Pablo 22222, serdecznie i najszczerzej Cię przepraszam szanowny kolego. Nie pień się tak, bo jeszcze przed wyjazdem na wakacje zawału lub wylewu dostaniesz.. (też przepraszam, za te żarty), ale uwierz mi, że po pierwsze o tych dzieciach to był zupełny i absolutny żarcik, po drugie to w ogóle nie miało w zamiarze odnieść się do twojego posta, po trzecie to był żart "ot tak do tematu", po czwarte wyrażam swój szacunek co do twojej dbałości o czworonoga.. dobrze, że np. nie wyrzucasz na bruk lub nie zamykasz w chacie i dajesz polecenie cioci (lub komuś innemu z rodziny), by się opiekowali nim, z góry wiedząc, że będą przychodzili nie częściej niż 1 raz dziennie po 23-ciej (lub raz na dwa dni)... Oby więcej takich właścicieli piesków.
Więc nie denrw się tak i wybacz mi te żarty, myślałem, że są zabawne, ale widać nie utrafłem w klimat i się wygłupłem..
A co do wliczania kosztów "przedzakupowych" typu leżaczki, lodóweczki i insze pierdoły, to w takim razie ja się nie zmieszczam w kwocie z tematu tego posta.. a myślałem, żem taki spryciarz..
W zeszłym roku zakupili my lodówkie, co prawda z Allegro, używkę, ale jak by nie patrzył wydałem całą stówkę. Poza tym w tym roku zakupione zostały 2 leżaczki (zajebiaszcze, jak mówi Maślana, takie fachowo-firmowe.. tera to my też będziemy szpanować.. polowaliśmy na nie pół roku!).. poza tym takie gumowe kamasze do wody antyjeżowcowe z Decathlonu. No i jeszcze sporo innych pierdół typu czajniczek, nowa butla gaz., nowe sprężyny do autka (na tył), pompka elktr. do materaca, prostownik do lodówki co by do 230 v móc podłączyć.. no itp. itd.. Kurde balans ja pierdzielę, toż to więcej chyba wydam na przygotowujące zakupy niż na same wakacje.. ale comitam! Po to mam kasę, żeby ją wydawać.. skarpeta opróżniona, kredyty i debety pobrane "na maxa", ubezpieczenie dość wysokie dokonane, więc można spokojnie jechać, nie obawiając się, że w razie jakby co (np. nagłej i niespodziewanej śmierci), nie żal kasiory, którą gdzieś tam bym zakisił.. a tak wszystko spożytkowane jest na bieżaco
pozdro