Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Madziarskie bajdurzenia przy gulaszu i nie tylko

Aż 20% całej populacji Węgier mieszka w stolicy państwa – Budapeszcie. Na terenie państwa znajduje się Balaton czyli największe europejskie jezioro. W Budapeszcie znajduje się bardzo dobrze rozwinięty system metra, które otwarto już w 1896 roku – starsze w Europie jest jedynie metro londyńskie. Węgry są ojczyzną wielu dziś używanych wynalazków. Pochodzi stąd długopis, syfon, kostka Rubika i zapałki. Na Węgrzech aż do 1941 roku obowiązywał tu ruch lewostronny.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 19.10.2010 18:53

Ewa Zuber napisał(a):Maslinko wspaniała relacja, a jakże trafnie dobrany tytuł.
Mój Budapeszt pamietam z zeszłego wieku, wracałam stamtąd dzień przed ogłoszeniem w Polsce stanu wojennego :twisted: . Twoja opowieść obudziła we mnie wspomnienia. Chyba pora aby.... tam zajrzeć!

Witaj, Ewo.
Cieszę się, że przywołałam Twoje miłe wspomnienia. :D

nomad napisał(a):I budapesztański czar pryśnie z chwilą opuszczenia tego miasta przez Maslinkę-przewodniczkę ciekawie opowiadającą o tym pięknym mieście.

:oops:
Budapeszt po moim wyjeździe nie stracił nic ze swego uroku. :D Wystarczy zajrzeć do relacji Weldona. :D
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 19.10.2010 19:13

:oops: :oops: :oops:
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 20.10.2010 10:48

Z lekkim opóźnieniem powróciłam do Budapesztu, dla mnie to też jest taki sentymentalny powrót, nasze zdjęcia z psującego się właśnie aparatu nie nadają się nawet do oglądania przez nas. Więc mogę nadrobić te braki z nawiązką. Potwierdzam, że na miejscu wykopalisk nie wiadomo po co wykopanych był staw, w którym zamek pięknie prezentował swoje lustrzane odbicie.

maslinka napisał(a):Wyjątkowo nie przegoniłam dziecka, choć zwykle tak robię :wink:

Czuję pedagoga podobnego do mojej mamy :D Mnie na takie reakcje nie stać, czekam cierpliwie i przyglądam się co też te dzieciaki wymyślą. Zazwyczaj po zabawie w ganianego i krótkich popisach indywidualnych lecą do innego ciekawego obiektu.
monia85
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 666
Dołączył(a): 05.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) monia85 » 20.10.2010 13:39

Wreszcie udało mi się przeczytać całość :P Czekam zatem na następny odcinek, bo bardzo mi się podoba :wink:

Budapeszt odwiedziłam kilka lat temu gdy wracaliśmy z Chorwacji, niestety mieliśmy tylko jeden dzień na to przeznaczony, ale utwierdziłam się w przekonaniu, że warto zajrzeć tam na dłużej :wink:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 20.10.2010 14:56

Lidia K napisał(a):Z lekkim opóźnieniem powróciłam do Budapesztu, dla mnie to też jest taki sentymentalny powrót, nasze zdjęcia z psującego się właśnie aparatu nie nadają się nawet do oglądania przez nas. Więc mogę nadrobić te braki z nawiązką.

Cieszę się, że czytając, wspominasz miłe chwile :D

Lidia K napisał(a):
maslinka napisał(a):Wyjątkowo nie przegoniłam dziecka, choć zwykle tak robię :wink:

Czuję pedagoga podobnego do mojej mamy :D

Lidia, żartowałam :wink:
Jeszcze lubię dzieci. I mam nadzieję, że tak zostanie, mimo że niektóre z nich chcą to u mnie zmienić :wink:

monia85 napisał(a):Wreszcie udało mi się przeczytać całość :P Czekam zatem na następny odcinek, bo bardzo mi się podoba :wink:

