Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Lipiec 2008 w MNE i HR - wniosków kilka

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
michael_tureck
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 100
Dołączył(a): 22.06.2008
Lipiec 2008 w MNE i HR - wniosków kilka

Nieprzeczytany postnapisał(a) michael_tureck » 24.07.2008 11:48

Witam !
Chciałem podzielić się z Wami paroma przemyśleniami po lipcowym pobycie w Czarnogórze, zaznaczając że wnioski są dalece subiektywne i nie roszczę sobie pretensji do "prawdy absolutnej" w poruszanym temacie - ot parę spostrzeżeń po lipcowej wyprawie samochodem do Czarnogóry, wraz z powrotem przez Chorwację. Zaczęło się bardzo miło od wyjazdu drogą Dk1 z Częstochowy na południe - mój samochodzik (Fiat Ulysse 2,0 JTD, 2001 r.) mimo dość dużych gabarytów (wnętrze blisko 3 m3) był załadowany niemal po dach, wiózł w końcu 4 osoby i ich wszystkie bagaże. Wzorem ubiegłorocznych wypraw postanowiłem jechać przez węgierski Tokaj by w zimnych piwnicach zakosztować szlachetnych trunków; i tym razem nie czułem się zawiedziony - wizyta w Bene Pinzeszet niezwykle udana i skończyła się zakupami ponad 12 butelek wina z szlachetnie zagrzybionej pleśnią winorośli tokajskich zboczy. Zrobiło się późno, więc postanowiliśmy przyśpieszyć i przez Miszkolc okolice Budapesztu mknąć w stronę Szegedu. E-winietę zakupuje się bardzo prosto, podając narodowość i nr rej. pojazdu, Pani wklepuje to do systemu, płacimy kartą i już możemy podróżować po autostradach; co do objazdu Budapesztu to udało mi się to w piątek po południu zrobić bez żadnych korków, najeżdżając od strony Miskolca skręciłem miejscowość przed Budapesztem w dół i włączyłem się w już istniejący przebieg Autostrady M0, mknąc dalej niezatrzymanie aż do Szegedu - ruch na tej autostradzie w piątek wieczorem był przeogromny, ale to co zastałem o 22.00 na granicy w Szegedzie ...to przypominało obrazki o eksodusie ludności cywilnej z Państwa zajętego wojną domową !!!
Chyba jest to specyfika weekendu, bowiem znajomi przekraczali tą granicę w poniedziałek późnym wieczorem i stali na niej około 10 minut :-( !
Tak czy inaczej powolna odprawa celników serbskich zabrała nam 2 godziny i tuż po północy mknąłem pseudo-autostradą Subotica-Beograd (autostrada jest płatna, 2 bramki po 5 euro).
Za granicą pomiędzy Suboticą a Beogradem jest kilka nowoczesnych stacji benzynowych gdzie możemy zatankować płacąc kartą.
Do Belgradu wjechałem po 2 w nocy i tu uwaga, miasto przeogromnych rozmiarów ma oznaczeń tyle co podczęstochowski Kłobuck :-) tak czy inaczej nie udało mi się znaleźć właściwego zjazdu i pobłądziłem... kilka pytań u rozstawionych tu i uwdzie przyczajonych w swych radiowozach tygrysów :D i już mknąłem w kierunku Cacaka, i dalej na południe; i tu zaczynają się schody, droga w pewnym momencie staje się na tyle kręta że podróżuje się po niej z prędkością nie przekraczającą 35 km/h :-
( słowem zwaaaalllniaaamy.
