TAk czytam ten wątek i nasuwa mi się kilka myśli, ale pozwolicie, że zacznę od początku.
Podzielam zdanie Jacka, a nianowicie mała, bo mała ale skorupa choćby z najmniejszą kabiną według mnie jest znacznie bezpieczniejsza od jakiegokolwiek RIBa chociażby z uwagi na możliwość "przechowania" dzieci oraz na ewentualną chwilę odpoczynku. Koledzy, jak zapewne zauważyliście w chwili "ataku" bory, o czym mowa kilka postów wyżej, nawet całkiem duże jednostki spi...przają czym prędzej do brzegu. A pamiętajcie, wielcy żeglarze, borę można łatwo przewidzieć, ewentualnie na temat jej nadejścia dowiedzieć się z UKF-ki - polecam jej posiadanie na każdej jednostce, już nie jednego wybawiła z opresji.
Co do ciągnięcia takiej skorupy, osobiście posiada SEA REY'a 210CC, jego długość to 6,4m a waga z pustym bakiem 1900kg, do tego laweta i cały zestaw waży 2450kg. Ciągnę to Citroenem C8 2,2 i uwierzcie, przy zachowaniu bezpiecznej prędkości jazda całkiem przyjemna, tzn. na autostradzie w granicach 110 do 120 km/h.
Terenowiec pisze tutaj o pływaniu przybrzeżnym. Co możemy przez to rozumieć? czy chodzi o pływanie wzdłuż brzegu tzn w odległości do 0,5Nm, czy trochę dalej (2Nm) czy też jeszcze dalej np. do 20Nm?
Mowa jest w tym temacie oczywiście o wyborze odpowiedniej jednostki ale czy zadał ktoś sobie pytanie, a w zasadzie pomyślał o jednym "mierz siły na zamiary"?
Koledzy uwierzcie, mam spore doświadczenie, znajomość nawigacji, znajomość map i wszystkie mapy basenu MŚ, uprawnienia radiowe, patent kapitana motorowodnego, a jednak do pływania na fali o wysokości ok 4m, tymbardziej RIB'em, jak pisze Terenowiec podchodzę z ogromnym dystansem, a już na pewno na taką "eskapadę" nie zabrał bym dzieci.
Pozdrawiam Jacek