napisał(a) Janusz Bajcer » 27.06.2008 11:50
woka napisał(a):[ Jednak w kwestii samożywienia na wczasach , jak wiesz, jestem zagorzałym przeciwnikiem. Tutaj nie chodzi o oszczędność, wg mnie, chodzi o prawdziwe wczasy. Gotując pozbawiasz się ( i inni) przyjemności po którą jechało się setki km.
Pozdrawiam.
woka - wszystko OK , bądź sobie przeciwnikiem, nawet zagorzałym
- kto woli swoje jedzonko, Twój sprzeciw tu nic nie pomoże.
Powiedz mi jeszcze, co zrobić z taka osobą, która w restauracji grymasi -
a to nie smakuje, a to za zimne, a to za ostre, a na dodatek podejrzewa, że produkty coś nie świeże i robione brudnymi "łapami"
Ja tam mogę jeść w restauracji , ale znam taką "osobę"
co pogrzebie po talerzu , połowę zostawi - i dalej głodna.
Kasa się zmarnuje a dojeść po sobie nie pozwoli - no i "obciach" trochę "wymiatać" talerze w restauracji.
A jak "osoba" głodna - to zła, więc wolę Tą "osobę" karmić osobiście