Liguria Garda Dolomity-"restauracja" wątku. Siena/Pisa

Jako, że duża część zdjęć z rel Liguria Garda Dolomity wyparowała zarówno z mojego dysku, jak i cro.pl (zdjęcia były na fmix) i odnalazłem sporą część, a niestety tamta relacja wymagałaby za dużych przeróbek i po próbach widzę, że niewiele z tego wyjdzie - zakładam new topic, ale nie będzie on taki długi jak tamten (tamten miał 47 stron) - max 10 stron


Kilka fotek na zachętę - sprzed prawie 9 lat

Monterosso al Mare - Jabba the Hut


"Nasza" Vernazza w 2014


Manarola w 2014


Masyw Monte Baldo z Limone sul Garda


Verona


Deszczowa Mantova


Monte Baldo



Porto Venere



Lerici brrr


San Gimignano


Siena


Piza


Lucca


Seria z Dolomitów

UNO
Na początek "parę" obrazów znad Lago di Garda - to była nasza pierwsza wizyta tam, wszystko było dla nas nowe ...

1. Zameczek (Castello Scaligero) w Malcesine (mieszkaliśmy 6 nocy w Brenzone obok)


Funivią wjechaliśmy na Monte Baldo - tanio nie było, ale jakie widoki




2. Malcesine




Porcik




Ratusz








Widoczek z Malcesine


Lago di Ledro




3. Limone sul Garda






Monte Baldo




Niewyraźny nieco mariaż gór z chmurami



Siema ZIOM


Riva i potęga gór nad nią







cdn

Z chęcią popatrzę, bo nigdy w tych rejonach nie byłam.
Zdjęcia, pomimo upływu lat, się nie zestarzały .

tony montana napisał(a):Kilka fotek na zachętę - sprzed prawie 9 lat

Dziewięć lat temu to jeszcze nie wiedziałam, że Włochy można tak fajnie zwiedzać na własną rękę .

Marzena, to kiedy miałeś ten pierwszy raz samodzielny z Italią?

W 2015. Spontanicznie porzuciłam gotowy plan urlopu na Krecie i kupiłam w ryanair bilety do Rzymu .

To był w ogóle pierwszy wyjazd do IT . Nie licząc wyjazdów na narty.

Nasze pierwsze razy w Italii to rok uwaga.... 1997. Przełom sierpnia i września. Bibione hihi plus oczywiście Wenecja.
Potem dluuuga przerwa i Rzym w maju 2010 z Żoną
I Autem w lipcu tego samego roku 10dni k. Rimini

A potem już poleciało...

U mnie tak poleciało z Grecją: pierwszy raz w 2016 i już 10 wyjazdów za nami.

A co do Italy, to pierwszy raz wrzesień 2001, a dokładnie w dniu zamachu na WTC był Mediolan, 3 tygodnie później Wenecja. Następny raz w 2012 Werona i okolice, a potem Toskania 2015.

Po zdjęciach z zajawki myślałam, że przynajmniej miesiąc trwała ta objazdówka . Ale znalazłam tą pierwszą relację, z której zniknęły zdjęcia i już wiem, że giro miało 17 etapów .
W tamtej relacji nie ma ani jednego mojego komentarza co najlepiej świadczy o tym, że wtedy Włochy były jeszcze całkowicie poza moimi zainteresowaniami .

tony montana napisał(a):Nasze pierwsze razy w Italii to rok uwaga.... 1997. Przełom sierpnia i września. Bibione hihi plus oczywiście Wenecja.

U mnie pierwszy raz też 1997, w tym m. in. Wenecja, bo po wrocławskiej powodzi 100-lecia wody było nam za mało . Była też Werona i Garda, a spanie na campingu w Malcesine. Na Monte Baldo kolejką, potem kilka godzin grzbietem na nogach, zejście do stacji pośredniej i dopiero zjazd.

Nie mam szasns dorównać Wam ilością włoskich wypadów, Grzesiek bardziej, ale głównie przez narciarskie Dolomity. U mnie poza tym zamierzchłym były jeszcze:
* 2 razy Alta Badia zimą
* Katania i rejs po Wyspach Liparyjskich
* Palermo
* Sardynia, przed nią Dolomity i Garda.

Wirtualnie podróżuję na Cropli, ale wierzę w to, że w realu też jeszcze Italia będzie mi dana

piekara114 napisał(a):U mnie tak poleciało z Grecją: pierwszy raz w 2016 i już 10 wyjazdów za nami.

A co do Italy, to pierwszy raz wrzesień 2001, a dokładnie w dniu zamachu na WTC był Mediolan, 3 tygodnie później Wenecja. Następny raz w 2012 Werona i okolice, a potem Toskania 2015.

O matko - 10 razy w GR?

marze_na napisał(a):Po zdjęciach z zajawki myślałam, że przynajmniej miesiąc trwała ta objazdówka . Ale znalazłam tą pierwszą relację, z której zniknęły zdjęcia i już wiem, że giro miało 17 etapów .
W tamtej relacji nie ma ani jednego mojego komentarza co najlepiej świadczy o tym, że wtedy Włochy były jeszcze całkowicie poza moimi zainteresowaniami .

Tak, sporo wtedy zobaczyliśmy. Tak dużo, że aż musieliśmy po tym 2 tygodnie odpocząc na Krecie (tydzień bez auta, tydzień z autem)

dangol napisał(a):U mnie pierwszy raz też 1997, w tym m. in. Wenecja, bo po wrocławskiej powodzi 100-lecia wody było nam za mało . Była też Werona i Garda, a spanie na campingu w Malcesine. Na Monte Baldo kolejką, potem kilka godzin grzbietem na nogach, zejście do stacji pośredniej i dopiero zjazd.

Nie mam szasns dorównać Wam ilością włoskich wypadów, Grzesiek bardziej, ale głównie przez narciarskie Dolomity. U mnie poza tym zamierzchłym były jeszcze:
* 2 razy Alta Badia zimą
* Katania i rejs po Wyspach Liparyjskich
* Palermo
* Sardynia, przed nią Dolomity i Garda.

Wirtualnie podróżuję na Cropli, ale wierzę w to, że w realu też jeszcze Italia będzie mi dana

To i tak sporo widzieliście

Mi się wydaje, że teraz te pare dni to byliśmy chyba trzynasty raz w Italii

megidh napisał(a):Z chęcią popatrzę, bo nigdy w tych rejonach nie byłam.
Zdjęcia, pomimo upływu lat, się nie zestarzały .

Polecam - część Ligurii bardzo fajna, a Dolomity to klasa
Garda - szczególnie północna część - zjawiskowa :0

Cinque Terre 2014

Riomaggiore






Jak pola ryżu w Wietnamie


Monterosso latem






Gigant latem







Skałka JABBA



14.00

San Giovanni 2014






W kierunku Vernazzy



cdn

Vernazza i Manarola

zamknięta (już wtedy w 2014) Ścieżka Miłości


Wakacyjnie (chyba wolę na wiosnę)






Vernazza










Wspomnienie powodzi a właściwie lawiny błotnej sprzed kilku lat




Manarola




Ludzie bawią się tańczą się kąpią



Tak się plażuje w Manaroli


Idziemy na podobny spacer jak kilka tygodni temu






i na zajawkę - parę obrazków z Porto Venere

tony montana napisał(a):Nasze pierwsze razy w Italii to rok uwaga.... 1997. Przełom sierpnia i września. Bibione hihi plus oczywiście Wenecja.

W 1981 roku autobus nas dowiózł do Wenecji, skąd pociągiem przejechaliśmy pod samą granicę francuską, skąd do Francji już stopem. Z powrotem mieliśmy więcej czasu, więc jechaliśmy we dwójkę najpierw autostopem, a samą końcówkę do Wenecji znowu pociągiem.

Pozdrawiam,
Wojtek