Lodówka turystyczna

Nie udało mi się znaleźć żadnej dyskusji na forum na ten temat więc zaczynam: jaka lodówkę kupić na trasę do Chorwacji? Oczywiście mam na myśli lodówkę turystyczną . Miałem taką pożyczoną podczas wcześniejszej wyprawy i bardzo mi się przydała. Kupować najtańszą czy może lepiej poszukać czegoś lepszego?

Badi napisał(a):.... Kupować najtańszą czy może lepiej poszukać czegoś lepszego?

To pytanie dotyczy jak rozumię lodówek zasilanych akumulatorem ?

Tak, nie biorę po uwagę lodówek z wkładami, tylko te zasilane 12V.

Powiem tak......kiedyś dawno, dawno temu rozważałem mozliwość zakupu akumulatorowej lodówki.
Ale sobie odpuściłem.
Jak dla mnie okazała się mało przydatna czy raczej mało praktyczna.
Bo co z tego, że chłodzi w czasie jazdy jak na miejscu np. w HR na plaży lubię mieć coś chłodnego do wypicia. A nie będę "ładował" lodówki w samochodzie na postoju bo w końcu rozwale akumulator.
Nie zawsze, a przede wszystkim nie na każdej plaży jest sklep czy bar gdzie można kupić coś zimnego
Pozostałem więc przy normalnej "wkładowej" - jak dla mnie spisuje się OK - na miejsce dojeżdza wszystko w stanie schłodzonym.

Zawsze wydawało mi się, że wkłady nie utrzymają temperatury przez tyle godzin. Zamierzam jechać z przerwą na nocleg i nie chciałbym , żeby wszystko popłynęło.

A ja mam taką: http://infobot.pl/r/oVg




WAECO to firma, która specjalizuje się w tego typu sprzęcie "mobilnym", z kolei ten model jest przystępny cenowo i - z własnego doświadczenia - solidnie wykonany.

Sprawdziła się doskonale jako lodówa na trasę (12V)oraz jako stacjonarna chłodziarka na polu namiotowym (podłączana pod 220V) Jak dla mnie - pojemność i efektywność w sam raz.

Pamiętaj jednak, żeby po tego typu wynalazkach nie spodziewać się efektu zamrażania (czytaj: zbyt wiele) "Prawdziwa" lodówka to inna klasa cenowa i wagowa... Wydajność chłodzenia tego modelu, to max 20stC poniżej temp. otoczenia (co oznacza, że jak na dworze jest +40... policz sam ); pewną uciążliwością jest skraplająca się woda, ale taka jest natura "termosowych" chłodziarek; na długą trasę "wspomogłem" ją dwoma głęboko zmrożonymi kurczakami, można też włożyć np. zamrożone plastikowe butelki z wodą lub po prostu zamrożone wkłady.

Nie wiem, jak inne modele, ale ten mam i jestem zadowolony.

Badi napisał(a):Zawsze wydawało mi się, że wkłady nie utrzymają temperatury przez tyle godzin. Zamierzam jechać z przerwą na nocleg i nie chciałbym , żeby wszystko popłynęło.

U mnie nic nie pływa.
Jeżeli jadę z przerwą na nocleg to również do wkładów nie mam żadnych "ale"
Przykładowo wyjazd ok. godzin porannych z domu, wieczorem nocleg (najczęściej na Węgrzech) i na drugi dzień przed południem jak dojeżdzam lodówka jest chłodna - nie mylić z "zamrożona" bo takie rzeczy to tylko w Erze
Dodatkowo do wkładów zamrażam na "kość" kilka butelek mineralnej 0,25 l - na drugi dzień idealne do picia

Nie oczekuję zamrożenia - wiadomo że to niemożliwe w tego typu sprzęcie. Chcę po prostu, żeby lodówka trzymała niską temperaturę i tyle.

Qrcze, ten model, o którym napisałem powyżej, jest zasilany z gniazda 12V - trzeba by dodatkowo dokupić przetwornicę 220/12 - moja ma taką wbudowaną, a wygląda identycznie...
Zasilanie 12/220 jest w moim mniemaniu konieczne...

Badi napisał(a):Nie oczekuję zamrożenia - wiadomo że to niemożliwe w tego typu sprzęcie. Chcę po prostu, żeby lodówka trzymała niską temperaturę i tyle.

Najprościej zrobić test w domu - wsadź zamrożone wkłady do lodowki turystycznej na 24 godziny (lub więcej) i sprawdź temperaturę.
Ocenisz sam czy Cię to satysfakcjonuje.

Lodówki samochodowe muszą być ustawione w miejscu, które bedzie gwarantowalo swobodny przeplyw powietrza (van, kombi).
To zasada nr 1.
Druga zasada jest taka, że obniżaja o np. 15 st. temperaturę wewnątrz w sosunku do temp. otoczenia.

Reasumując. Jeżeli w aucie macie ok. 24 st C to wewnątrz lodowki nie bedzie mniej, niż 10, a więc latwopsującą sie żywność szlag trafi wlącznie z zabrana kostką/opakowaniem np. Ramy.

Najlepszym rozwiazaniem przed wyruszeniem jest zamrożenie 2 butelek wody mineralnej i umieszczenie ich wewnątrz. Nawet nie trzeba wlączać do prądu.24-36 h żywność wytrzyma. Vacowana i temu podobna. Wszelkie świerze rzeczy do kubła po przyjeździe. Raczej.
Pozdrawiam.

Jadąc w 2000 i 2001 na Costa Blanka korzystaliśmy z dostępnych wtedy wersji któregoś z ala tesco marketów. 3/4 drogi mieliśmy bardzo fajnie schłodzone napoje, jednak gdy tylko wjechaliśmy w Pireneje, a temperatura wzrosła stała się ona bez użyteczna i miałem nieodparte wrażenie, że zużywamy więcej paliwa.

Pytanie brzmi: Taniej wychodzi zakupić na stacji schłodzony napój czy dolać kolejne litry paliwa, które jak sądzę zabiera lodówka?

Wg. mnie lepiej zrobić jak PiotrekB. Z tym, że ja dodatkowo wcześniej przed załadowaniem "lodówki" schładzam ją samą zapasowymi wkładami - tak że żywność wkładam już do chłodnego pojemnika, a nowe wkłady umieszczam w centralnym punkcie lodówki (nie przy ściankach) i dodakowo na wierzch zamrożone małe napojelub jak jest miejsce duże. Samą lodówkę (pojemnik) warto okryć kocem lub ręcznikami.
Ja wożę 2 lodówki dużą i małą podręczną (napoje na drogę i potem na plażę). Duża która jest nie otwierana w trakcie podróży wytrzymuje spokojnie 24 h.
Trzeba wziąć pod uwagę, że te lodówki elektryczne mają mniejszą pojemność.

my zawsze śmigamy z lodóweczką ale tylko na wkłady elektryczna nie zdaje egzaminy.

o lodówkach było wcześnie na forum TU