :papa: ), który mnie ciągle dopinguje :D Nie jest to łatwe, bo piszę ten odcinek już po raz drugi... Coś mnie podkusiło, żeby nie pisać (tak jak zwykle) w edytorze tekstu, tylko od razu na forum i mam za swoje - skasowałam sobie prawie skończony odcinek... :evil: :cry:

Komu się coś takiego zdarzyło, wie, jak to boli ;) Nie zamierzam pisać tego samego raz jeszcze, taka cierpliwa to ja nie jestem ;)

Opowiem Wam więc w skrócie o tym, co napisałam przed chwilą ;), czyli jak zaczęły się nasze mini-wakacje spędzone na pograniczu słowacko-węgierskim.

Dlaczego ponownie Esztergom, a właściwie Štúrovo (bo ostatecznie stacjonowaliśmy po słowackiej stronie) :?: Ano dlatego, że prognozy pogody dla Czeskiego Krumlova (do którego przymierzaliśmy się nie po raz pierwszy) nie były zbyt optymistyczne (znowu!). O dziwo, dla północnych Węgier (lub południowej Słowacji - jak kto woli) przedstawiały się dobrze, a nawet bardzo dobrze - brak opadów i upały. Idealne warunki do leniwego odpoczynku na basenach termalnych. A taki mamy właśnie pomysł na ten przedłużony sierpniowy weekend. Wzięłam dużo książek i emulsji do opalania, więc będziemy głównie moczyć się w basenach, wylegiwać na leżakach, pić pyszne słowackie piwo i jeść fantastyczne węgierskie potrawy :D

W tej relacji nie będzie szczególnie wiele nowości, będziemy chodzić po własnych śladach sprzed roku. Chociaż coś tam nowego się pojawi, choćby piękne węgierskie miasto Szentendre. (Będzie więc trochę zwiedzania ;))

Mam nadzieję, że znajdą się zainteresowani... :)


Odcinek 1: 15 sierpnia 2012 (środa) - Nad pięknym, modrym Dunajem ;)

Wstajemy skoro świt (naprawdę!), w środę 15 sierpnia i już o 5:30 wyjeżdżamy z Gliwic. Przed południem jesteśmy na znajomym granicznym moście:

Obrazek

Niestety camping Gran (na którym byliśmy w ubiegłym roku) okazuje się być zarezerwowany (w całości!) na jakąś integracyjną imprezę firmową. Ostatecznie lądujemy na campie w słowackim Štúrovie. Plusem jest fakt, że w cenie (23 euro) mamy nieograniczony dostęp do kąpieliska Vadaš (tuż obok), a całodzienny bilet wstępu na baseny kosztuje 7 euro od osoby. Camping za 9 euro to niewiele, ale w związku z tym nie spodziewamy się cudów.

Teren campu nie jest szczególnie zacieniony, a toalety mają chyba ze 40 lat; do tego dochodzi brak gorącej wody (jest taka, powiedzmy, średnio ciepła). Na szczęście przez cały pobyt będą nam towarzyszyć upały, więc jakoś zniesiemy brak możliwości wzięcia gorącego prysznica. Bardziej interesuje nas pochodzenie owej wody - po jakimś czasie zaczynamy przypuszczać, że jest to woda termalna ( oczywiście nie z tych śmierdzących, ale jednak "pachnie" trochę jak ta w basenach) :roll: Tłumaczyłoby to również jej temperaturę... Zagadka ostatecznie nie zostanie rozwiązana ;)

Rozkładamy obozowisko na campingu:

Obrazek

Nasze miejsce:

Obrazek

Niezbyt piękny widok roztacza się sprzed namiotu, ale będziemy tu głównie spać ;)

Po "zadomowieniu się" wybieramy się na baseny, w końcu mamy zapłacone ;)

Kąpielisko Vadas w Štúrovie to całkiem spory teren. Jest chyba z 8 basenów - 4 z gorącą wodą, reszta z zimną. Rozkładamy się koło basenu ze sztuczną falą, bo jakoś lubimy go najbardziej ;)

Obrazek

Obrazek

Blisko stąd do barów i restauracji ;) Kąpiele kąpielami, ale my długo nic nie jedliśmy. Poza tym trzeba się przecież napić "Bażancika" :D

Na kąpielisku jesteśmy mniej więcej do 18:00 (jutro pokażę więcej basenowych atrakcji, będziemy tu codziennie). Wieczór spędzamy po słowackiej stronie - z widokiem na bazylikę św. Wojciecha w Esztergom:

Obrazek

Obrazek

Niedaleko nabrzeża jest miły polski akcent - odkrywamy, że stoi tu pomnik Jana III Sobieskiego:

Obrazek

I coś jeszcze - kamienna tablica, która nieco przekłamuje historię ;):

Obrazek

Patrzymy na siebie ze zdziwieniem i nawet zaczynamy się zastanawiać, czy to my źle pamiętamy datę, czy jednak tutaj jest błąd... ;)

Wracamy nad Dunaj. Właśnie zacumował duży szwajcarski statek wycieczkowy:

Obrazek

A tuż obok znajduje się sympatyczna knajpka urządzona na barce - z pięknym widokiem na węgierską stronę - na zamek i bazylikę, która to, powiedzmy sobie szczerze, nie należy do najpiękniejszych kościołów, ale przynajmniej jest okazała ;) Zdecydowanie lepiej prezentuje się, gdy jest podświetlona, w nocy.