I tutaj dygresja - z dworca w Belgradzie w sezonie turystycznym 4 razy dziennie odchodzi pociąg do Czarnogórskiego Baru, którego ostatni wagon jest platformą samochodową; bilet kosztuje 30 euro za samochód plus bilety dla osób; biorąc pod uwagę ilośc wypalanego w górach paliwa, zużycie pojazdu, zmęcznie drogą i czas (Pociąg pokonuje tą drogę w 8 h 30 min, nam udało się to z ledwością w 13 godzin !!!) następnym razem urozmaiciłbym sobie jazdę na Czarnogórskie wybrzeże przeprawą pociągiem - a jest co oglądać bo malownicza trasa pociągu wiedzie przez dziesiątki tuneli, galerii, mostów i wiaduktów, na pewno "cykniemy" kika ładnych fotek; jest jescze jeden aspekt tej podróży - bezpieczeństwo - kolej rzadziej ulega wypadkom, a w kontekście ostatniego wypadku polskiego autokaru w Serbii i setek krzyży przydrożnych mijanych w tym kraju, jest to argument nie bez pokrycia !
Tak czy owak, tuż po 15-tej gościliśmy w Hotelu Sozina w miejscowości Sutomore na wybrzeżu. I tutaj jedna uwaga; o hotelu Sozina nie będę pisał szczegółów (nie warto) dośc powiedzieć że Sądy Powszechne RP będą rozstrzygać w tej sprawie, bo takiego syfu to ja dawno nie widziałem; rzecz w tym że Sutomorska promenada jest w zasadzie ciągiem dyskotek, w których od godziny 21 do 2-giej w nocy trwa muzyka na żywo, puszczana dosłownie na full; w każdym z hoteli tego miasta usłyszycie kakofonię dźwięków, a potem do 5.00 rano pijackie śpiewy, dźwięk tłuczonych butelek, sprzątanych przez kelnerów, kontenery, przewracane stoliki etc.
Z wypoczynkiem nie ma to nic wspólnego; słowem: jeśli jesteś studentem nastawionym na picie morza alkoholu, spaniem w dzień na plaży i wyrywaniem w sumie bardzo ładnych dziewczyn na dyskotekach: Sutomore jest dla Ciebie !!!
Cała reszta Państwa, niech omija to miejsce szerokim łukiem !
Z miejsc godnych polecenia do wypoczynku uważam bokę kotorską i miejscowości takie jak Dobrovac czy Petrast, miejsca klimatyczne i z miłą gastronomią.
Koniecznie należy odwiedzić Cetnije i górskie gospody na malowniczej drodze stamtąd aż do Kotoru; z nadmorskich plaż Czarnogóry najbardziej przypadły mi do gustu plaże Petrovac Lucice oraz znajdująca się za Budwą w stronę Tivatu plaża i kemping Jaz. Z przygód z policją
tylko jedna, przekroczenie o 17 km/h skończyło się 10 E opłatą poza administracyjną, którą policjant kazał wrzucić mi przez uchylone okno na podłogę swojego Golfa V :D po czym oddał dokumenty; no i wjazd do Chorwacji, kolejna godzina zmarnowana bowiem na granicy z Czarnogóry do Chorwacji panują zwyczaje rodem z PRL-u czyli po odprawie policyjnej jest odprawa celników, a Ci przyjeżdżają wózeczkiem na 4 kółkach i odprawiają przedstawienie teatralne pt.
"A teraz niech przejeżdżający pooglądają jaki kolor majtek nosi sprawdzany przez nas delikwent" - wyjmuja dosłownie wszystko, przeglądają całe bagaże i wykazują zainteresowanie właściwe celnikom w czasach RWPG - zrobiło to na mnie - bądź co bądź schengenowskim obywatelu :D - wyjątkowo złe wrażenie, ale nieważne;

