Macedonia - Sveti Naum, Ochryda

Ta łaka kwiatowa jest świetna prawdziwy pachnący dywan


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Ta łaka kwiatowa jest świetna prawdziwy pachnący dywan

Pachniało.

Pozdrawiam,
Wojtek

Pięknie tam... A zdjęcia takie, że "achów" i "ochów" nie starczy

anazaw napisał(a):Pięknie tam...

Już bym chętnie znowu do Macedonii wrócił...

Pozdrawiam,
Wojtek

Kolejna wspaniała podróż... Znowu poznałam krainę, której nie widziałam i nie zobaczę.

adania napisał(a):Kolejna wspaniała podróż... Znowu poznałam krainę, której nie widziałam i nie zobaczę.

Ta podróż właśnie się zaczyna.
Ale czemu mówisz, że nie zobaczysz? Wprawdzie pokażę tu również miejsca, w które mało kto się zapuści, będą jednak i takie, do których można wręcz podjechać samochodem.

Pozdrawiam,

Wojtek

Dawno już nie piłem kawy w tak uroczym miejscu – jak okiem sięgnąć, istne kwietne dywany. Tutejsze łąki biją rekordy w ilościach rozkwitniętych, mniejszych i większych łebków. Czas jednak płynie nieubłaganie, druga kawa już pochłonięta – zbieram się w dalszą drogę. A ta wypada przez Kumanowo, gdzie zjeżdżam do centrum i wymieniam w banku 60 dolarów na lokalną walutę po kursie 49,50 dinara, opuszczam więc miasto z prawie trzema tysiącami dinarów w kieszeni.

Kieruję się na południe; po wjeździe na autostradę płacę na bramkach pięćdziesiąt dinarów, a po chwili nitki autostrady rozjeżdżają się do tego stopnia, że przeciwny kierunek ginie zupełnie z oczu. Jeśli wierzyć mapie, to odległość między nimi sięga aż czterech kilometrów, mniej więcej w miejscu, gdzie rzeka Pcinja, której doliną jadę, wpada do Wardaru. Tuż przed tym miejscem, widząc jakieś ruiny na wzgórzu przy samej szosie, korzystam z przydrożnego miejsca do parkowania i zatrzymuję samochód.

Ahoj Franz
Już sobie ostrzę apetyt na tegoroczne wakacje.
W tum roku Macedonia zajmie najwięcej miejsca w naszych wojażach.

rbogi napisał(a):Ahoj Franz
Już sobie ostrzę apetyt na tegoroczne wakacje.
W tum roku Macedonia zajmie najwięcej miejsca w naszej wojaży.

Ja też właśnie zbieram wszystkie macedońskie ( i serbskie ) "co warto zobaczyć". Szkoda tylko, że tych łąk ukwieconych we wrześniu nie uświadczę...

rbogi napisał(a):Już sobie ostrzę apetyt na tegoroczne wakacje.
W tum roku Macedonia zajmie najwięcej miejsca w naszej wojaży.

anazaw napisał(a):Ja też właśnie zbieram wszystkie macedońskie ( i serbskie ) "co warto zobaczyć".

Zaledwie liznąłem tej Macedonii. Koniecznie muszę pogłębić temat.

anazaw napisał(a):Szkoda tylko, że tych łąk ukwieconych we wrześniu nie uświadczę...

No, tak...

Pozdrawiam,
Wojtek

te rozdzielone nitki autostrady to ciekawa rzecz - najśmieszniejsze, że pomiędzy nimi stoją normalne domy.

"Gdzie mieszkasz?"
" Między pasami autostrady"

Pudelek napisał(a):te rozdzielone nitki autostrady to ciekawa rzecz - najśmieszniejsze, że pomiędzy nimi stoją normalne domy.

"Gdzie mieszkasz?"
" Między pasami autostrady"

Takie rozdzielenie ma swoje dobre strony , szczególnie na bezludnych , albo trudnych , zróżnicowanych geologicznie terenach - pozwala też na używanie świateł drogowych podczas przjazdów bez oślepiania jadących z przeciwka . Dość często spotykane np. w USA i Australii .


Pozdrawiam
Piotr

prościej chyba zrobić między pasami osłonę "przeciw-światłową", jak to się widuje na niektórych drogach Bo jak przed tobą jedzie auto w twoją stronę to i tak z drogowymi będziesz go oślepiał. Tam zapewne takie rozdzielenie wymusiła rzeźba terenu.

Pudelek napisał(a):prościej chyba zrobić między pasami osłonę "przeciw-światłową", jak to się widuje na niektórych drogach

W interiorze taka zapora o dł. 500 , czy nawet 1000 km byłaby zaporą dla zwierząt i budowlą o monstrualnych kosztach Na pustyni w Newadzie pasy autostrady rozchodzą się na 300 - 500 metrów , a miejsca tam raczej nie brakuje , a schodzą się w pobliżu serwisów i większych osad .

Wojtku , przepraszam za OT

Pozdrawiam
Piotr

chodziło mi o zwykłe słupki obecne chociazby na nowych polskich autostradach między pasami