Dawno mnie tu nie było,
ostatnio niestety czasu coraz mniej, więc trochę się opuszczam w życiu forumowym co nie znaczy że nie wyskakuje czasem tu i tam W drugim dniu świąt spakowałem więc pożyczonego skodilaka i wyruszyłem na południe. Co więcej zabrałem deskę bo... a nóż widelec śnieg będzie więc grzech byłoby się nie rozjeździć. Ostrzegam od razu, że miejsca w których byłem zostały już wielokrotnie tutaj opisane, może nie w 100% ale pewnie w niewiele mniejszej liczbie więc skupię się raczej na wizualnym przedstawieniu tego co widziałem, niż dogłębnych opisach (w których z resztą nigdy nie byłem nadzwyczajny).
A więc zaczynamy....
Wyjeżdżamy rano 26 grudnia z Polski. Dość gładko i szybko przejeżdżamy do Serbii - wymyśliłem, że pierwszy nocleg będzie w Smederevie w hotelu Hamburg. Przyznam, że nie chciało mi się wjeżdżać do Belgradu (ale i tak wjechałem i przejechałem cały) bo stwierdziłem, że szkoda szukać i tracić czas, poza tym łatwiej potem wyjechać i pojechać dalej. Hotel nazywał się Hamburg i był całkiem ok, co więcej nagrzali nam pokój więc bardzo miło Dodam, że strasznie wiało przez całą trasę - było naprawdę wietrznie... następnego dnia podobnie, jednak im bardziej na południe tym wiatr się uspokajał. Przejechaliśmy się, przespaliśmy i rano pojechaliśmy zobaczyć Golubac
PS Niektóre zdjęcia są koszmarnie krzywa i generalnie jakość nie jest wyjątkowa... niestety mam mało czasu (i cierpliwości) do obróbki na komputerze
Most po drodze
a potem do Macedonii