alechandro napisał(a):Rzecz w tym, to jest najgorsze, że sędziowie też mają swoje sympatie i to niestety rzutuje na przebieg prowadzonych przez nich spotkań. Pamiętam jak kiedyś Marciniak w jakimś wywiadzie stwierdził, że nie lubi włoskiej piłki co niestety później rzutuje na jego spotkania ( np. Tottenham - Juventus ).
Sorry, ale muszę się wtrącić, bo takie pierd*** potem ludzie czytają i co niektórzy w to wierzą, powtarzają i legendy rosną.
Nie tylko Marciniak nie lubi włoskiej piłki, tak naprawdę w niewielu miejscach jest ona lubiana. I Włosi sami sobie na to zapracowali - swoimi skandalami, ustawianiem meczów, wszechobecną korupcją (za co kilka klubów zostało zdegradowanych, z twoim śnieżnobiałym nieskalanym Juve na czele), chamską grą faul, catenaccio, boiskowe cwaniactwo i grą na czas plus płacz po ewidentnym falu na Vasquezie, bo przecież w 90 minucie się nie powinno gwizdać karnych, a już na pewno nie przeciwko Juve. Miną wieki, zanim Włosi to wszystko odpokutują.
Zapomniałeś pewnie, jak ten Marciniak, przeciwnik włoskiej piłki, kilka lat temu w meczu Roma - Bayern popełnił kilka rażących błędów na korzyść Romy.
Jakiś czas temu we Włoszech takie było/jest zmęczenie dominacją Juvetusu, że kiedy w trakcie walki o scudetto Juve z Napoli, do prowadzenia meczu w którym Juventus mógł zgubić punkty został wyznaczony sędzia z...Neapolu
W każdym cywilizowanym kraju jest to normalne. W Hiszpanii często Realowi sędziują sędziowie z Katalonii i na odwrót, w Anglii nie jest niczym dziwnym gdy mecz Liverpool-Chelsea sędziuje ktoś z Manchesteru. Powiem więcej - w tych meczach jest najmniej sędziowskich kontrowersji, bo ci się wtedy podwójnie spinają i koncentrują! Tylko w tych Włoszech to jest problem, bo biedny Juventus jest prześladowany.
Mecze pomiędzy Bayernem i Realem tez były dziwne. Pamiętam mecz Bayern-Real ( chyba 1-3 ), który był meczem rewanżowym, Real strzelił dwie bramki chyba z metrowego spalonego. .
Mocno wybiórcza jest twoja pamięć.
2 bramki CR7 padły ze spalonego- tu masz rację. Metrowy to przesada, ale w obu przypadkach był. Zapomniałeś jednak, że te bramki padły w dogrywce, której w ogóle nie powinno być, bo wcześniej bramka dla Bayernu padła również po spalonym, a przede wszystkim już od 4 minuty w tamtym meczu Niemcy powinni grać w 10-ciu po chamskim faulu Vidala na Isco. Tak więc bardziej skrzywdzony był wtedy Real. Aha, tak w ogóle to było 4:1, a nie 3:1.
Co do wczorajszej czerwonej kartki: oczywiście decyzja prawidłowa. Kilka meczów temu w identycznej sytuacji w meczu ligowym Realu czerwo dostał Militao - i nikt nie miał pretensji.
Proponuję, żebyś może obejrzał z 10 razy powtórkę wczorajszej sytuacji, to może dojrzysz wtedy, że Mendy wypuścił piłkę idealnie do przodu (a nie do boku, jak piszesz), drugi obrońca (Toloi, nie Romero) był 2 metry z tyłu i jeszcze by musiał ominąć Freulera, więc nie miał szans żeby zdążyć za bardzo rozpędzonym Mendym, a trzeci obrońca (właśnie Romero, a nie Romeo
) był dobre 10 metrów od tej akcji - więc byłoby to czyste sam na sam.
Ciekawe, że nie protestowałeś, kiedy jesienią w grupowym meczu Barca-Juve
dokładnie ten sam sędzia co wczoraj dał Juve mocno naciąganego karnego, gdzie Cristiano ewidentnie nurkował. A to było przy 0:0, więc wypaczyło wynik.
Jedyny błąd, jaki wczoraj sędzia popełnił na korzyść Realu, to ta sytuacja z Casemiro, gdzie mógł go wyrzucić za symulkę (chociaż powtórki pokazały, że był lekko popychany). Nie wspomniałeś też nic o braku żółtej kartki dla bramkarza Atalanty za stempel na udzie Varana.
Ja jakoś tam potrafię zrozumieć twoje zaślepienie Juventusem i Włochami, ale czasem przydałoby się trochę trzeźwego spojrzenia...