Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Macedonia - Sveti Naum, Ochryda

Macedonia jest 12 razy mniejszy od Polski. Najwyższym szczytem w Macedonii jest Korab. Ma on wysokość 2753 m nad poziomem morza. Mieszkańcy Macedonii palą papierosy właściwie w każdym miejscu, robią to między innymi w restauracjach, autobusach, pociągach, czy nawet sklepach. W Macedonii jest bardzo niewiele lotnisk, bo aż zaledwie 10 lotnisk i tylko 8 z nich ma utwardzoną nawierzchnię.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Macedonia

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 21.03.2014 16:12

Szosa istniała już wcześniej. kiedy przyszedł pomysł autostrady, okazało się, że taniej będzie drugą nitkę zbudować w nowym miejscu, niż w wąskiej dolinie Pcinji.

Pudelek napisał(a):"Gdzie mieszkasz?"
" Między pasami autostrady" :D

Kiedyś w Ruse w Bułgarii zamieszkałem na rondzie. Wprawdzie w namiocie i tylko na niecałą dobę, ale i tak przyszło nam przyjmować gości. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
rbogi
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 731
Dołączył(a): 25.07.2008
Re: Macedonia

Nieprzeczytany postnapisał(a) rbogi » 21.03.2014 23:46

Szkoda tylko, że tych łąk ukwieconych we wrześniu nie uświadczę...

Obawiam się że w Lipcu również takich wiosennych łąk nie zobaczę.
Ale myślę że trochę niezłych widoków nam się tam trafi :)
pozdrav
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Macedonia

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 22.03.2014 14:47

rbogi napisał(a):Obawiam się że w Lipcu również takich wiosennych łąk nie zobaczę.

Każda pora roku ma swój urok.

rbogi napisał(a):Ale myślę że trochę niezłych widoków nam się tam trafi :)

To na pewno. :)

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Macedonia

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 24.03.2014 22:25

Podchodzę do czegoś w rodzaju wejścia do ruin zamczyska, by stwierdzić, że wysoka siatka oraz kłódka na zwichrowanej furcie uniemożliwiają zwiedzanie. Zatem robię jeszcze kilka kroków w stronę przerzuconego nad doliną mostu, gdzie widzę, że siatka w tym miejscu się kończy i właściwie nic nie stoi na przeszkodzie w zdobyciu wzgórza. Nie ma tu żadnej ścieżki, a ja jestem w sandałach, ale krzaki nie wyglądają zbyt groźnie. No cóż, nie takie rzeczy się robiło. Do boju!

Krzaki rzeczywiście nie stanowią skutecznej obrony ruin, natomiast do skarpet wczepiają mi się dziesiątki, jeśli nie setki, jakichś drobnych kolców, kłujących kuleczek, mikroskopijnych rzepów. Nie zważając na te przeszkody, pnę się szybko w górę i oto staję pod zawieszoną na kawałku ocalałego muru, mocno sfatygowaną macedońską flagą.

RIMG0074.JPG


RIMG0075.JPG


RIMG0076.JPG


RIMG0077.JPG


RIMG0078.JPG


RIMG0079.JPG


RIMG0081.JPG
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18944
Dołączył(a): 26.07.2009
Re: Macedonia

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 26.03.2014 00:57

Ciekawe czy to jakaś strażnica , czy zamek :?:
Teraz ruiny strzegą traktu . . .


Pozdrawiam
Piotr
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Macedonia

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 26.03.2014 18:00

piotrf napisał(a):Ciekawe czy to jakaś strażnica , czy zamek :?:
Teraz ruiny strzegą traktu . . .

Myślę, że z uwagi na dominujące położenie ruin tego zamku nad doliną, niegdyś właśnie trakt był strzeżony.

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Macedonia

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 30.03.2014 21:47

Z ruin pozostało rzeczywiście niewiele - najlepsze, co tu jest, to widok na okolice, zwłaszcza na betonowy most. Nawet nie wiem, co to za ruiny; dopiero później, już po powrocie je zlokalizuję - to Kozljak.

Schodzę po chwili z powrotem na szosę, a po dojściu do samochodu zabieram się za mozolne wyciąganie wszystkich kolców i innych mało przyjemnych rzeczy, które mi się nawbijały do skarpet. Zajmuje mi to więcej czasu, niż zdobycie tych ruin. W końcu akceptuję uzyskany rezultat i ruszam w dalszą trasę. Nie przejeżdżam jednak zbyt daleko, kiedy mijając przydrożną knajpkę, rejestruję kątem oka coś, co powoduje, że zatrzymuję się na najbliższym, udającym parking, rozszerzeniu pobocza. To, co przyciągnęło moją uwagę, to wbudowany w skalną niszę kościółek z wolno stojącą dzwonnicą - zacnie to wygląda u dołu spadającej w dolinę, sporej wysokości ściany.

RIMG0082.JPG


RIMG0083.JPG


RIMG0084.JPG


RIMG0085.JPG


RIMG0087.JPG


RIMG0088.JPG


RIMG0089.JPG
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Macedonia

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 06.04.2014 19:26

Teraz już nie powinienem się zatrzymywać po drodze, bo czas zaczyna być istotny. Muszę znaleźć właściwe miejsce na nocleg – najlepiej w punkcie startu jutrzejszej wycieczki. Z autostrady zjeżdżam w Veles, przejeżdżam przez miasto i nawet udaje mi się dostrzec jeden drogowskaz, wskazujący Bogomilę. Dalej już jednak żadnych wskazówek nie ma, kieruję się więc drogą wzdłuż linii kolejowej. Szybko się okazuje, że to niewłaściwa linia, gdyż zagłębia się ponownie w wąską dolinę Wardaru. Zawracam więc do centrum, a że nadal interesujących mnie drogowskazów brak, postanawiam złapać języka. Na moje pytanie, czy pan zna angielski, uzyskuję odpowiedź pozytywną, zatem już po angielsku próbuję się dowiedzieć szczegółów dotyczących kierunku jazdy.

Pan pokazuje ręką i mówi:
- Right.

Przez chwilę szuka odpowiednich słów, po czym macha ręką, dopowiadając:
- Bogomila.

W porządku, musi wystarczyć. Skręcam w prawo i już po chwili narasta we mnie niepokój, gdyż droga wspina się na wzgórze, zamiast – zgodnie z mapą – biec doliną. Zanim jednak decyduję się na powrót, zaczyna się zjazd. I to rzeczywiście jest mój kierunek, a szosa tylko ominęła krótki kanion, jaki rzeka Babuna tworzy tuż przed ujściem do Wardaru. Teraz już bez problemów dojeżdżam do rozstajów, gdzie w prawo mam odbicie do mojej wioski. Co mnie natomiast zaskakuje, to pojawienie się w kierunku na wprost drogowskazu z nawą Prilep. Ha! Takiej drogi na mapie nie mam. Ale bardzo dobrze – ta droga powinna się później przydać.

Zatrzymuję się przy kamiennym moście, po czym wjeżdżam w głąb doliny. Pojawia się drogowskaz na Nezilovo i Papradiste, ale zaraz po tym natrafiam na zakaz ruchu. O, o...

RIMG0091.JPG


RIMG0092.JPG


RIMG0093.JPG


RIMG0094.JPG
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Macedonia

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 21.04.2014 13:07

Po chwili przychodzi mi się minąć z traktorem, w którym jada ludzie w zielonych mundurach, potem z mikrobusem i dojeżdżam do skrzyżowania – w lewo Papradiste, w prawo Nezilovo. Z każdej z tych wiosek jest teoretycznie droga na interesujący mnie Ceples, ale ta z Nezilovo ponoć daje więcej szans na przejezdność, zatem skręcam w prawo. Tuż przed zabudowaniami droga się paskudzi, zaś na rozstajach – tutaj już raczej leśnych dróg – drogowskaz oznajmia, że do Ceples w lewo dwie godziny, a na wprost jedenaście kilometrów. Dla samochodu zdecydowanie przeznaczony jest wariant w kilometrach, jadę więc prosto i ostrożnie przejeżdżam rzekę po moście zrobionym z powiązanych grubych gałęzi drzew, a stojący przy restauracji Rybik po drugiej stronie rzeki samochód dodaje mi otuchy. To już jednak koniec dobrych wiadomości – droga staje się bardzo paskudna. Sporej wielkości kamole, skośnie biegnące wyrwy, głęboko wyjeżdżone koleiny, a wszystko to na biegnącej stromym zboczem drodze. Zatrzymuję się w miejscu, gdzie głębokie poprzeczne wyrwy blokują połowę traktu, zamkniętego ciasno między grożącym obtarciem wozu stokiem z lewej strony, a urwiskiem spadającym po prawej. Kombinuję dłuższą chwilę, starając się opracować jakiś w miarę bezpieczny sposób przebycia przeszkody, po czym ruszam dosyć ostro w górę. Napieram lewym przednim kołem na stok, szybkie odbicie kierownicy, wóz skacze, ale nie słyszę nieprzyjemnych zgrzytów ocierania się karoserią, ani nawet podwoziem. Adrenalina wzrasta, ale jest! Udało się!

Dalej jest łatwiej, chociaż jeszcze dwukrotnie muszę się zatrzymywać, by opracować na bieżąco kolejny plan przejazdu ryzykownego miejsca. Aż przychodzi moment, kiedy dalsza jazda staje się najzwyczajniej w świecie niemożliwa. Przede mną, obejmujący całą szerokość drogi, bardzo stromy uskok półmetrowej wysokości. Terenowym wozem by tu przejechał, ale nie moim. Idę na piechotę kawałek w górę tylko po to, by skonstatować, że analogiczny uskok powtarza się wyżej. Nie oszukujmy się – to definitywny koniec jazdy.
Z zapowiedzianych jedenastu kilometrów udało mi się zrobić jedynie cztery, zatem to miejsce nie daje mi absolutnie nic. Muszę zawrócić.

Łatwo powiedzieć, trudniej wykonać – cofam dłuższy odcinek, lawirując, by się nie powiesić na jakiejś głębszej wyrwie. Wreszcie znajduję miejsce, gdzie na kilka rat udaje mi się samochód odwrócić i dalej zjeżdżam już przodem do kierunku jazdy. Jakoś to idzie do tego newralgicznego punku, gdzie tak długo kombinowałem. Niestety, z góry wygląda to gorzej, bo musiałbym tym razem jakoś tył wozu na moment wpakować na strome zbocze. Nie mam wyjścia – tkwię w pułapce, z której jednak muszę się wydostać. Zatem jeszcze ostrzej wgryzam się przodem w prawy stok, ale tył objeżdża i czuję gwałtowne szarpnięcie, kiedy koło wpada w wyrwę – tę, wyżej z dwóch kolejnych biegnącą. Wiem, że ciężar wozu zaraz mi ściągnie przód do niższej z tych wyrw i utknę na amen, więc kręcę mocno kierownicą w prawo, co musi wyglądać, jakbym chciał wjechać na leśne zbocze o nachyleniu takim, że na piechotę byłoby to ciężko sforsować. Dodaję gazu, uciekając przednim kołem od tej wyrwy, teraz gwałtowne odbicie kierownicą w lewo i… trzask. Nie wyrobiłem przed sterczącym tam pniem drzewa.

Nawet nie oglądam powstałych strat – cofam kawałeczek i powtarzam manewr, bo przecież i tak nie mam innego wyjścia. Tym razem próbuję zrobić to odrobinę wolniej, za to jak najszybciej odbić kierownicą. Przechyla mnie mocno w lewo, kropelki potu występują mi na czoło i wyczuwam, że za moment znów usłyszę ten nieprzyjemny trzask uderzenia w pień… Ale nie! Tym razem nie!! Uff… udało się – nie walnąłem powtórnie, a przeszkoda zostaje za mną. Teraz dopiero oglądam efekt przeprawy – mam widoczne ślady, ale nie są straszne. Trudno, c’est la vie.

Zjeżdżam do skrzyżowania, gdzie w prawo odbija droga na Papradiste. Jeszcze jakaś nadzieja we mnie się tli, że może ten niby gorszy wariant dotarcia do Ceples będzie jednak bardziej przejezdny. Tuż przed wioską mijam przyjemne miejsce na piknik – stół, ławy, kapliczka – i zaraz dojeżdżam do zabudowań. Wszystko staje się jasne – jest strzałka na Ceples: dwie godziny, absolutnie nie jest to droga jezdna. Nadzieja kładzie się do trumny; czeka mnie jutro start z dołu. Nie ma tu również wystarczającej intymności, zatem wracam do miejsca piknikowego, gdzie przystosowuję wóz do funkcji hotelowej. Obiadek, kolejne piwka, spokój zupełny – tego mi było trzeba w pierwszy wieczór w Macedonii.

RIMG0096.JPG


RIMG0098.JPG
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Macedonia

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 24.04.2014 22:45

Dzień drugi.

RIMG0100.JPG


RIMG0101.JPG


RIMG0103.JPG


RIMG0105.JPG
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Macedonia

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 25.04.2014 17:28

RIMG0106.JPG


RIMG0107.JPG


RIMG0109.JPG


RIMG0110.JPG
ASIULA HK
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 33666
Dołączył(a): 15.07.2009
Re: Macedonia

Nieprzeczytany postnapisał(a) ASIULA HK » 25.04.2014 18:25

Widzę Wojtku, że znowu miałeś towarzyszy na trasie :wink:
Pozdrawiam :D
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Macedonia

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 25.04.2014 23:17

ASIULA HK napisał(a):Widzę Wojtku, że znowu miałeś towarzyszy na trasie :wink:

Prawdziwi turyści, jakich pośród psów nie brakuje, lubią ze mną wędrować.

A może to ja czasami schodzę na psy...

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Macedonia

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 26.04.2014 20:06

Kilka zdań tekstu do początku tego dnia:

Budzik zaczyna mój dzień o godzinie piątej. Zwijam majdan i podjeżdżam kilkaset metrów z powrotem do wioski. Znajduję – co nie jest całkiem trywialne – miejsce do zaparkowania wozu pod jakimś murkiem tak, by nie tamował ruchu na małym placyku, stanowiącym bardzo lokalne skrzyżowanie. Obszczekuje mnie kilka wioskowych psiaków – Uwaga! Intruz we wsi! – i wyruszam zgodnie ze strzałką wskazującą kierunek na Ceples. Tu zapewne powinienem uściślić: Ceples jest tylko pierwszym etapem planowanej trasy, w dodatku tym, do którego miałem wczoraj zamiar dotrzeć samochodem. Zaś za cel dzisiejszej wycieczki obrałem sobie szczyt o nazwie Solunska Glava. Może się zdarzyć, że nie każdemu ta nazwa się z czymś będzie kojarzyć, zatem krótkie wyjaśnienie: Sołuń – to słowiańska nazwa macedońskiego niegdyś, a greckiego obecnie miasta Thesaloniki, w Polsce zwanego również Saloniki.

Dróżka, potem już tylko ścieżka, jest dobrze znakowana. Trochę mnie śmieszy, kiedy sobie pomyślę, że jeszcze jej nie znając, brałem ją pod uwagę jako sposób dojazdu. W pewnym momencie oglądam się za siebie i widzę w pewnej odległości czarnego z białą łatą, niedużego psa. Gdy idę, on podąża za mną, kiedy się zatrzymuję, on również staje w miejscu. Szpieguje?

Wkrótce ścieżka się rozdwaja, lewy wariant nadal oznaczony szlakiem, a kiedy ponownie spoglądam za siebie, widzę już dwa inne psy. Bardziej kolorowe. Aha! Zmieniają się, żebym się nie zorientował. Ale… jest! W oddali dostrzegam i czarnucha. Ha! To już mam trzy Ciapusie na moim szlaku.
Ostatnio edytowano 27.04.2014 16:03 przez Franz, łącznie edytowano 1 raz
DarCro
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1196
Dołączył(a): 12.01.2011
Re: Macedonia

Nieprzeczytany postnapisał(a) DarCro » 27.04.2014 07:51

Franz napisał(a):Potem Budapeszt – zaskoczeniem jest autostrada M0, którą po raz pierwszy objeżdżam stolicę Węgier dookoła. Na koniec nieporozumienie, przez które ląduję na autostradzie M5 – krótki odcinek nielegalnego przejazdu kończę na pierwszej możliwości zjazdu i odnajduję zwykłą „piątkę”.


A pamiętasz czemu sie pogubiłeś? Zastanawiam się czy też nie wybrać tej drogi na południe.
Korków nie było?


Franz napisał(a):Po chwili muszę zawrócić ze ślepej drogi, w którą się z tego powodu zapchałem i jednak skorzystać z autostrady; wtedy też zauważam, że winietka jest, ale dla większych od mojego pojazdów. Tiaa…


Te oznaczenia z winietką na Węgrzech chyba celowo niejednoznaczne... :evil:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Macedonia Północna - Северна Македонија

cron
Macedonia - Sveti Naum, Ochryda - strona 12
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone