Macedonia jest 12 razy mniejszy od Polski. Najwyższym szczytem w Macedonii jest Korab. Ma on wysokość 2753 m nad poziomem morza. Mieszkańcy Macedonii palą papierosy właściwie w każdym miejscu, robią to między innymi w restauracjach, autobusach, pociągach, czy nawet sklepach. W Macedonii jest bardzo niewiele lotnisk, bo aż zaledwie 10 lotnisk i tylko 8 z nich ma utwardzoną nawierzchnię.
Pudelek napisał(a):czy na przełęczy jest jakiś parking?
Jak ja byłem, niczego takiego jak parking nie było. To takie trochę mniej zagospodarowane turystycznie tereny . Zjechałem z drogi na takie łąkowe dróżki, kawałek podjechałem pod las i tyle. Nikogo innego nie było, nie ma tam żadnych domów. Trochę obawiałem się tak auto zostawić... ale generalnie Bałkany nie są w tym względzie niebezpieczne, no a mój pojazd do hitów motoryzacji nie należy .
Co do czasu... zależy od kondycji i tempa, wiadomo. Do pokonania jest około 700 m pod górę więc dla baaardzo przeciętnego wędrowca jakieś 3 godziny. Chwila na szczycie i 2 w dół - akurat na pół dnia . Bardzo stromo ani bardzo daleko nie jest.
Myśmy połączyli wejście na Magaro z odwiedzinami w św Naum
Parking w okolicy Magaro jest niżej, przy punkcie widokowym - ale stamtąd jest ok 1,5 h do przełęczy spokojnym tempem. Więc lepiej zostawić autko jakoś na poboczu (nie pamiętam, czy na samej przełęczy jest miejsce, ale ciut wcześniej na pewno się da).
Odnośnie drogi - myśmy na początku maja spotkali się z oznaczeniami, że to droga ślepa i zakazem wjazdu na wysokości punktu widokowego. Były to najprawdopodobniej jeszcze zimowe oznaczenia - przeszliśmy pieszo fragment do przełęczy i rzeczywiście było miejsce, gdzie odśnieżony był jeden pas, a na drugim 2 metry śniegu. Oczywiście, miejscowi normalnie jeździli Jakby przypadkiem nie zdjęli znaku to nie dajcie się nabrać - da się przejechać
Pozwolenia wymagane są tylko zimą - informacja od kelnera z Ohrydu
A ja mam pytanie o Meteory w Grecji.
Czy będąc np. w Trpejcy da się jednego dnia "wyskoczyć" do Meteorów i wrócić. Czy trzeba jechać do granicy Bitola>Niki, czy jest jakaś krótsza/szybsza droga ?
Route planner pokazuje mi, że dystans "tam" (Kastraki/Kalambaka) wynosi 280 km i ok. 5 godzin jazdy. Czy te inforacje są w miarę prawdziwe ?
Gdzie byłoby najlepiej zaparkować auto aby tracąc możliwie najmniej czasu zobaczyć jak najwięcej i jak się tam racjonalne poruszać, skąd zacząć zwiedzanie ?
slawekk napisał(a):A ja mam pytanie o Meteory w Grecji. Czy będąc np. w Trpejcy da się jednego dnia "wyskoczyć" do Meteorów i wrócić. Czy trzeba jechać do granicy Bitola>Niki, czy jest jakaś krótsza/szybsza droga ? Route planner pokazuje mi, że dystans "tam" (Kastraki/Kalambaka) wynosi 280 km i ok. 5 godzin jazdy. Czy te inforacje są w miarę prawdziwe ? Gdzie byłoby najlepiej zaparkować auto aby tracąc możliwie najmniej czasu zobaczyć jak najwięcej i jak się tam racjonalne poruszać, skąd zacząć zwiedzanie ?
A do Albanii się nie wybierasz? Z AL chyba bliżej do Meteorów, przynajmniej ja tak sobie planuję, że z Albanii "wyskoczę"...
slawekk napisał(a):A ja mam pytanie o Meteory w Grecji. Czy będąc np. w Trpejcy da się jednego dnia "wyskoczyć" do Meteorów i wrócić. Czy trzeba jechać do granicy Bitola>Niki, czy jest jakaś krótsza/szybsza droga ?
