Pamiętam jak jakiś czas temu Vidal wyrżnął w murawę i domagał się karnego, choć kontakt rywala tam był...
Dzisiaj Messi skopiował ten wyczyn na zawodniku Atletico, wyrżnął mu w piszczel i runął jakby go właśnie piorun rąbnął bądź był ofiarą ataku terrorystycznego, nie przystoi to takiej klasy piłkarzowi. Jeżeli to był mecz na wagę mistrzostwa to współczuję, szczególnie kibicom Atleti. Atletico zagrało bez wiary i przekonania, ciężko doszukać mi się jakiejkolwiek sytuacji z ich strony.
Szczerze powiedziawszy po tym co stało się w Italii nie chciało mi się dziś czegokolwiek oglądać...bez sensu wydarzenie niespełna miesiąc po szczegółowych badaniach lekarskich. Czy przy obecnej medycynie naprawdę nie można było wyłapać tej wady ? Żal, smutek, niedowierzanie...