napisał(a) Herman » 09.08.2010 17:14
Ja dzisiaj rano wróciłem z Drvenika.
Z gazem nie miałem żadnego problemu ani w jedną stronę ani w drugą.
Wyjechałem z Tomaszowa Mazowieckiego i skierowałem się na Chyżne i tam dobiłem gazu do pełna. Na gazie przejechałem przez Słowację -> Sahy -> Budapeszt i doleciałem prawie do samej Chorwacji (5 kilometrów od przejścia w Letenye)
Tam zaraz za bramkami są restauracje i kantor no i POMPA
[trzeba zjechać na przejście dla samochodów ciężarowych]
Na początku Cro zatankowałem do pełna, później dobiłem gazu przed Zadarem i dojechałem tak na miejsce.
W Drodze powrotnej zatankowałem gdzieś koło Sibenika i tak przez Plitvickie doleciałem do granicy z Węgrem. W Gorican znowu dotankowałem do pełna i pojechałem przez Budapeszt na Sahy i Chyżne. No i dzisiaj nad ranem brakło mi gazu jakieś 50 km od granicy z Polską. Ale była bardzo duża mgła i cały czas jechałem bardzo nie równo. A w górkach to już tak w przedziale 40 km/h - 120 km/h. Gdyby była lepsza pogoda to pewnie by mi do granicy gazu wydało.
Tak czy siak chciałem uniknąć tankowania gazu na Słowacji, a tym bardziej na Węgrzech. Na Słowacji ceny gazu są może trochę wyższe niż u nas (0,59 Euro), za to masakra jest u Węgra cena gazu niewiele niższa niż benzyny (270 Forint -> 4,32 zł), więc w razie czego, to polecam siknąć sobie 10 L benzynki i dolecieć do granicy.
U Chorwatów płaciłem zawsze w Euro i tak za 55 L gazu wychodziło mnie jakieś 30 Euro czyli podobnie jak u nas.
U siebie mam zbiornik na którym jest wybite 50 L, a po zdjęciu zaworu te 55 L wchodzi mi tak na spokojnie, tylko niektórzy się dziwą że nic nie odbija, a gaz przestaje lecieć i zaczyna trochę bokiem uciekać.
Ogólnie to fajne rozwiązanie, bo zasięg wydłużył mi się na zbiorniku z 400 km do blisko 600 km. Tyle, że po takim tankowaniu do pełna od razu trzeba ruszać w trasę, żeby od razu zaczęło spadać ciśnienie w butli, no i lepiej go nie zostawiać w pełnym słońcu z butlą nabitą do pełna bo mogą się zawory rozszczelnić