Pewnie się da, ale droga zajmie sporo czasu. Wg mnie najsensowniejsza (w tym przypadku najszybsza) to - Bitola - Kozani - Grevena - Kalambaka.
slawekk napisał(a):Gdzie byłoby najlepiej zaparkować auto aby tracąc możliwie najmniej czasu zobaczyć jak najwięcej i jak się tam racjonalne poruszać, skąd zacząć zwiedzanie ?
Nie ma sensu parkować w jednym miejscu. Odległości może nie są duże, ale wędrować od monastyru do monastyru będzie zbyt męczące i zbyt czasochłonne, chyba mało kto tak robi. My byliśmy w lecie czyli w sezonie i właściwie wszędzie oprócz Wielkiego Meteoronu było w miarę pusto. Na tyle blisko siebie by nie trzeba było autem podjeżdżać są Wielki Meteoron i Warlaam, jak nie będzie miejsca pod pierwszym, postawisz auto pod drugim.
W Meteorach, by zobaczyć je wszystkie, trzeba spędzić cały dzień. Nam najbardziej podobały się te wspomniane powyżej i Agia Triada
Jakoś nie mogę ogarnąć swoją wyobraźnią tego terenu i nie wiem jak się poruszać. Zrozumiałem (chyba), że odległości pomiędzy klasztorami są raczej na dojechanie a nie na dojście, a jak dostać się do poszczególnych klasztorów, czy jest dobre oznakowanie ? A jak je "zdobywać", wiem, że nie windą ?
Ile czasu średnio zajmuje spokojne zwiedzanie 1 klasztoru i które są najbardziej godne polecenia ?
kulka53 napisał(a):W Meteorach, by zobaczyć je wszystkie, trzeba spędzić cały dzień. Nam najbardziej podobały się te wspomniane powyżej i Agia Triada
Teren jest dobrze oznakowany, wszędzie można dojechać. Pod każdym monastyrem jest parking, a potem trzeba wejść po schodach w górę. Nie liczyliśmy schodów, ale raz jest ich 50 i innym razem 300.
Zaczęliśmy zwiedzanie około 9.30 ( dobra pora, bo nie jest jeszcze gorąco i nie ma ludzi) , a po 14.00 już wracaliśmy na camping.
Zwiedziliśmy 3 klasztory ( jeden był zamknięty, ale o tym dowiedzieliśmy się jak już się na niego wdrapaliśmy).
Wstęp 2 euro do każdego klasztoru( od osoby)- chyba ,że podrożało
slawekk napisał(a):Jakoś nie mogę ogarnąć swoją wyobraźnią tego terenu i nie wiem jak się poruszać. Zrozumiałem (chyba), że odległości pomiędzy klasztorami są raczej na dojechanie a nie na dojście, a jak dostać się do poszczególnych klasztorów, czy jest dobre oznakowanie ? A jak je "zdobywać", wiem, że nie windą ? Ile czasu średnio zajmuje spokojne zwiedzanie 1 klasztoru i które są najbardziej godne polecenia ?
Też miałem podobne dylematy i obawy, na miejscu okazało się, że zupełnie niepotrzebnie.
Tak, odległości są jak najbardziej na dojechanie a nie wędrówki w upale po drogach w górę i w dół. Monastyry łączą normalne asfaltowe drogi. Bardzo łatwo jest się zorientować, bo na rozwidleniach są drogowskazy do poszczególnych monastyrów. Obawiałem się że będzie trzeba wspinać się po tysiącach schodów, pokonywać mosty nad przepaściami... nic z tych rzeczy. Największego "wysiłku" wymaga dojście do monastyru Agia Triada - może 15 min pod górę od drogi.
Myśmy zwiedzili 5 w czasie około 7-8 godzin. Ten ostatni odpuściliśmy... chcieliśmy tego dnia zobaczyć jeszcze coś innego. Najwięcej zajmie Wielki Meteoron bo jest tam najwięcej do zobaczenia. Te które wg mnie są najbardziej godne polecenia wypisałem już wyżej - Wielki Meteoron, Varlaam (dla mnie nr 1), Agia Triada.
