Łódką po trawie (2018) : Kanał Elbląski i Żuławy

Oczywiście , rano rękami właściciela łódki

Basen zachodni (przystań żeglarska i pasażerska) został oddany do użytku w 2014 r. w ramach realizacji projektu Pętla Żuławska. Przystań powstała w miejscu piaszczystej łachy ( na googlach wciąż jest właśnie ona, a nie port dla żeglarzy).

Nabrzeże slipowe, przeznaczone jest do okazjonalnego cumowania, zakończone jest pochylnią. W pobliżu znajduje się parking oraz plac na ewentualne zimowanie jachtów.
Jest też budynek socjalny dla wodniaków o ładnej formie, przypominającej łódź.
Przy nabrzeżu pasażersko-jachtowym cumują statki wycieczkowe - na szczęście tylko małe , a nie duże jednostki białej floty, chociaż miejsce jest przystosowane także dla nich . W głębi nabrzeża zlokalizowano stanowisko do odbioru nieczystości z jachtowych toalet.

Do przystani żeglarskiej dochodzi się przez drewniany pomost spacerowy zbudowany na palach, połączony trapem z pomostem dla jachtów. Jest to pomost pontonowy z y-bomami, są przyłącza prądu. W kilku miejscach na terenie portu jest dostępna woda, ale my nabraliśmy jej rano w Suchaczu, więc w Kątach jeszcze nie musieliśmy uzupełniać.





Pomiędzy nabrzeżem dla stateczków wycieczkowych a budynkiem socjalnym znajduje się niewielki park z ławeczkami. Tu można zobaczyć się pomnik przekopu Mierzei Wiślanej – czyli łopata wbita w ziemię, symbolizująca konieczność wykonania przekopu łączącego Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską z pominięciem należącej do Rosji Cieśniny Pilawskiej.



Jest też wysoki betonowy pomnik rybaka trzymającego rybę.



Do terenu portu przylega budynek Muzeum Zalewu Wiślanego, nie wystarczyło nam jednak czasu, aby tam zaglądnąć (wśród eksponatów jest ponoć łódka rybacka, którą pływał dziadek właściciela Marity z Suchacza).

Środa, 20 czerwca



Zanim obudzili się młodzi, starszyzna zrobiła zakupy śniadaniowo – obiadowe.
Te ostatnie to w zasadzie już kolacyjne , gdyż nabyte ryby zamierzaliśmy przyrządzić dopiero po przybyciu na miejsce kolejnego noclegu.



Cumy oddaliśmy o 10:20…







Zgodnie z planem, trasa na ten dzień to część Pętli Żuławskiej, a konkretnie spokojne wody Wisły Królewieckiej i Szkarpawy .

kulka53 napisał(a):trzecie podejście do rejsu będzie w sierpniu i wtedy może się uda.

Udało się
Dokładnie w poniedziałek, 20 sierpnia, rejs poranny z Buczyńca do Elbląga.

dangol napisał(a):Mając w planie Elbląg, taki kierunek rejsu jest dobrym wyborem .

Plany się nieco zmieniły, zamiast Elbląga był obiad w Pasłęku .
Całkiem ciekawe i zadbane miasteczko.

dangol napisał(a):W zasadzie to kierunek nie jest istotny

To prawda , ale wydaje mi się, że ze względu na oświetlenie trasy słońcem (oczywiście w słoneczny dzień ) lepiej płynąć "w dół" rano a "do góry" popołudniowymi rejsami.
Chyba też poranne rejsy z Buczyńca są mniej popularne niż popołudniowe i niż te z Elbląga - wnioskuję po ilości samochodów na parkingu w Buczyńcu i ilości ludzi na mijanych statkach.

Ogólnie - warto oczywiście , ale fajnie aby dopisała pogoda (była słoneczna i bezwietrzna) oraz aby na statku nie było zbyt wielu ludzi (na naszym rejsie było zaledwie 18 osób).

kulka53 napisał(a):

kulka53 napisał(a):trzecie podejście do rejsu będzie w sierpniu i wtedy może się uda.

Udało się

A więc macie całe mnóstwo fajnych fotek . Z wielką przyjemnością zobaczę je, oczywiście nie tylko te z pochylni.

dangol napisał(a):A więc macie całe mnóstwo fajnych fotek . Z wielką przyjemnością zobaczę je, oczywiście nie tylko te z pochylni.

To był wyjazd w nieco innym składzie rodzinnym , więc relacji nie będzie. To była zresztą jedyna wycieczka , poza tym tylko plaża, kąpiele, spacery... taki typowy wakacyjny relaks na samym końcu świata (no dobra, Polski ).

Skoro nie będzie relacji, to może wstawisz kilka Waszych fotek do mojej?
Zyska przez to nową jakość .

Zalew w środę był gładziutki, nie tak jak we wtorek.



Wisła Królewiecka

Pomysł na wpłynięcie z Zalewu na Wisłę Królewiecką i dotarcie nią do Rybiny (gdzie rzeka się zaczyna) pojawił się po lekturze opisu trasy tą rzeką (11,5 km) przez pana Piotra. Tyle, że my zrobiliśmy to w kierunku przeciwnym .

Od ubiegłego roku trafienie z Zalewu do ujścia rzeki nie przedstawia trudności, gdyż pojawiły się pławy toru podejściowego (dokładny opis oczywiście u pana Saleckiego).

Nasze czasy: 10:40 – pława Kat, 10:48 pława K2, 10:53 – pława 1-WK, 10:58 – pława 2-WK…







Na Wisłę Królewiecką wpłynęliśmy o 11:04.



Tablica z napisem „DROGA WODNA SPORT I REKREACJA”

Rzeka wije się łagodnie, to naprawdę ładny wodny szlak.

Około 11:50 - przed nami most zwodzony w Sztutowie. Powinien być otwarty o 12:00, wobec tego suniemy najwolniej, jak tylko można, aby nie trzeba było na kilka zaledwie minut szukać miejsca do cumowania przed jego otwarciem.



Tuż przed mostem, po naszej prawej, znajduje się skromniutka przystań żeglarska zbudowana w ramach projektu Pętla Żuławska (tuż za mostem natomiast jest dobrze wyposażona Marina Baltica).





Przy moście musieliśmy pokręcić się jednak 10 minut dłużej, gdyż pan z obsługi (nadjechał punktualnie jakimś autkiem)… zapomniał kluczy do mostu i musiał po nie wrócić do domu .







Z zatrzymywania się w Sztutowie zrezygnowaliśmy.

Hej Sztutowo to już prawie moje rejony.... w weekend 14-16.09 wybieramy się do Stegny na grzyby w 9 rodzin

Fajna taka przygoda na wodzie, hej !

Ale pogoda , aż taka podczas rejsu nie była, ale prawie

dangol napisał(a):może wstawisz kilka Waszych fotek do mojej?

Czemu nie, chętnie , jak tylko przejrzę zasoby i coś wybiorę....

kulka53 napisał(a):
Czemu nie, chętnie , jak tylko przejrzę zasoby i coś wybiorę....

A więc czekam

tony montana napisał(a):Hej Sztutowo to już prawie moje rejony...

Fakt, masz blisko do miejsc, które znalazły się na tym etapie naszej trasy.
Owocnego grzybobrania !

tony montana napisał(a): Fajna taka przygoda na wodzie, hej !

Też mi się podobało, jednak każdego roku w ten sposób spędzać wakacje, to nie dla mnie...
Region na rejsik bardzo fajny, zwłaszcza te małe rzeki, z dala od miast. No bo po mieście to już nie to samo. Wczoraj płynęliśmy całą rodzinką po Odrze we Wrocławiu (fakt, nie sami lecz stateczkiem wycieczkowym - Grzesiek wygrał bilety w konkursie absurdalnym w radiu RAM) - chyba jednak wolę moje miasto z buta, nie z wody.