kmichal napisał(a):... po prostu - życie ...
...
21monika napisał(a):No cóż sprawy rodzinne to priorytet .
Niestety nawarstwiło się trochę problemów i przestój był dłuższy, niż zakładałem, ale oto i następny odcinek relacji.
18 sierpniaTen dzień śmiało możemy określić mianem – dzień „ż”.
Tego właśnie bowiem dnia w planach, które – uprzedzę nieco fakty – z powodzeniem udało się zrealizować, mieliśmy dwa miasta na „ż”, czyli Żary i Żagań. Pogoda dopisywała, było ciepło, choć nieupalnie, czyli bardzo dobre warunki do peregrynacji.
Na pierwszy ogień poszły Żary. Zaparkowaliśmy na dużym bezpłatnym parkingu nieopodal starostwa powiatowego i Powiatowego Urzędu Pracy, właściwie pod murem Pałacu Promnitzów i zamku Dewinów-Bibersteinów.
https://www.google.pl/maps/@51.6404728, ... 312!8i6656I właśnie w pierwszym rzucie na te właśnie budowle spojrzeliśmy. Spojrzeliśmy tylko z zewnątrz, gdyż większa część tego kompleksu zamkowo-pałacowego jest zrujnowana.
Podobno są plany, by zrobić tam w jednej części muzeum, a w drugiej - hotel i ekskluzywne centrum handlowe. Obecnie przy tej części starszej (zamkowej) działa jakaś restauracja, ale poza tym jest to raczej w kiepskim stanie.
Rezydencja w Żarach składa się z dwóch wyraźnie różniących się części: średniowiecznego zamku wybudowanego w połowie XIII wieku przez Albrechta Dewina i przebudowanego w XVI wieku przez Hieronima Bibersteina na renesansowy pałac oraz osiemnastowiecznego pałacu zbudowanego przez ród Promnitzów w pierwszej połowie XVIII wieku. Dzieje tego kompleksu w późniejszych latach były bardzo burzliwe, było to m.in. pruskie więzienie, a w części pałacowej różne urzędy pruskich władz. W czasie II wojny światowej budynki bardzo nie ucierpiały, ale niestety po wojnie rozpoczęła się ich powolna dewastacja.
Z okolic pałacu ruszyliśmy w kierunku kościoła Podwyższenie Krzyża Świętego, mijając m.in. takie pięknie zdobione kamieniczki.
Potem doszliśmy do rzeczonego kościoła, niestety, jak to bywa zamkniętego. Historia kościoła i klasztoru sięga roku 1264, kiedy to do miasta zostali sprowadzeni franciszkanie i rozpoczęli budowę kościoła oraz klasztoru. Kościół miał wtedy wezwanie św. Barbary. Wybudowano także kaplicę św. Anny (w drugiej połowie XV wieku). W połowie XVI wieku kościół i klasztor spłonęły. Wtedy też franciszkanie opuścili Żary i dopiero w pierwszej połowie XVIII wieku kościół został odbudowany w stylu barokowym. Ufundowano też nowy dzwon, działający do dzisiaj. W późniejszych latach kościół był wielokrotnie przebudowywany i utracił swój barokowy styl. Chyba jedynie w wieży, tak mi się przynajmniej zdaje, można dostrzec ten barokowy ryt.
Bardzo przyjemne jest też bezpośrednie otoczenie kościoła. Z jednej strony graniczy on bowiem z dawnymi (i dobrze się teraz prezentującymi) murami miejskimi. Teren kościelny jest też ładnie zadbany, z przystrzyżoną trawką, przyjemnym cieniem. Ostatnie zdjęcie w tym odcinku, to właśnie te mury miejskie, ale widziane już nie z terenu kościelnego, tylko z drugiej strony.
Z kościoła ruszyliśmy najpierw wzdłuż murów, a później ładnym i bardzo przyjemnym deptakiem w kierunku ratusza i rynku, ale o tym już w następnym odcinku.
Cdn.