Powiem (napiszę) tak : wielkie ŁAŁ !!! Macedonia jest super, ludzie są super. Mówi się, że Polacy są gościnni, myślałem też, że zenit gościnności spotkał nas w Czarnogórze - ale to jak nas przyjęła Donka i Ilcze w Trpejcy to przerosło nasze najśmielsze oczekiwania. Warto wziąć ze sobą z Polski jakieś "suveniry" aby się zrewanżować za podarunki. My zwykle bierzemy Żubrówkę + sok jabłkowy, kilka 4-paków dobrego polskiego piwa. Do Geroskich w Trpejcy proponuję wziąć inne trunki bo smak Żubrówki, Żywca i Harnasia już znają Zresztę wszędzie gdzie się pojawialiśmy byliśmy traktowani nadzwyczaj miło i przyjaźnie. Macedonia jest niezwykle zadbana i czysta, wszędzie widać porządek i to, że o niego dbają. Dotyczy to zwłaszcza terenów gdzie mieszkają chrześcijanie, bo tam gdzie muzułmańscy Albańczycy to nie jest już tak "różowo". Ceny bardzo przystępne, a wręcz wydawały się niskie - nawet w restauracji Popova Kula w Demir Kapija. Tam nawet wysokiej jakości wino z endemicznych gatunków winorośli kosztowało kilkanaście zł/butelkę. Pyszne warzywa i owoce, nie jakieś tam unijne tylko "prirodne i domacze". Tam gdzie za wstęp należało kupić bilet traktowali jak nas "swoich" i płaciliśmy połowę i/lub odrazu zjawiał się ktoś chętny na przewodnika (w ramach biletu lub gratis).
Plusy jeziora ochrydzkiego w stosunku do Adriatyku: - cieplejsza woda i równie (może nawet bardziej) czysta - woda słodka, nie tworzy się na skórze (zwłaszcza świeżo opalonej) warstewka szczypiącej, kłującej soli - woda lepsza do nurkowania i szaleństw, nie szczypie w oczy i nie jest nieprzyjemna po zaciągnięciu nosem lub ustami Niektórzy jednak mogą mieć obawy z powodu żmij (węży ?) wodnych, nie są one groźne i uciekają przed ludźmi, ale jak ktoś ma serpentofobię, to ma i już. Ja nie mam więc zupełnie mi one nie przeszkadzały a nawet udało mi się kilka złapać i z bliska podziwiać. Gdyby ktoś chciał zobaczyć trochę Trpecy i jeziora od strony wody to zapraszam do obejrzenia krótkiego filmiku, jakość może nie najlepsza ale ...
Meteory - faktycznie bez kłopotu, udało się odwiedzić 5 z 6 tylko dlatego, że ten "ostatni" był tego dnia nieczynny. Wstęp 2 euro do każdego, należy pamiętać aby kobiety miały dłuuuugie spódnice, jest to rygorystycznie przestrzegane. Co prawda na miejscu można takową pożyczyć ale ... , lepiej mieć swoją. Warto też wiedzieć, że każdego dnia tygodnia inny klasztor jest nieczynny oraz, że w ciągu dnia mają ok. dwugodzinne przerwy. W Grecji jest 1 godzina "do przodu", więc wyruszając z Macedonii dobrze jest to uwzględnić. My byliśmy w czwartek, w soboty i niedziele wszystkie monastyry są udostępnione do zwiedzania ale istnieje poważna obawa, że zjeżdżają się wtedy liczne wycieczki. Pomiędzy klasztorami najlepiej poruszać się autem, droga jest bardzo dobra, nawet zwiedzenie wszystkich sześciu jednego dnia nie stanowi problemu i wcale nie trzeba robić tego "biegiem i po łebkach". Droga od strony Macedonii też bardzo dobra i w większości autostradą (niepłatną). Lepiej nie przekraczać dozwolonej prędkości bo patrole też lubią czaić się w krzakach. Na trasę Trpejca - Kalampaka należy przeznaczyć ok. 4 godziny (300 km). To może oczywiste informacje dla tych, którzy tam byli (dla mnie teraz też) natomiast może przydadzą się "pierwszakom".
Specjalne pozdrowienia od Donki, Ilcze, Misze i Doncze dla Pitera. Wiele razy Cię wspominali (i Twoich towarzyszy podróży). Jeśli do nich znów zawitasz koniecznie uściśnij od Slawomira i Marioli. Z czystym sumieniem mogę polecić kwaterowanie u nich.