Obrazek

Obrazek

Na barce jest bardzo przyjemnie:

Obrazek

Co najważniejsze, jest tu "Bażancik" :D:

Obrazek

To najtańsza (i najfajniejsza!) knajpka w Štúrovie. Piwo kosztuje tu tylko 1 euro.

Wkrótce zapada zmrok, a my wracamy na camping, bo jesteśmy trochę niewyspani. Na miejscu okazuje się, że nasz camp ma jeszcze jedną wadę - w nocy jest na nim głośno :evil: Niestety przy kąpielisku dopiero rozkręca się dyskoteka... My jesteśmy jednak tak zmęczeni, że muzyka nam nie przeszkadza. Zobaczymy, jak będzie jutro ;)

:papa:
HAncur
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 695
Dołączył(a): 29.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) HAncur » 16.11.2012 14:09

Znaleźli się czytelnicy :).
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 16.11.2012 14:38

Maslinka
Fajnie wyszłaś na tym 1 zdjęciu na tle Bazyliki.

Ach, jak fajnie wrócić w znajome tereny. Most, przed którym dostałem pierwszy mandat w życiu poza Polską ;)
Vadas - Kupalisko Termalne, basen ze sztuczną falą też był moim ulubionym. Ciekawi mnie, czy nadal otwarty jest tam rząd knajpek z gyrosem, zapiekankami i Bażantem (w sumie czemu miałby nie być - ludzie przestaliby jeść i pić ? ;))

Bazylika w Esztegomie - klasyka gatunku

Ech ... piekne czasu, kiedy człowiek był młod(sz)y ;)

:oczko_usmiech: :papa:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 17.11.2012 11:37

HAncur napisał(a):Znaleźli się czytelnicy :).

Cieszę się :D



Witaj, Tony! :D

tony montana napisał(a):Ach, jak fajnie wrócić w znajome tereny. Most, przed którym dostałem pierwszy mandat w życiu poza Polską ;)

To są te miłe wspomnienia? ;)

Mam nadzieję, że przywołam również te przyjemniejsze :)


Pozdrav :papa:
Aguha
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 875
Dołączył(a): 27.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aguha » 17.11.2012 11:55

Jak ja bym się Bażancika napiła :twisted:
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 17.11.2012 14:42

maslinka napisał(a):
HAncur napisał(a):Znaleźli się czytelnicy :).

Cieszę się :D



Witaj, Tony! :D

tony montana napisał(a):Ach, jak fajnie wrócić w znajome tereny. Most, przed którym dostałem pierwszy mandat w życiu poza Polską ;)

To są te miłe wspomnienia? ;)

Mam nadzieję, że przywołam również te przyjemniejsze :)


Pozdrav :papa:


Najfajniejsze to chyba, to co pisałem w Twoim wątku wcześniej - o "męskiej" podróży ze Szwedem przy Dunaju, z odwiedzeniem Szentendre, o Rumcajsie - kontakcie Szwagrita, o krótkiej wyprawie na "koniec Słowacji", gdzie był tylko cmentarz na górce, suszyło się pranie, a niedaleko rzeka Ipel wpadała do Dunaju.

o moim ulubionym "Pozor Vlak" rozbawiającym mnie zawsze u "pepiczków" nie wspominając.

Kiedyś muszę się wybrać tam jeszcze raz - nie widziałem Komarna, Sah(y) i wielu innych miejscowości - marzy mi się zresztą taka podróż wzdłuż Dunaju - ale "na większym obrzarze" ...

Tylko dla reszty jest to mało atrakcyjne - woda lazurowa musi być. Miasteczka z lodami i zabawkami muszą być ;)
Basiulinek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4400
Dołączył(a): 10.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Basiulinek » 18.11.2012 00:05

Czytam i ja :)

Agnieszko - ciagle jeszcze nie dotarliscie do Krumlova?? Czas to zmienic........
My jestesmy zakochani w tym miescie i jak tylko sie da...... bez wzgledu na pogode....jestesmy tam:) Najblizszy wyjazd 30.11 :)

Jakby co - mamy tam w poblizu znajomych (maly pensjonat i ceny ok). Miejscowosc Horni Plana nad jez. Lipno.

:)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 18.11.2012 16:28

Aguha napisał(a):Jak ja bym się Bażancika napiła :twisted:

Mówisz i masz :D:

Obrazek

:mrgreen:



tony montana napisał(a):Kiedyś muszę się wybrać tam jeszcze raz - nie widziałem Komarna, Sah(y) i wielu innych miejscowości - marzy mi się zresztą taka podróż wzdłuż Dunaju - ale "na większym obrzarze" ...

Komarno średnio atrakcyjne. Jedyne co jest tam fajne, to właśnie położenie nad Dunajem... Masz rację, droga z Esztergom w stronę Vyszehradu i dalej, do Szentendre, a nawet do Budapesztu - bardzo urokliwa :)




Basiulinek napisał(a):Czytam i ja :)

Agnieszko - ciagle jeszcze nie dotarliscie do Krumlova?? Czas to zmienic........
My jestesmy zakochani w tym miescie i jak tylko sie da...... bez wzgledu na pogode....jestesmy tam:) Najblizszy wyjazd 30.11 :)

Jakby co - mamy tam w poblizu znajomych (maly pensjonat i ceny ok). Miejscowosc Horni Plana nad jez. Lipno.

:)

Witaj, Basiu :)
No jakoś się nie złożyło. W planach był już kilka razy, tylko zawsze coś stawało na przeszkodzie, zazwyczaj kiepska prognoza pogody... To też dosyć daleko od nas, a raczej mamy tam kiepski dojazd. Gdybyśmy się tam wybierali, na pewno się do Ciebie odezwę :) Dzięki! :D


Pozdrav :papa:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 18.11.2012 17:39

Odcinek 2: 16 sierpnia 2012 (czwartek) - Vadaš i spacer do Ostrzyhomia

Każdy dzień na tych mini-wakacjach będzie wyglądał podobnie - po śniadaniu idziemy na kąpielisko i zostajemy tam do późnego popołudnia. Wieczór spędzamy albo po słowackiej, albo po węgierskiej stronie Dunaju.
Rozpoczynamy więc "dzień świstaka" ;)

Na kąpielisku tym razem rozkładamy się blisko basenu pływackiego:

Obrazek

który na szczęście nie jest zbyt popularny. Bywalcy "Vadaša" zdecydowanie wolą moczyć się w gorącej wodzie:

Obrazek

A my wolimy pływać :D

Tak naprawdę z gorących basenów prawie nie korzystamy. Po pierwsze: odstrasza nas ilość ludzi, po drugie: podczas upalnych dni zdecydowanie wolimy się schłodzić.

Po chwilach błogiego lenistwa na brzegu basenu oraz w wodzie pora coś zjeść. Wybieramy knajpkę położoną na obrzeżach kąpieliska - z widokiem na staw i wyspę białych koni ;):

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Można tu pojeździć konno, co sporo kosztuje. Za sam wstęp na wyspę liczą sobie 2 euro od osoby 8O Obejdziemy się bez oglądania koni z bliska.

Dzień na kąpielisku mija przyjemnie i szybko. Wieczorem udajemy się w stronę Esztergom, czyli Ostrzyhomia. Najpierw musimy przejść przez centralny deptak w Štúrovie:

Obrazek

Pusto tu...8O To miejsce ożyw dopiero późnym wieczorem, koło 22:00.

Jednym z celów spaceru jest oczywiście bazylika św. Wojciecha - doskonale widoczna prawie z każdego miejsca, zarówno w Štúrovie, jak i w Ostrzyhomiu:

Obrazek

Bazylika - bliżej:

Obrazek

I jeszcze zamek:

Obrazek

Mamy już setki takich zdjęć, ale co tam ;)

Obrazek

Dokładnie na granicy:

Obrazek

Idziemy w stronę głównych atrakcji turystycznych:

Obrazek

Esztergom o tej porze (czyli przed 20:00) jest miastem dosyć wymarłym. Zdecydowana większość turystów przybywa tutaj w ciągu dnia (często na jednodniową wycieczkę z Budapesztu). Teraz kręcą się ci, którzy zakotwiczyli na dłużej w Ostrzyhomiu lub Štúrovie lub po prostu tu mieszkają. "Wymiana międzynarodowa" odbywa się właśnie głównie wieczorami - wtedy jest największy ruch pieszych na moście.

W przeciwieństwie do Štúrova, które wieczorami zapełnia się ludźmi (głównie miłośnikami dyskotek i klubów), w Esztergom aż do nocy jest cicho i spokojnie. Ruch rozpoczyna się rano, wraz z przybyciem autokarów wycieczkowych. Turyści skupiają jednak swoją uwagę głównie na wzgórzu z bazyliką i na samym kościele.

Kręcąc się po znajomych zaułkach, zauważamy pewne zmiany - np. remonty, których nie było rok temu ;)

Obrazek

Jedną z wąskich uliczek:

Obrazek

docieramy pod wzgórze z kościołem i drogą krzyżową:

Obrazek

Stąd będziemy się piąć w górę, ku zamkowi i bazylice. Ale o tym napiszę w następnym odcinku.

:papa:
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 18.11.2012 19:57

JEstem ciekaw czy jedliscie w Sturovie w restaurancie "Siposov Dvor"?
W tyn zacnym miejscu mocno zabiegana tego dnia pani kelnerka poczestowala nas (choc w sumie mowila raczej nieco w eter) staropolskim "kur.."
:papa: :boss:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Węgry - Magyarország



cron
Madziarskie bajdurzenia przy gulaszu i nie tylko - strona 16
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone