Nie będzie teraz odrobinę chronologicznie
W międzyczasie oczywiście trochę zgłodnieliśmy. Już przy Piccadilly zaczęliśmy szukać czegoś ciekawego. Ale np w Pizzy Hut, za 1 pizze 20 GBP to jednak sporo ...
I słuchajcie co za historia ...
Tak w poszukiwaniu dotarliśmy do Tortilla Charing Cross, 460 Strand. Jak tylko zobaczyłem to od razu krzyknąłem z radości do wszystkich, że tu siadamy. Dokładnie w tym miejscu jak byliśmy z żoną i znajomymi, jedliśmy 6 lat temu. Nieprawdopodobne
Więc wpadły 3 burrito duże i 1 porcja Quesadili
Tak robią te cuda
Lokal w środku dość ciekawy
Mam tylko te Quesadile, bo burrito szybko poszło
I z zewnątrz wygląda tak
Jedzenie naprawdę dobre, porcje (np Burrito large) bardzo duże. I zapłaciliśmy coś około 30 GBP, więc całkiem przyzwoicie.
I kolejnym miejscem, które musieliśmy odwiedzić do sklep M&M's
To co się dzieje w środku, to jakaś miazga. Ja może szczególnie nie znam się, ale kompletnie nie wiedziałem, że typów M&M'sów moze być aż tyle.
Generalnie jest cała masa różnych "dystrybutorów" gdzie po wzięciu torebki foliowej można sobie nasypać czego się chce i płaci się przy kasie 2,49 GBP za 10dkg. No to bierzemy torebkę i coś tam sobie nasypaliśmy z kilku rodzajów. Ale chodząc po sklepie i obserwując ludzi, wszyscy ruszają ustami
O co kaman ? Jasne ... po prostu degustacja na miejscu jest jakby allowed i nikt nie zwraca na to uwagi. A że te dystrybutory często jak sypią, to te emenemsy zatrzymują się na takich kratkach, to je każdy bierze i rąbie.
To co: pakuj się do miski ! Sam się pakuj
Wyszło nam w torebce około 20dkg ale co popróbowaliśmy to nasze
Sklep ma chyba 4 piętra ...
Pozdrawiam, Michał