piotrf napisał(a):tak wyglądało nasze pierwsze podejście do Transalpiny
Mój pierwszy przejazd Transalpiną był prawdziwym horrorem...
Było już po zmroku, kiedy zrealizowałem zamiar przejazdu przez Karpaty z południa na północ. Zakaz ruchu mnie nie zatrzymał, bo przecież po szutrze dam radę. Niestety, problemy okazały się być innej natury - właśnie budowano szosę i były w niej wykopane i wybetonowane głębokie pionowe wyrwy na planowane odprowadzenia deszczówki. Musiałem je omijać, a najgorzej, kiedy były tuż za serpentyną, bo dostrzegałem je w świetle reflektorów, dopiero gdy koła samochodu znajdowały się przy samej krawędzi betonu...
Pozdrawiam,
Wojtek