Janusz, Mikeee, witam serdecznie i zapraszam
Innych "czytaczy" i "oglądaczy" oczywiście też
.
12 sierpnia cdOstatnim przystankiem, niejako po drodze do celu (czyli kwatery), był Sulechów, jedno z trzech miast wchodzących w skład Lubuskiego Trójmiasta (LT; obok Zielonej Góry i Nowej Soli).
Jako że była to sobota, godziny popołudniowe (gdzieś około 14), w centrum miasteczka panował spory ruch i trudno było znaleźć jakieś miejsce do zaparkowania. Trochę zatem pokrążyliśmy po mieście, aż w końcu udało się zaparkować nieopodal murów miejskich i zamku.
W mieście jest kilka wartych uwagi zabytków, ale oprócz nich ma ono zabudowę raczej powojenną (przynajmniej my na inną nie trafiliśmy) i – mówiąc szczerze i delikatnie – niezbyt ładną. Spowodowane jest to m.in. tym, co wydarzyło się w Sulechowie w początkach 1945 roku:
„Bliskość frontu, działania wojenne, puste domy i mieszkania, szabrowanie mienia niemieckiego, sprawiły że w mieście wybuchały liczne pożary. Zwarta zabudowa i brak zorganizowanej straży pożarnej, brak wody, sprawiało, że domy paliły się kolejno jeden po drugim. W ten sposób w centrum Zűllichau spłonęło 60% domów, dewastacja i zniszczenie zakładów pracy na terenie miasta sięgała 80%“.
http://sulech.net/show.php/cPath/1/products_id/20Do szkaradnych wręcz budynków należy np. dworzec PKS.
Pierwsze kroki podczas spaceru skierowaliśmy do zamku książęcego oraz d. zboru kalwińskiego. Zamek, pierwotnie gotycki, został rozbudowany w XVIII w. Zbór kalwiński zaś pochodzi z połowy XVIII w. Obecnie w budynkach tych mieści się dom kultury i nie są one udostępnione do zwiedzania.
Później poszliśmy zobaczyć ceglano-kamienny późnogotycki kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Tym razem ten kościół mogliśmy obejrzeć także w środku. Jest to ładne, surowe gotyckie wnętrze z późniejszymi dodatkami, m.in. obrazem „Zdjęcie Chrystusa z Krzyża“ z XVIII w. Niestety nie mam żadnego zdjęcia z wnętrz tego obiektu.
Zajrzeliśmy także na rynek, gdzie stoi pierwotnie renesansowy ratusz (stojący na miejscu średniowiecznego drewnianego, który się spalił), obecny wygląd zawdzięcza przebudowie z II połowy XIX w. W wyniku działań wojennych 1945 r. ratusz uległ uszkodzeniu i bodajże w latach 60. został odbudowany.
- Trochę obskurne kamieniczki niepodal Ratusza
Dalsze kroki skierowaliśmy do Bramy Krośnieńskiej, jedynej zachowanej do naszych czasów średniowiecznej bramy wjazdowej do miasta. Jak sama nazwa wskazuje przez bramę tę prowadziła droga do Krosna. Rzecz jasna chodzi o Krosno Odrzańskie, a nie Krosno w województwie podkarpackim.
Na koniec niepodal parkingu, gdzie mieliśmy samochód, trafiliśmy na posąg wielkiego, złotego orła, czyli pomnik ku czci bohaterów ziemi sulechowskiej. W tle widać także fragment zachowanych średniowiecznych murów miejskich.
Potem ruszyliśmy w dalszą drogę w kierunku naszego miejsca docelowego, czyli miejscowości Jabłonów (nieopodal Żagania), gdzie mieliśmy stacjonować przez najbliższy tydzień.
Chcieliśmy po drodze jeszcze zajrzeć do umocnień Łuku Środkowej Odry (
Oderstellung) w pobliżu miejscowości Cigacice i Leśna Góra, ale jako że pomysł ten wpadł nam w ostatniej chwili, to nie byliśmy należycie do tego przygotowani – mapy, przewodniki... itp. i (wstyd wielki)
nie mogliśmy tam trafić. Pierdoły z nas i tyle...
Dalsza droga już bez historii – przez Nową Sól i Kożuchów dojechaliśmy do Jabłonowa, do gospodarstwa agroturystycznego, które miało być naszą bazą wypadową podczas lubuskich eskapad.