LGBT na rodzinnych kempingach - już tam są!

To zdecydowanie odradzam wakacje w Hiszpanii, a tym bardziej na Wyspach Kanaryjskich. Będziesz żałował wyjazdu w każdym momencie.

piekara114 napisał(a):Rodzina to nie tylko mama+tata+dzieci, ale także dwoje osób tej samej płci i dzieci. Oni też stanowią rodzinę, więc kamping rodzinny jest też i dla nich.

IMG_20231123_180613.jpg

Chyba masz problem z akceptacją innych niż standardowe podejścia do życia.

Czyli jak ktoś uważa że rodzina to tradycyjny schemat tata, mama, dziecko to ma problemy z akceptacją ? Mam nadzieję że zauważyłaś że ty też masz problem z tolerancją jeśli ktoś ma odmienne zdanie bardziej konserwatywne czy tradycyjne

U mnie zero problemów z tolerancją. Ale nie akceptuję dyskryminacji. A taki wydźwięk ma pierwszy post. I jeszcze to chamskie nazywanie innych ludzi tylko dlatego że nie powielają tradycyjnego układu.

Cóż ja akceptuję twój pogląd choć nie zgadzam się z nim i tyle
Co do chamskich odzywek cechują nie tylko ludzi którzy nie akceptują lgbt, ogólnie świat oszalał bo o ile to kto z kim"śpi " nie powinno być niczyją sprawą poza samymi zainteresowanymi to niestety ciegle dochodzi do poszerzania spectrum sprawy o dziwne zachowania typu , nauka dotyku dla dzieci, zmiany płci niepełnoletnich, osadzanie mężczyzn w więzieniach z kobietami bo nagle nagle poczuli się kobietą, o kuriozalnych sprawach w sporcie gdzie dochodzi do piętnowania sporysmenek które całe życie poświęciły sportowi a na starcie muszą konkurować z mężczyzną nie wspominając. Czy to też tolerujesz? A jeśli nie czy to dyskryminacja?
Może trochę się uczepiłem ciebie ale bez złośliwości, chciałem tylko pokazać że to wcale nie jest takie biało -czarne

wikol napisał(a):

PWojtek napisał(a): Świat niestety zmierza w złym kierunku i ten kierunek chyba jest bardziej niebezpieczny niż zmiany klimatyczne.

Większej bzdury dawno nie czytałem.
Tak, LGBT oraz uchodżcy są totalnym zagrożeniem ale to Polscy ojcowie latają z nożami i robią krzywdę żonom którym przysięgali przed Bogiem oraz swoim dzieciom.

Zagrożenie stanowią imigranci, geje i lesbijki. A tu proszę. Polak katolik lata z maczetą.

PWojtek pomyśl 3 razy zanim napiszesz głupotę.

Nie tobie oceniać co jest bzdurą i czy to co napisałem jest głupotą. Może ty pomyśl 3 razy zanim kogoś personalnie zaatakujesz. Ktos kto podnosi rękę na wlasną żonę czy męża oraz dzieci nie robi tego na codzień, jest to raczej chora albo zaszczuta osoba ktora nie widzi innego wyjscia z sytuacji. Wyraziłem swoje zdanie i obawę i mam do tego pełne prawo a ciebie publicznie oceniał nie będę wystarczy mi twój wpis.

Błędem jest przypisywanie do grup czy narodowości określonych zachowań. Kilka lat temu do tyłu było głośno o parze gejów bodajże z Holandii, którzy adoptowali chłopca i wykorzystywali go seksualnie. Dla mnie to nie jest żaden argument w dyskusji dlaczego tego typu pary nie powinny adoptować dzieci, a wg. mnie nie powinny, ale to osobny temat.

Autor wątku użył nie odpowiednich słów, ale tu jest właśnie efekt całej tej histerii i wchodzenia przez jednych, jak i drugich do ich życia w butach. Być może komuś nie zależy na "super peace" tylko właśnie na takich rozłamach, kłóceniu społeczeństwa, wywoływaniu konfliktów?

Gdy chodziłem do podstawówki mieliśmy jednego kolegę (po 25 lat dalej mam z nim dobry kontakt), którego rodzice byli ateistami. Nikt z tym nie miał problemu - my dzieci, nauczyciele, katecheta, ksiądz. Mało tego aby się nie nudzić mógł być na lekcjach religii (w tym czasie odrabiał np. lekcje), jak były rekolekcje chodził do kościoła i z nami śpiewał piosenki, poszedł nawet do komunii, a potem poszedł swoją drogą. NIKT Z TYM NIE MIAŁ PROBLEMU!

W tym roku przed rozpoczęciem szkoły na zebraniu z 16 rodziców, jeden wstał i powiedział, ze nie życzy sobie krzyża w klasie, bo jest ateistą i to rani jego i jego dziecka uczucia. Po chwili wstał drugi rodzic i powiedział: mamy zdjąć krzyż, który dla Ciebie nic nie znaczy, a jednak rani twoje uczucia, a co z uczuciami pozostałych 15 rodziców/dzieci?

piekara114 napisał(a):Rodzina to nie tylko mama+tata+dzieci, ale także dwoje osób tej samej płci i dzieci. Oni też stanowią rodzinę, więc kamping rodzinny jest też i dla nich.

IMG_20231123_180613.jpg

Chyba masz problem z akceptacją innych niż standardowe podejścia do życia.

O ile Cie szanuje to nie zgodzę się z Tobą że dwóch tatusiów którzy biologicznie (tu już natura o to zadbała) nie mogą mieć dzieci, dostają dziecko z adopcji. To że są państwa w Unii które to zalegalizowały nie jest dla mnie żadnym wyznacznikiem. I nie będę ich w żaden sposób wysmiewal czy zaczepiał, ale przyjacielem ich też nie będę.

taka scena z życia wzieta ,
kilka lat do tyłu podczas manifestacji srodowisk "innych" w Poznaniu przy ulicy stała rodzina,
(musieli stac bo nie szło przejść na drugą strone)
Tata,mama, i na oko ich 6-7 syn,
i chłopiec pyta:
"Tato dlaczego ten pan ma siusiaka na czole ?"

nie mam nic przeciw tym srodowiskom tylko nie bardzo rozumiem dlaczego
na siłę ja mam wiedzieć że ta czy ina para nie jest hetero,
jest mi to obojetne,jednak nie podoba mi sie że ktoś na ulicy wszystkim
wykrzykuje że on/ona jest "inny/inna",

ziemniak napisał(a):W tym roku przed rozpoczęciem szkoły na zebraniu z 16 rodziców, jeden wstał i powiedział, ze nie życzy sobie krzyża w klasie, bo jest ateistą i to rani jego i jego dziecka uczucia. Po chwili wstał drugi rodzic i powiedział: mamy zdjąć krzyż, który dla Ciebie nic nie znaczy, a jednak rani twoje uczucia, a co z uczuciami pozostałych 15 rodziców/dzieci?

No bo to jest jednak dyskryminacja. Istnieje rozdział kościoła od państwa i wieszanie wszędzie gdzie się da krzyży jest niepotrzebnym znaczeniem terenu.
Są różne wyznania, są też ateiści. Dlaczego tylko jedna grupa ma być uprzywilejowana?
Ma dla kogoś znaczenie krzyż to niech go sobie w domu wiesza w każdym pomieszczeniu i niech go nosi na szyi.
Poza tym jeśli ktoś w coś szczerze wierzy to nie potrzebuje do tego symboli. Symbole są na pokaz.

ziemniak napisał(a): IMO w tej chwili biały człowiek, katolik to jest grupa najbardziej dyskryminowana i obrażana.

Gdzie katolicy są najbardziej dyskryminowani? Chyba nie w Polsce?

empire13 napisał(a):

ziemniak napisał(a):W tym roku przed rozpoczęciem szkoły na zebraniu z 16 rodziców, jeden wstał i powiedział, ze nie życzy sobie krzyża w klasie, bo jest ateistą i to rani jego i jego dziecka uczucia. Po chwili wstał drugi rodzic i powiedział: mamy zdjąć krzyż, który dla Ciebie nic nie znaczy, a jednak rani twoje uczucia, a co z uczuciami pozostałych 15 rodziców/dzieci?

No bo to jest jednak dyskryminacja. Istnieje rozdział kościoła od państwa i wieszanie wszędzie gdzie się da krzyży jest niepotrzebnym znaczeniem terenu.
Są różne wyznania, są też ateiści. Dlaczego tylko jedna grupa ma być uprzywilejowana?
Ma dla kogoś znaczenie krzyż to niech go sobie w domu wiesza w każdym pomieszczeniu i niech go nosi na szyi.
Poza tym jeśli ktoś w coś szczerze wierzy to nie potrzebuje do tego symboli. Symbole są na pokaz.

Jeżeli osoba jest niewierząca, jeżeli taki krzyż dla niej nie ma żadnego znaczenia to po jakie licho domaga się zdejmowania krzyża? Przecież to dla takiej osoby jak zwykły obrazek czy element wiszący na ścianie. Przecież z tego co mi wiadomo nikt im się nie nakazuje do tego krzyża modlić i religia też nie jest obowiązkowa z tego co mi wiadomo. Takie osoby najgłośniej zazwyczaj krzyczą o tolerancji czy poszanowaniu praw innych, a sami często są po prostu agresywni, wyzywają i nie szanują innych.
Wg danych z tego roku ponad 70% osób w Polsce to katolicy, więc chyba powinni mieć możliwość decydowania czy wieszać takie symbole w szkołach czy nie, zgadzasz się? Ja kiedyś gdzieś widziałem takie słowa które dźwięczą mi w takich sytuacjach do dzisiaj: Kard. Stefan Wyszyński: ,,Jeśli przyjdą zniszczyć ten Naród, zaczną od Kościoła gdyż Kościół jest siłą tego narodu”.
I na mój gust dokładnie to zaczyna się powoli dziać od kilku/kilkunastu lat.

A co dyskryminacji katolików to wg mnie "modniej" jest teraz powiedzieć że jest się gejem niż przyznać się, że jest się katolikiem. A dlaczego ludzie boją się przyznawać że są katolikami? Poczytaj w sieci, porozmawiaj z ludźmi i wyciągnij wnioski. Nie przytaczaj mi tylko wyświechtanych sloganów z tv.

piekara114 napisał(a):To zdecydowanie odradzam wakacje w Hiszpanii, a tym bardziej na Wyspach Kanaryjskich. Będziesz żałował wyjazdu w każdym momencie.

W Hiszpanii byłem dwa lata temu i rzeczywiście w Barcelonie widziałem uniwersytet obwieszony tęczowymi flagami oraz kilku - czasem nieogolonych - facetów, w sukienkach mini, co moim zdaniem wygląda po prostu karykaturalnie, ale nie leżeli na parceli obok i nie musiałem oglądać jak ubrani w bikini smarują się olejkami, więc wakacji mi nie zepsuli.

Na szczęście poza stolicą Katalonii, a także na kempingu nie musiałem więcej oglądać takich przebieranek, dlatego wyjadu nie żałuję i chętnie znowu bym się tam wybrał, ale synek chce do Chorwacji, więc w przyszłym roku będzie Chorwacja.

A co do tego, że zapędy tych środowisk nie mają umiaru, a strach przed ich krytyką paraliżuje już niemal wszystkich, podam przykład konkursów miss. Obecnie w kilku krajach na świecie, gdzie od zawsze startują naturalnie piękne kobiety, wychodzi na scenę facet po dwudziestu operacjach plastycznych i taki konkurs wygrywa. Choć moim zdaniem to już jest mocno niesprawiedliwe i niedopuszczalne, to tak zmodyfikowany gość rzeczywiście wyglądem przypomina kobietę. Są jednak przypadki, gdzie o zwycięstwie decyduje tylko i wyłącznie wykoślawione rozumienie pojęć tolerancji i poprawności politycznej - np. nastoletni Brian Nguyen (zdjęcie poniżej), który nie dość, że moim zdaniem urodą nie grzeszy, to jednak konkurs wygrał i otrzyma stypendium przeznaczone kiedyś wyłącznie dla kobiet.
Co to jest? Akceptacja odmienności czy jednak dyskryminacja kobiet i dziewczyn, które z nimi rywalizowały?

Dlatego jedyne czego nie chcę na kempingach (bo o tym jest ten temat), to ostentacyjne demonstrowanie swojej odmienności seksualnej, a reszta mnie nie interesuje. Niestety obawiam się, że forma promowania kempingów jaką pokazałem w pierwszym poście, niestety powoli ku temu zmierza.

SingSing74 napisał(a):
W Hiszpanii byłem dwa lata temu i rzeczywiście w Barcelonie widziałem uniwersytet obwieszony tęczowymi flagami oraz kilku - czasem nieogolonych - facetów, w sukienkach mini, co moim zdaniem wygląda po prostu karykaturalnie, ale nie leżeli na parceli obok i nie musiałem oglądać jak ubrani w bikini smarują się olejkami, więc wakacji mi nie zepsuli.

Na szczęście poza stolicą, a także na kempingu nie musiałem więcej oglądać takich przebieranek, dlatego wyjadu nie żałuję i chętnie znowu bym się tam wybrał, ale synek chce do Chorwacji, więc w przyszłym roku będzie Chorwacja.

Tak tylko w kwestii formalnej - Barcelona nie jest i nigdy nie była stolicą Hiszpanii. Oni by nawet tego nie chcieli - od zawsze mają tendencje separatystyczne.

Przepraszam Przyjmijmy, że miałem na myśli stolicę Katalonii

Już poprawiam.

piekara114 napisał(a):To zdecydowanie odradzam wakacje w Hiszpanii, a tym bardziej na Wyspach Kanaryjskich. Będziesz żałował wyjazdu w każdym momencie.

Dokładnie! I Majorkę też powinien autor posta skreślić. Tam nikogo nie dziwią i nie szokują osoby LGBT okazujące sobie uczucia. Jeśli chłopak z dziewczyną mogą dać sobie buziaka na ulicy czy na plaży, to dlaczego odbieramy takie prawo dwóm chłopakom? Jeśli na plaży pan smaruje panią olejkiem to jest ok ale już pan pana nie może smarować? Pewnie gdyby były dwie panie się smarujące to autor zawiesiłby oko na tym akcie z przyjemnością,co?
I to słownictwo -zwierzyniec- nieudolnie usprawiedliwiany niby przebraniem! Przecież chłopaki ze zdjęcia mają na sobie różowe szlafroki! Gdyby to były dwie laski, to też byłby taki szok i oburzenie u autora wątku?