Jechałem z Orasje (granica z Cro) przez Tuzlę, Sarajewo i Trebinje do Cavtatu. Trasa piękna, ale drugi raz wybiorę się autostradą przez Chorwację. Jechaliśmy chyba 7 godzin przez Bośnię.
Zaraz po przekroczeniu granicy w Orasje były 2 stacje. Jedna duża sieciówka i chyba kilkadziesiąt metrów za nią była malutka stacja z trochę tańszym gazem, ale już byłem zatankowany.
Nie mam adresów kolejnych stacji, bo dostawałem tylko potwierdzenia płatności kartą, bez rachunku. Trochę stacji ominąłem, bo robiłem 120 km i zaczynałem się rozglądać za następną, żeby się nie obudzić z ręką w nocniku (na jednym baku robię 220 - 240 km).
Pamiętam, że na pewno tankowałem się w okolicy Trebinje i potem jak jechałem z Cavtatu do Trogiru na tym krótkim kawałku Bośniackiego wybrzeża (nie akceptowali karty i musiałem iść 60 m do bankomatu).
Stronka mylpg.eu w tej chwili podaje że w Bośni jest 21 stacji z gazem, ale jeszcze miesiąc temu pokazywała ich tylko 5 i stąd miałem sporo obaw, na szczęście niepotrzebnych. Trzeba tylko się rozglądać na trasie.