napisał(a) dangol » 21.09.2018 17:27
Jesienią 2017 r. Magda Gessler robiła tam kuchenne rewolucje. Odpowiedni
odcinek obejrzeliśmy dopiero po powrocie do domu
.
Opinie z bieżącego roku rozbieżne, my nie mamy zastrzeżeń ani co do zamówionych podstawowych dań, ani co do czasu ich podania. Chociaż tego dnia miało być w Karczmie wesele, ogólna sala restauracyjna była otwarta dla wszystkich (co w wielu miejscach nie jest regułą), a potrawy pojawiły się na naszym stole szybciutko (może trafiliśmy na takie, które miały być również na weselny obiad?
).
Po raz kolejny gęś z północnej Polski była wyśmienita
! Tym razem piersi w sosie pomarańczowo-figowym, z opiekanymi ziemniakami.
Grzesiek wybrał pieczeń z dziczyzny w sosie własnym (też smacznie trafił) , z kaszą gryczaną .
Niestety, dodatki warzywne (zarówno moja modra kapusta, jak Grześkowe buraczki) były
bez smaku. Nie dość że niedoprawione (być może bez octu krytykowanego przez panią Gessler, doprawiać nie potrafią
), to konsystencja też nieciekawa. Pomimo tego, ogólne wrażenie pozytywne
. No i czyściutko, miła obsługa (chociaż z tym ponoć bywa tam różnie)…
Ostatnio edytowano 28.02.2020 18:37 przez
dangol, łącznie edytowano 1 raz