To fajnie, że Ci się podoba :D Zdążyłaś w sam raz na finisz. Niedługo ostatni odcinek...
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 20.10.2010 20:28

maslinka napisał(a):
Lidia K napisał(a):
maslinka napisał(a):Wyjątkowo nie przegoniłam dziecka, choć zwykle tak robię :wink:

Czuję pedagoga podobnego do mojej mamy :D

Lidia, żartowałam :wink:
Jeszcze lubię dzieci. I mam nadzieję, że tak zostanie, mimo że niektóre z nich chcą to u mnie zmienić :wink:


Poprawiam się. Czuję Pedagoga przez duże P. Taka była moja mama i moja babcia i mój dziadek i moja ciocia. Kochali dzieci ale im nie pobłażali. Nie mam żadnych wątpliwości że jesteś wspaniałym Pedagogiem.

Pozdrawiam
Małgosia
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 20.10.2010 20:46

Lidia K napisał(a):
maslinka napisał(a):
Lidia K napisał(a):
maslinka napisał(a):Wyjątkowo nie przegoniłam dziecka, choć zwykle tak robię :wink:

Czuję pedagoga podobnego do mojej mamy :D

Lidia, żartowałam :wink:
Jeszcze lubię dzieci. I mam nadzieję, że tak zostanie, mimo że niektóre z nich chcą to u mnie zmienić :wink:


Poprawiam się. Czuję Pedagoga przez duże P. Taka była moja mama i moja babcia i mój dziadek i moja ciocia. Kochali dzieci ale im nie pobłażali. Nie mam żadnych wątpliwości że jesteś wspaniałym Pedagogiem.

Pozdrawiam
Małgosia

Hehe, dzięki :D
Ale jakim jestem Pedagogiem i czy na pewno przez duże P, to się pewnie okaże za parę lat. Na razie mam sporo pokory i ciągle się uczę, pracuję dopiero (już :wink:) szósty rok.

Pozdrawiam, Małgosiu :papa:

P.S. Jakoś nie mogę się zabrać za ten ostatni odcinek. Trudno jest zacząć, a jeszcze trudniej skończyć.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 20.10.2010 20:55

maslinka napisał(a):P.S. Jakoś nie mogę się zabrać za ten ostatni odcinek. Trudno jest zacząć, a jeszcze trudniej skończyć.

Tiaaa... człowiek się przywiązuje... ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 20.10.2010 20:58

maslinka napisał(a):Trudno jest zacząć......

Eeeee tam trudno.
Nastepnym razem porozmawiaj z Tymonką ona pomaga w rozpoczęciu pisania :lol: :mrgreen:
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 20.10.2010 21:07

maslinka napisał(a):Jakoś nie mogę się zabrać za ten ostatni odcinek.


A ja już prawie na walizkach siedzę ... 8O



:lol:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 21.10.2010 20:05

Odcinek 9: 29 sierpnia (niedziela) - Ostatni wieczór i mosty :D

Zaczynamy naszą ostatnią podróż ulicami nocnego Budapesztu. Idziemy tam, gdzie przecinają się ścieżki wieczornych spacerowiczów, nocnych marków i imprezowiczów, czyli w okolice ulicy Váci.

Na jednym z budynków trafiamy na polski akcent:

Obrazek

Potwierdza się słynne przysłowie: "Polak, Węgier, dwa bratanki..." :D

Oddalamy się od imprezowego centrum. Trafiamy na miły deptak z ciekawie wygiętymi ledowymi latarniami. Użycie tych lamp sprawia, że ma się wrażenie jakby na słupach zawisły gwiazdy :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jednak wszystkie drogi prowadzą... na Váci utca :wink: Docieramy do jej południowej części, najbardziej oddalonej od centrum. W tym miejscu ulica nie jest już gwarnym deptakiem, a wąską uliczką usianą klimatycznymi knajpkami.