Dubrovnik - istotnie bardzo ładny, ale nie polecam go zwiedzać w lipcu bo ponad 40 stopniowe upały do dreptania po schodach murów miejskich przyprawiają o fontanny potu :D Miasto ma permanentny problem z miejscami do parkowania, więc jeśi będziecie krążyć 3 godziny dookoła miasta w poszukiwaniu "dziupli" to się nie zdziwcie :D
No i już pomykamy w kierunku Makarskiej riviery by zdrzemnąć się przed podróża do Polski; tutaj uwaga Chorwacja w porównaniu do Czarnogóry jest krajem Zaaaaa ....ście drogim, co więcej euro, które w Montenegro stanowi prawny środek płatniczy, tutaj czasami jest nieprzydatne, lub resztę wydają w Kundlach (tak nazwaliśmy denerwującą nas walutę hrvatską :D)
Zestawienie cen riwiery Czarnogórskiej do Makarskiej przywodzi nam na myśl przelicznik 1:2,5 (tam piwo 1 E, tu 2,5 tam danie określone 10 E tu 25 E )przy czym powiedzmy sobie szczerze: Chorwacka Makarska jest dużo ładniejsza, dużo cichsza, bardziej cywilizowana niż ma to miejsce w Czarnogórze. Wieczór spędziliśmy w Drveniku, w malowniczej knajpce nad morzem skąd widok na kołujące promy wiozące samochody na wyspy Hvar i Korcula oraz cicha jazzowa muzyka kołysały nas do snu;
A propos snu należało znaleźć nocleg i tu uwaga; 19 lipca wieczorem w centrum Makarskiej nie jest to proste :-) W końcu udało się i za 20 E osobo noc dysponowaliśmy przestronnym apartamentem, acz z jedną na 2 pokoje łazienką i bez klimy (znowu pobudka "ze spocenia" w środku nocy :D).
Spaliśmy w Podgorze, niedaleko hotelu Minerva... Rano pobudka -decyzja zapadła, jedziemy na Plitvice.
Wyjazd na autostradę i sprint w kierunku Zagrebia. Tutaj uwaga: jak gminna wieść niesie na autostradzie jest rzekomo dużo policji i fotoradarów, ja osobiście tego nie zauważyłem i pomimo rozwijanej dość często prędkości 170 km/h (a nie byłem w tym pomykaniu osamotniony :D) nic nie błyskało i nic mnie nie zatrzymało, a ponieważ do Chorwacji już na pewno nie wrócę, to nie obchodzi mnie tez czy widnieję w ich
systemach :D - w sumie 90 Kundli za autostradę i dalej już zwykłą drogą na Plitvice; wstęp do Parku 110 kundli - widoki piękne, choć jak stwierdził kolega całość jest "trochę przereklamowana";
Kolacja w przydrożnej Konobie (tutaj niespodzianka - nie dość że tanio, to jakość potraw bardzo wysoka i można płacić kartą.
I wyjeżdżamy w kierunku Polski: tutaj jeszcze tylko dwie rzeczy chcę nadmienić. Zabawna przygoda choć przez chwilę groźna wydarzyła nam się na przejściu CHorwacko Słoweńskim (jechalismy przez Lendavę) podchodzi policjant do samochodu, zwrócił uwagę że tylni pasażerowie nie są w pasach (zwracajcie uwagę na takie rzeczy na dojeździe do punktów granicznych) po czym zapytał coś o alkohol, no więc mój Van chóralnie wykrzyknał Rakija and Wine, policjant poczerwieniał, oddał mi dokumenty i wyprosił mnie z samochodu zabrał do budki i kazał dmuchać w balonik, po czym zorientowałem sie że on pytał czy kierowca coś pił ? :D :D
No tak czy inaczej zaskoczony śmiechem w samochodzie i moim wynikiem alkotestu oddał dokumenty, pokiwał głową i puśzczono nas dalej;
druga dygresja powrotowa to kwestia drogi krajowej 86 biegnącj przez terytorium Wegier; nie wiem co mnie podkusiło żeby nią jechać, chyba szereg opini z tego forum, na którym wszyscy piszą o jeździe 86-tką; faktycznie droga jest niepłatna :D i na tym jej zalety się kończą; między godziną 0:30 a 2:30 kiedy to podróżowałem mniej więcej tą drogą panował na niej ruch jak na Rzymskich ulicach (! - to jak tam jest w dzień ???) wyprzedzanie uniemożliwiały kolumny TIR-ów, a dodatkowo rozpętała się ulewa, głębokie koleiny wypełniły się wodą, auto jadać powyżej 90 km/h wpadało w nich w aquaplanning, słowem droga
zamieniła się w koszmar ! Dodatkowo w wielu miejscach nawierzchnia jest zniszczona lub są jakieś dziwne zakręty na których nic tylko w barierki ! Zwłaszcza na mokrej nawierzchni ! ODradzam i jeszcze raz odradzam ! A potem to już tylko Słowacka D1 i parę minut po 9.00 piłem herbatkę w moim salonie :D
Niestety jeszcze nie poobrabiałem zdjęć z pobytu - z czasem coś wrzucę jako odpowiedź do postu. Na razie po łączym przebiegu w okolicach 5000 km podróżowania po Europie mam dość. Jak siebie znam - to najdalej do następnego urlopu :-)))
Michał
fafikdog
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 115
Dołączył(a): 25.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) fafikdog » 24.07.2008 12:15

Niestety z powyższą wypowiedzią nie mogę się absolutnie zgodzić.
Ceny wcale nie są niższe niż w Cro.
Lody kosztują identycznie, obiad i napoje w restauracji tak samo (Budva, Kotor), jedynie kemping troszkę tańszy (o ok. 6 Euro za 3 osoby, auto, namiot i prąd - Sveti Stefan), za to standard: u nas w komunie było lepiej. Parking w Sveti Stefan 10 Euro - to już przegięcie.
Uwaga: Sveti Stefan bedzie zamknięty przez 2 lata - remont i zadnej informacji na wejściu.
Nie wspomnę o plażach: jak śledzie jeden przy drugim.
Co do dróg, podobnie jak u nas: dziury.
Kierowcy za to fajni, jeżdzą jak chcą.
Jeżeli mogę dodać swoję spostrzeżenia i opinię: nie polecam Czarnogóry nikomu.
janniko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3195
Dołączył(a): 08.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) janniko » 24.07.2008 14:32

fafikdog napisał(a):...Uwaga: Sveti Stefan bedzie zamknięty przez 2 lata - remont i zadnej informacji na wejściu...

A zachjem informacja!?
A toż wy nie wiecie że Sveti Stefan wzięli Ruscy pod opiekę? No to już wiecie. Więc nie dziwcie się. U Ruskich nie ma w zwyczaju liczyć się ze zwykłym obywatelem czy zwykłym turystą, a "swoi" i tak się dowiedzą jak będą chcieli. Szkoda bumagi na informacyju!
Niestety na południu jest ich coraz więcej!
Nawet w Egipcie się rozpanoszyli. Kolega wczoraj wrócił z południowego Egiptu i mówi, że widział mnóstwo dziwnych pucułowatych ludzików na plaży opalających się w złotych zegarkach na ręku, obwieszonych tonami złotej biżuterii (łańcuchy, sygnety itp.), z porażającymi od blasku złota uśmiechami!
łech... i mnie w tym roku spotka to szczęście, bo wybieram się do Czarnogóry
walczy
Croentuzjasta
Posty: 167
Dołączył(a): 23.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) walczy » 25.07.2008 07:57

Michale z Częstochowy, czy my się nie znamy z cytrynowego forum ?
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 25.07.2008 08:38

Czy tylko ja mam problem z przeczytaniem tej relacji :roll: ? Zaczynałam już 2 razy i dobrnąć do końca nie umiem. Zadyszka mnie łapie. A czy autor ogólnie zadowolony jest z urlopu czy tak zmęczony jak ja czytaniem tego opisu :roll: :wink: ?
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108173
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 25.07.2008 08:55

helen napisał(a):Czy tylko ja mam problem z przeczytaniem tej relacji :roll: ? Zaczynałam już 2 razy i dobrnąć do końca nie umiem. Zadyszka mnie łapie. A czy autor ogólnie zadowolony jest z urlopu czy tak zmęczony jak ja czytaniem tego opisu :roll: :wink: ?


Helen , mam takie same problemy z czytaniem. :cry:

Ps. Może autor poprawi , bo jest opcja "zmień"
michael_tureck
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 100
Dołączył(a): 22.06.2008
re

Nieprzeczytany postnapisał(a) michael_tureck » 28.07.2008 00:18

Już wyjaśniam
Ad.1 co do trybu pisania: sorry mam zwyczaj pisania długich postów w edytorze i wklejania tekstu - tutaj okazało się to pomyłka, strona skaszaniła tekst, przepraszam czytających....
Ad. 2 nie zgadzam się z kolegą w kwestii cen, no prosty przykład "Lignije z żaru" Czarnogóra 8 E za duzą porcję, świetnie zrobioną z dodatkami, cytrynką, tra la la la; Drvenik - knajpa w środku deptaku - mniejsza porcja bez przystawek 120 kundli !!!
Ad.3 całkowicie zgadzam się z kolegą że Chorwacja jest ładniejsza, a Czarnogóra to jak "u nas za komuny" tak jest !!! Nie zmienia to faktu że Czarnogóra warunkami naturalnymi ładna jest...
Ad.4 Tak znamy się z Forum Cytrynowego, jestem tam aktywnym członkiem i z tego wynika AD.5
Ad.5 na forum cytrynowym też "mam problemy" z obiektywnością, a ]raczej tym że ludzie nie rozumieją mojego obiektywizmu. Padło tu w odpowiedziach że ktoś nie wie czy ja w końcu chwalę czy ganię tą moją wycieczkę; Źle zadane pytanie, ja dążę w życiu do obiektywizmu: co mi się podoba to chwalę co mi się nie podoba to ganię, koniec kropka; nie udzielam prostych odpowiedzi, typu: jest super, jest beee ale złożonych, czytaj: to w tym kraju jest super a to beee, a w tym kraju to z koleji to jest super a to jest beee i taki charakter ma mój powyższy post
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 28.07.2008 07:08

helen napisał(a):Czy tylko ja mam problem z przeczytaniem tej relacji :roll: ? Zaczynałam już 2 razy i dobrnąć do końca nie umiem. Zadyszka mnie łapie. A czy autor ogólnie zadowolony jest z urlopu czy tak zmęczony jak ja czytaniem tego opisu :roll: :wink: ?


Ja takiego bałaganu w ogóle nie czytam tzn. zacząłem ale szkoda czasu. Jechał z górki i pod górkę, .. zakręt w prawo i w lewo ... Jakby to kogoś interesowało. Do tej pory tylko jedną osobę pochwaliłem za należytą relację z wczasów.

autorze postu ..... popatrz, to czyta sie całkiem dobrze: forum/viewtopic.php?t=20394&postdays=0&postorder=asc&start=0

lub to: forum/viewtopic.php?t=20057&highlight=
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108173
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 28.07.2008 07:59

michael_tureck napisał(a):Witam !
...........
Michał


Witam - dokonałem małej ingerencji w tekście - myślę , że teraz lepiej się czyta :papa:
Ostatnio edytowano 28.07.2008 13:47 przez Janusz Bajcer, łącznie edytowano 1 raz
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 28.07.2008 13:20

woka napisał(a): Ja takiego bałaganu w ogóle nie czytam tzn. zacząłem ale szkoda czasu. Jechał z górki i pod górkę, .. zakręt w prawo i w lewo ... Jakby to kogoś interesowało.

"Ja czytam, ja nie czytam..." jakby to kogoś interesowało, co kolega woka czyta, a czego nie. :lol:

woka napisał(a):Do tej pory tylko jedną osobę pochwaliłem za należytą relację z wczasów.

Czy coś z tego wynika? 8O :lol:


Pozdrav
Jola

PS. Michael, sorry za wcinanie się w Twoją relację. :)

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Lipiec 2008 w MNE i HR - wniosków kilka
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone