Macedonia - Sveti Naum, Ochryda

Franz napisał(a):

katja_24 napisał(a):My jedziemy pod koniec sierpnia. Mam nadzieję, że nie zejdziemy na zawał W Durmitorze kilka lat temu o tej porze roku potrafiło być 10 stopni i 30

Powyżej 1500m zbyt gorąco nie powinno być.

katja_24 napisał(a):Wątek o BiH równiez śledze na bieżąco, interesuje mnie wszystko, co mozna sie dowiedziec o Sarajewie.

Mówiąc o moście, miałem na myśli ten koło Szkodry. Tak na oko, to jakieś 6km od miasta.

Pozdrawiam,
Wojtek

Tak, tak, wiem o tym. Chodziło mi tylko o to, że ze względu na planowany pobyt w stolicy BiH śledze również tamten wątek. I albański też Będzie w nim cos jeszcze?

katja_24 napisał(a):Chodziło mi tylko o to, że ze względu na planowany pobyt w stolicy BiH śledze również tamten wątek. I albański też Będzie w nim cos jeszcze?

O tym moście? W najbliższym odcinku (jeszcze dziś) wrzucę ostatnie fotki.

Pozdrawiam,
Wojtek

A rzucać w psy kiełbasą próbowałeś?

DarCro napisał(a):A rzucać w psy kiełbasą próbowałeś?

Nie.

Rozważałem kiedyś noszenie ze sobą jakichś psich przysmaków, ale żeby to przybrało realne kształty, zważywszy, ile można po drodze psów spotkać, to kilka kilogramów trzeba by ze sobą tachać. A w przypadku, kiedy się łakomych czworonogów nie spotka, trzeba potem tę kiełbachę pochłonąć...

Pozdrawiam,
Wojtek

Pstrykam kilka fotek, żeby na wypadek ostrej kontroli nie wzbudzić podejrzeń pustą kartą, po czym ruszam w górę. Po prawej nieustannie towarzyszą mi ściany Solunskej Glavy, przeryte licznymi żlebami, po lewej typowy krajobraz krasowego płaskowyżu, sponad którego w dali przeświecają białe grzbiety Sar Planiny. Wkrótce docieram do płotu kolczastego, chroniącego teren wojskowy ze znajdującymi się na nim zabudowaniami. Ciapuś bez wahania przeczołguje się pod płotem i zaczyna węszyć u macedońskiej armii, a do moich uszu dolatuje nagły jazgot wściekłego ujadania. Kieruję wzrok w stronę źródła i dostrzegam dwa psy, pędzące w szaleńczym tempie w moją stronę...

Widzę, że przerwałeś w strategicznym momencie

katja_24 napisał(a):Widzę, że przerwałeś w strategicznym momencie

Zamarłem w bezruchu. Tysiące myśli przebiegało mi przez głowę - tak szybko, ze żadnej nie potrafiłem zrozumieć.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

katja_24 napisał(a):Widzę, że przerwałeś w strategicznym momencie

Zamarłem w bezruchu. Tysiące myśli przebiegało mi przez głowę - tak szybko, ze żadnej nie potrafiłem zrozumieć.

Pozdrawiam,
Wojtek

I co? I co bylo dalej????

katja_24 napisał(a):I co? I co bylo dalej????

Skoro mnie poganiasz, to postaram się zamieścić kolejny odcinek jak najszybciej.
Mam nadzieję, że jeszcze dzisiaj.

Pozdrawiam,
Wojtek

Zatrzymuję się niepewnie, nie wiedząc, jak się sytuacja rozwinie, ale psy nagle skręcają i zdając się mnie zupełnie ignorować, zatrzymują się przy Ciapusiu. Oby mu nic nie zrobiły!

Oo! Wszelka agresja gdzieś znika i najwyraźniej zapanowuje jakiś duch ogólnej przyjaźni. Zwłaszcza, że Ciapuś jest suką, a psy ogólnowojskowe najwyraźniej należą do rodzaju męskiego. Ruszam więc uspokojony w górę i zatrzymuję sie przy dwóch siedzących żołnierzach - chyba zrobili sobie przerwę w odśnieżaniu. Wstają na mój widok i ucinamy sobie krótką pogawędkę. pytam również, czy mogę tu robić zdjęcia. Nie ma z tym problemu, pod warunkiem, ze nie skieruję obiektywu na zabudowania wojskowe. przychodzi mi do głowy, by pstryknąć sobie fotkę razem z wojakami, ale chyba zostaję źle zrozumiany, bo jeden z nich, ochoczo się zgadzając, bierze z moich rąk aparat i robi mi zdjęcie. Trudno, niech będzie i tak. A może personel macedońskiej armii również podlega zakazowi fotografowania.

Pytam o możliwość wejścia na sam wierzchołek, ale to nie wchodzi w rachubę - teren wojskowy. A tą drogą, która jeszcze wiedzie w górę, żeby zajrzeć za ten wasz wojskowy teren? Owszem, tyle mogę.
Ruszam w górę, częściowo zaśnieżoną drogą - tak że przejechać nią w tej chwili nijak by się nie dało - zaś za mną rusza psia kawalkada. najwyraźniej dostałem obstawę.

Gdzieżbym śmiała Cię poganiać
No tak, Ciapuś okazała się kobietą, a psy wojskowe pewnie były na głodzie Ten wielki kudłaty wygląda jak kaukaz. A ten mniejszy chyba młody jeszcze, bo jakiś taki nieopierzony. Koniecznie pisz dalej,Twoje relacje świetnie sie czyta.

katja_24 napisał(a):Gdzieżbym śmiała Cię poganiać

Znacznie lepiej się pisze kolejne odcinki, kiedy się wie, że ktoś na nie oczekuje.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):Znacznie lepiej się pisze kolejne odcinki, kiedy się wie, że ktoś na nie oczekuje

A myślisz, że nie ?
Pozdrawiam.

W drodze powrotnej z Grecji dwa dni spędziliśmy w Macedonii.
Śniegu nie widzieliśmy.
Na psią obstawę też się nie załapaliśmy.

pzdr