No właśnie ta żubrówka jest znana u Geroskich , gdybym wiedział to cosik innego zabrałbym. No ale jeszcze miałem Czarnkowskie ciemne jak ktoś pił to wie jaki to cymes. Miejsce fajne, woda czysta a diesel w cenie 73 MKD .
Nie wiem Bodek kiedy u nich byłeś, ale to może mi wyjaśnić zagadkę - na "odjazd" dostałem od nich rakiję (oczywiście prirodną domaczą) w butelce po Żubrówce. Trochę mnie to dziwiło, że tak szybko opróżnili suvenira, ale sprawa się wyjaśniła - dostawy tego trunku z Polski na bieżąco. Następnym razem trzeba ich zaskoczyć czymś innym, może Żołądkowa Gorzka albo Goldwasser ?
Piękne góry, zwłaszcza Jakupica, Sar Planina oraz Golem Korab z najbliższą okolicą. Kanion Matka, Skopje, Ohrid, monastyry Treskavec, Zrze, sv.Naum, sv. Jovan Bigorski. Poza tym - wspaniałe krajobrazy, malowniczo usytuowane wioski na górskich stokach, Kokino - starożytne obserwatorium, Markovi kuli - rozległa twierdza nad Prilepem...
Warto pojechać i zobaczyć.
Wiem ,że warto ale wszędzie ciasno i pod górę , jakimi autami tam jeździliście bo pierwszym dniu mam duże obawy i to uzasadnione ,przyjechałem wczoraj w niedzielę a takiego ścisku wszędzie nigdy nie widziałem.Do j.Prespy wg Mike 10 min. jazdy ale jaka ta droga , da się nisko zawieszonym autem? Czy do Pogradec da się przejechać dołem jeziora , garmin ciągnie mnie przez Ochryd ,Strugę do Albanii , nic nie pokazuje za Św .Naum.
Mam zapłacone na 4 dni , dzisiaj wypoczywaliśmy , jutro plan (szeroko rozumiany przez moje panie) wrócić do Ochrydu na przegląd miasta,jeden dzień na rekonesans mały do Albanii i tu zagwozdka z dojazdem. Wjeżdżałeś może autem na j.Prespę albo przez Ljubanishtę do Sv Naum ? Zastanawiam się nad wypadem do kanionu Matka, ok 200 km .
Ja też miałem w planie Albanię ale plan ten nie powiódł się. Chciałem pojechać nad jez. Prespa do miejscowości Konjsko, tam przeprawić się na Golem Grad a wracając przejechać przez Albanię (Korcza, Pogradec). Niestety droga od Stenje (n. Prespą) do Konjsko zajęła mi 30 minut w jedną stronę (odległość liczy 7 km), nie ma możliwości zawrócenia, poczym nie mogłem znaleźć chętnego aby nas przeprawił na wyspę. Gdzieś dogadałem się, że jest jakieś Taxi Boat ale podobno tam popłynął, nie wiadomo kiedy, jak długo tam będzie i kiedy wróci. Więc z wycieczki nici. Zapodałem mojej nawigacji namiary w Albanii ale tak zaczęła kombinować i podawać trasę, że czas podróży wynosił ok. 4 godziny. Niby w okolicy Stenje są drogowskazy do granicy MK/AL ale już nie chciałem kombinować. W Albanii byliśmy przy okazji pobytu w Czarnogórze, moja żona powiedziała "nigdy więcej". Natomiast podobno "ta" Albania w okolicach jez. ochrydzkiego i prespańskiego jest zupełnie inna, czyli lepsza. W Większości zamieszkują ją katolicy. Mówił mi o tym Misze, syn Donki i Ilcze. Misze zresztą mówi biegle po albańsku bo studiował język a teraz ma robić jakiś doktorat czy coś. Postanowiłem wrócić do Trpejcy i odstresować się butelczyną zimnego Skopskiego. W drodze powrotnej przez Galicicę kilka razy zatrzymywałem się "na widoki". Do Nauma jechaliśmy "normalnie" z tym, że na parkingu zagadnął nas jeden gość i za 300 MKD zawiózł nas łódką, co też miało swój urok. W Matce nie byliśmy, może następnym razem - wybraliśmy Meteory.
Jeśli jeszcze jesteś u nich to pozdrów od Slawomira i Marioli.