Obrazek

Zasiadamy w jednej z nich i raczymy się kuflem zimnego, pysznego piwka :D:

Obrazek

Jest uroczo. Czas umilają nam muzykanci, którzy przygrywają przy stoliku obok :wink: Nam nie grają, bo mój mąż dał im delikatnie do zrozumienia, żeby się nie wysilali, bo na nas nie zarobią. Przygrywają więc jakiejś parze Niemców.

Czas płynie jakby wolniej. Jednak w końcu trzeba się zbierać...
Knajpkę i uliczkę opuszczamy z małym zawrotem głowy, o jaki przyprawiła nas cena piwa w tym miejscu. Za jeden półlitrowy kufel zażyczyli sobie równowartość 20 zł 8O Toż to więcej niż na Stradunie w Dubrowniku! :evil:
Niestety postąpiliśmy jak frajerzy, nie patrząc w kartę, tylko od razu zamawiając dwa piwa. Sądzę, że gdybyśmy popatrzyli do menu, cena nie byłaby tak wysoka... (Wczoraj przecież piliśmy piwo na placu przy Váci ut i kosztowało ono w miarę normalnie.)
Trudno, mamy nauczkę. Nie miałam zamiaru dyskutować z kelnerem. Pewnie akurat zapomniałby języka angielskiego :wink: Nasze niedopatrzenie.

Ale nie będziemy się teraz tym martwić. W końcu to nasz ostatni wieczór w Budapeszcie i nic nam go nie zepsuje :)

Budapeszt by night nie może się obyć bez mostów :D Pięknie pokazał je już w swojej relacji Weldon. Ja też nie mogę ich pominąć, bo w tych mostach jest coś hipnotyzującego...

Idziemy w stronę Dunaju. Po drodze mijamy piękny budynek hali handlowej:

Obrazek

Pierwszy rzut oka i jest! Pięknie podświetlony zamek i Most Elżbiety:

Obrazek

Nad miastem góruje Cytadela i Pomnik Wolności. W nocy wyraźnie widać kobiecą postać trzymającą gałązkę palmową:

Obrazek

A teraz mój ulubiony - Most Wolności :D:

Obrazek

W tle Hotel Gellert, w którym znajduje się luksusowe kąpielisko. Można się moczyć i relaksować w pięknie zdobionych wnętrzach:

Obrazek

Zmierzamy w stronę centrum. Po drodze mijamy Most Elżbiety:

Obrazek

Ten z kolei najbardziej podoba się mojemu mężowi (i Weldonowi :lol:)

Wieczór postanawiamy zakończyć w miejscu, które wczoraj bardzo przypadło nam do gustu, a mianowicie w "Cafe Amstel" :D

Zanim jednak tam dotrzemy, pozuję z mężczyzną jadącym na hulajnodze :wink::

Obrazek

Dzień kończymy w tym przytulnym wnętrzu:

Obrazek

Jesteśmy sami w "Cafe Amstel". Niedzielny wieczór, weekendowi turyści opuścili już Budapeszt.

Nas też to czeka, już jutro rano... :cry:


30 sierpnia (poniedziałek) - Ostatni węgierski obiad i powrót do domu

Nadeszła pora pożegnać się z pięknym Budapesztem. Byliśmy tu pełne 3 dni i myślę, że całkiem sporo udało nam się zobaczyć. Było zwiedzanie, ale też relaks na kąpielisku i nocne odkrywanie miasta; trochę zabytków, trochę parków i trochę knajpek :D

Węgierska stolica żegna nas chmurami i chłodem. Przynajmniej jest nam mniej smutno, że musimy wracać do domu. Na autostradzie zaczyna padać. Postanawiamy skorzystać z tego, że jesteśmy jeszcze w kraju, w którym karmią wyśmienicie i zjeżdżamy do miejscowości Tata. Wiemy, że nad jeziorkiem jest kilka restauracji, z których pachniało nam bardzo smakowicie, gdy byliśmy tam pod koniec lipca, w ramach "łagodnego przejścia" w czasie powrotu z Chorwacji :wink:

Zatrzymujemy się na parkingu i "uderzamy" do jednego z lokali. Bardzo tu elegancko, ale ceny są przystępne. Porcje, jak to zwykle na Węgrzech, ogromne! Zamawiam kurczaka w sosie curry, z warzywami, frytkami i gorącą pitą grecką:

Obrazek

Pychota! :D Zjadłam prawie całą porcję, co było nie lada wyczynem. Świetne zakończenie węgierskich mini-wakacji.
Jeśli ktoś zrobił się głodny i właśnie wędruje do kuchni, życzę smacznego :D :D :D

I tym miłym, kulinarnym akcentem chcę zakończyć madziarską relację, która chyba nie zawsze była dziarska :wink:

Dziękuję wszystkim za zainteresowanie. Mam nadzieję, że udało mi się zachęcić Was do odwiedzenia tego wspaniałego miasta :D

Pozdrav :papa:
Ostatnio edytowano 23.02.2012 16:06 przez maslinka, łącznie edytowano 2 razy
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 21.10.2010 20:14

Mnie już zachęciłaś :D. Oby mi się spełniło... Jak nie w listopadzie, to może wiosną?
Do Twojej relacji (no i Piotrka - weldona :) ) będę regularnie zglądać - po pierwsze, żeby mi nie przeszło :lol:, po drugie - żeby informacje tu zawarte wykorzystać w 100%, jak już będzie ku temu okazja.

Dziękuję :D :D :D
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 21.10.2010 20:18

Tam jest dużo polskich akcentów, nawet niespecjalnie trzeba szukać.
To ja jeszcze pokażę chyba dwa ... Ale to później.

Elżbiety tym się różni od Wolności, że Elżbiety jest piękny z bliska.
Z daleka się tego nie dostrzega. A wiesz, że one były kiedyś podobne? :)

Hulajnogę w zeszłym roku odwiedzaliśmy.
Tam, zaraz obok jest taki ładny pomnik nauczycielki.
Chyba nauczycielki, albo, w każdym razie, jakiejś pedagog.
Albo pisarki, albo co, bo w tym nieludzkim języku to ciężko się zorientować. :lol:

Poszukam, bo powinienem mieć.

Ciekawe, że teraz mi się ten pomnik przypomniał :? :wink:

A co do cen, to tam jest taka huśtawka, że można zapłacić za porządny obiad 20000 forintów, a można i 3000.

Ja, w każdym razie, wyleczyłem się z jedzenia na Wzgórzu Zamkowym :evil:

:D

Idę poszukać nauczycielki.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 21.10.2010 20:20

Nie widziałem tylko tej kopki siana na Wzgórzu Gellerta, na której drzemałem 34 lata temu. :) Reszta - pierwsza klasa.

Dziękuję za ten spacer. :P
Wojtek
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 21.10.2010 20:56

Mam i to, dobrze pamiętałem - niedaleko.

Obrazek

Pani nazywa się , nazywała, Veres Pálné i była węgierską nauczycielką i feministką, znaną z promowania prawa kobiet.

Niedaleko jest - do dziś istnieje - gimnazjum jej imienia, pierwsza na Węgrzech szkoła jej imienia.
Jej udziałem było też powstanie węgierskiego Narodowego Instytutu Edukacji Kobiet.

Wiem, znów się wymądrzam, ale jakoś mi się to z tobą skojarzyło,
że fajnie by było, żebyś ja poznała :oops:

To, dla równowagi, u mnie, ten na hulajnodze, to za Kaśką jechał, podrywacz jeden ... :lol:

Obrazek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Węgry - Magyarország



cron
Madziarskie bajdurzenia przy gulaszu i nie tylko - strona 9
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone