Lesbos leniwie...

27.09.2019, piątek, dzień 3 c.d. Sigri-Skamieniały Las

Spaceruję wszystkimi ścieżkami z terenu dawnego lasu, oglądając mniejsze i większe pnie dawnych drzew. Wychodzę też na najwyższy punkt obszaru, skąd mam rozległy widok:
Tu na półwysep Plaka oraz cała zatoka z naszą plażą...


…a tu już samo miasteczko Sigri oraz w całości widoczna wysepka Nisiopi (inaczej Melagonisi), na której także znajduje się Morska część Skamieniałego Lasu (pierwsze takie miejsce w Grecji). Można dam się udać wyłącznie grupą (płynie się łódką), ale nigdzie nie widziałam informacji o organizacji takiego rejsu… Wzdłuż wybrzeża wyspy można też obejrzeć skamieniałe drzewa, no ale my tego nie widzieliśmy…


Cały ten teren, na którym obecnie jesteśmy znajduje się tuż nad miejscowością Sigri, co najlepiej jest widoczne na tej mapie:


Wracam do dolnej części parku, do moich Chłopaków…

Muzeum rewelacyjne ! Cały obszar skamieniałego lasu oczywiście też

Całe muzeum i teren przyległy jest super, miejsce bardzo mnie zaskoczyło. Sigri jako miejscowość też, ale o tym w kolejnej odsłonie

Gdy za jakiś czas dopłyniemy do Lesbos skamieniały las i muzeum będą najważniejszym punktem programu zwiedzania wyspy. Bardzo zafascynowało mnie to miejsce, kamienie i ślady roślin wykute w nich. Jestem oczarowana tym co pokazałaś.

Małgosiu, cieszę się, że Was zachęciłam do odwiedzenia muzeum. Wg mnie to miejsce jest obowiązkowe jeśli jest się w tej części wyspy, a już przy Waszym trybie przemieszczania się to tym bardziej łatwo wpleść go w plan. Na Lesbos jeszcze jedno miejsce ciekawe odwiedziliśmy, ale nie było już tak fascynujące jak to, ale to dopiero kolejnego wakacyjnego dnia.

27.09.2019, piątek, dzień 3 c.d. Sigri-muzeum

To wracam, na główną ścieżkę parku. Oglądam jeszcze to, czego nie zdążyłam zobaczyć i już widzę jak moi wracają do punktu wejścia…
To i ja powoli się tam kieruję, ale jeszcze mijam sporą współczesną sosenkę, pod którą leży sobie jej praprapra....babka…..


…kolejne pniaczki…




…oraz małą widownię otoczoną współczesnymi roślinkami, która przeznaczona jest do celów edukacyjnych, ale także odbywają się tu jakieś wykłady i prelekcje…


Przed samym wejściem do budynku muzeum, jeszcze kilka kamiennych-drzew, jak mój Pan M. powiada, że nawieźli, za rok rozrzucą i kolejne takie jak ja będą się cieszyły




I już prawie wychodzę, ale jeszcze zajrzę w ten nie do końca doświetlony róg, może tam jest ten symulator trzęsień …. Ale tam jest tylko gablota z książkami, po obrazkach wnioskuję, że na temat parku, bo po greckich literkach nie mam szans dojść o czym publikacje są . Jest tu też wejście do biblioteki i czytelni oraz do sklepiku z pamiątkami (oliwy, zioła i typowe pamiątkarskie badziewie). Wychodzę na taras, gdzie można siąść i wypić kawkę (zakup w tym sklepiku), a tam kolejne kamienie , więc podążam ich śladem




…i już widzę nasz kolejny cel w Sigri…


Teraz to już muszę znaleźć Chłopaków i stąd wyjść….

Chłopaków, lekko zniecierpliwionych , znajduję oczywiście przy samym wejściu. Opowiadam im, co widziałam, a co oni odpuścili i że brakuje mi tych wielkich pni, które są wszędzie pokazywane, które są wizytówką Skamieniałego Parku, a JA ich NIE WIDZIAŁAM…. No ale zrozumienia to ja w nich nie znajduję …

Idziemy zobaczyć samo Sigri…..

Opuściliśmy teren Skamieniałego Parku, więc myślę, że to dobry moment na podsumowanie:
miejsce opisywane jest jako must see na Lesbos i całkowicie się z tym zgadzam
Muzeum wygląda na niepozorne, ale to, co jest w nim zgromadzone, przeróżna forma prezentacji oraz wielorakie podejście do tematu Skamieniałego Lasu jest świetne i godne naśladowania. Nie ma tu miejsca na nudę, choć po pierwszych gablotkach można się zniechęcić, ale po kilku krokach już widać, że nie będą one w muzeum jedyną formą prezentacji, a jedynie wstępem. Ogromy plus za to.
Opisy są w języku greckim i angielskim, ale nawet bez tego, forma prezentacji i trochę podstawowej szkolnej wiedzy jest wystarczająca, aby móc zrozumieć jak powstał ten nietypowy Las.
Prezentacja na zewnątrz trochę mnie rozczarowała: po zdjęciach w necie liczyłam na więcej "eksponatów", które będą przyciągały, zachwycały... w dalszym ciągu tu czuję niedosyt... A wyjaśnienie niedosytu znalazłam później...

Bardzo ciekawe miejsce i ( jak piszesz ) ciekawie przedstawione , ze stopniowaniem , a przez to interesujące . Czasem zbyt bogata ekspozycja potrafi być przytłaczająca i zwyczajnie męcząca


Pozdrawiam
Piotr

Muzeum całkiem całkiem, ale chyba czas dać jakiegoś nura do wody bo ciepło się zrobiło Oglądając fotki z zewnętrznej części muzeum prawie się spociłam

Cały poranek i południe się kąpaliśmy, 4h plażowaliśmy w bardzo przyjemnych okolicznościach....

piekara114 napisał(a):Cały poranek i południe się kąpaliśmy, 4h plażowaliśmy w bardzo przyjemnych okolicznościach....

No tak ale po zwiedzaniu w słonku tez by należało się pomoczyć

My raczej raz dziennie, przed lub po zwiedzaniu. wyjmowanie kilka razy dziennie wszystkich tobołków, raczej do mnie nie przemawia.

Teraz z kolei odezwę się tutaj...

Szkoda tylko, że przypuszczalnie w te wakacje nie zobaczę "NIEBIESKO-BIAŁEJ" krainy....

Cześć.
Trzeba ruszyć dalej, może jutro się uda...

A co biało-niebieskiej krainy - ja liczę, że w lipcu uda się pojechać (my w tym roku Brac zaplanowaliśmy), choć Ty jeździsz w czerwcu, więc może być jeszcze jakiś problem. Ale trzeba być dobrej nadziei.

Hej.
Od paru lat jeżdżę w drugiej połowie lipca...