Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Leniwce w Postirze czyli jak kończyć Brač...

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1528
Dołączył(a): 18.08.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 17.10.2020 21:52

A ja zawsze mężowi przypominam, żeby nigdy nie kupował w przyszłości szerokiego samochodu. I ku przestrodze mu to zdjęcie z wąską uliczką pokazałam. :P
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 18.10.2020 08:07

Piękne kotki, takie spaślaki :mrgreen:

Zdzichu, masz świetny styl pisania :)
Bravik
Mistrz Ligi Mistrzów UEFA
Avatar użytkownika
Posty: 5266
Dołączył(a): 04.01.2018

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bravik » 18.10.2020 15:09

Dobrze się ogląda, a czyta jeszcze lepiej :wink:
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 18.10.2020 16:05

Nefer napisał(a):Poetycko i nostalgicznie się zrobiło... :) (no może z wyjątkiem ostatnich paru wersów).

oraz
ruzica napisał(a):Piękne kotki, takie spaślaki :mrgreen:

Zdzichu, masz świetny styl pisania :)

oraz
Bravik napisał(a):Dobrze się ogląda, a czyta jeszcze lepiej :wink:


Dziękuję pięknie za miłe słowa.

pomorzanka zachodnia napisał(a):A ja zawsze mężowi przypominam, żeby nigdy nie kupował w przyszłości szerokiego samochodu. I ku przestrodze mu to zdjęcie z wąską uliczką pokazałam. :P

Jak się uprze to i tak kupi... Tacy jesteśmy w kwestii samochodów.

travel napisał(a):Masz świetne pióro.....aż chciałoby się tam być :)

Dziękuję
travel napisał(a):... tego kotka chyba już widziałam :mrgreen:

Tak, a w następnym odcinku kolejny, którego też masz na zdjęciach jak mniemam
travel napisał(a):Takiej szerokości mieliśmy podjazd do naszego lokum w Postirze - traumatyczne przeżycie dla mego małża :mrgreen:

Pamiętam swój pierwszy wjazd do Sutivanu w 2017 - o czym zresztą wówczas napisałem - teraz chyba nie zrobiłoby to na mnie wielkiego wrażenia. Gorzej, gdy miałbym cofać.
travel napisał(a):Ach te poranne małżeńskie czułości :lol: :mrgreen:

Mam nadzieję że przemycisz w swojej relacji co nieco ze swoich :mrgreen:
travel napisał(a):I cmentarz w Postirze..... nic tylko żyć i umierać :hearts:
Uplasował się bardzo wysoko na mojej liście cmentarzy z widokiem :papa:

Powiedziałbym, że chciałbym na takim leżeć, ale nie wiem czy wówczas będzie to miało dla mnie znaczenie :lol: :lol:
AdamZ napisał(a):Świetnie oddany klimat budzącego się miasteczka które leniwie się przeciąga z przymrużonymi jeszcze oczami. Też uwielbiałem razwiedkę bojam w ledwo oświetlonym wschodzącym słońcem Sutivanie...

Czy ty wiesz Adamie ilu ludzi chętnie poczytałoby o tym? Ja bardzo chętnie - gdzie zatem relacjonujesz swoje odczucia :?: :?: :?:
Ostatnio edytowano 18.10.2020 16:15 przez Abakus68, łącznie edytowano 1 raz
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 18.10.2020 16:14

Odcinek 4 – 2020-09-15 i 2020-09-16 Nic nowego i kompletna ruina

Skalę naszego lenistwa pokaże ten odcinek. Od 15 września, od powrotu z porannego zwiedzania Postiry aż do 16 września do mojego drugiego samotnego spaceru działy się tak banalne wydarzenia, że w dawnych czasach szkoda byłoby kliszy aparatu AMI czy też drogiego w sumie papirusu, aby to dokumentować czy opisywać. Obecnie jest inaczej. I nie wiem czy się ze mną zgodzicie, ale niekoniecznie lepiej. Robimy setki zdjęć obiecując sobie, że je przejrzymy i gorsze wykasujemy a potem kupujemy komputer z większą ilością pamięci i te setki tysięcy zdjęć coraz - częściej zapomniane - giną gdzieś w przepastnej cyberprzestrzeni…
Z kronikarskiego zatem obowiązku, a raczej dla ciągłości relacji opiszę to wszystko skrótowo.
Po kawie i śniadaniu na tarasie zebraliśmy bambetle i podreptaliśmy na plażę FKK. Znaleźliśmy nawet bardzo fajne płaskie legowiska na skałach, dobrze oświetlone, z niewielką jamą obok, która pozwalała w zacienionej pozie utrzymywać termosy z ulubioną kawą i butelki z wodą i oddaliśmy się błogiemu lenistwu tudzież czytaniu książek. Mariola pacyfikowała autorstwa Gill Paul „Kobietę mojego męża” – hm… Muszę uważać na ewentualne romanse… A ja polizałem się Elżbietą Cherezińską… No dobra, tylko mi nie mówcie, że mnie się wszystko z erotyką kojarzy. Użyłem tego sformułowania bo przez cały urlop ledwo liznąłem jej „Turniej Cieni”. Przeczytam, skończę, ale jej sposób pisania - to przeładowanie domysłami historii - nie zostanie moim ulubionym menu…
Właściwie bardziej zależało mi na chwytaniu promieni słonecznych i wyciszeniu niż na obserwowaniu widoków. Raz, że te w tym miejscu choć oku miłe

1.jpg

2.jpg

nie były aż tak bardzo oszałamiające. Dwa, że zapowiedzi pogodowe mówiły, że to nie będzie cały urlop z dużym słońcem, więc trzeba było korzystać z tego, co było. Po 3 godzinach, w których na plaży pojawiła się najpierw samotna pani z psem, a potem gdzieś obok nas jakiś stateczny mężczyzna zeszliśmy z plaży. Pobyt był krótki ponieważ mieliśmy w planie zakupy spożywcze w Supetarze.
- To co, robimy sobie sami jakieś jedzenie – spytała żona
- A może wejdziemy do Bistro Levanat – zagadnąłem opowiadając, co o nich wyczytałem w sieci i dopowiedziałem – jest po drodze…
Wchodząc dowiedzieliśmy się, że maski to oni muszą nosić a nie my i że całe ich menu dostępne będzie dopiero od 16 a teraz serwują takie codzienne obiady. Hm… Poprosiliśmy o białe wino, jakąś sałatkę sezonową i sardele. Już smakując domowe wino nie mogliśmy się przyczepić do jego smaku, co widać po uśmiechniętej buzi Marioli.

3.jpg

Sardele bardzo dobre, sałatka z warzyw rosnących opodal w ogródku jak to sałatka w Chorwacji, tyle, że naprawdę świeże warzywa. Zaryzykowałem i poprosiłem o ten codzienny obiad. Hm. Czegoś takiego Chorwacji jeszcze nie jadłem. Nazywało się to Punjene Paprike

4.jpg

Papryka nadziana właściwie czymś takim, jak nadzienie gołąbków. I powiem wam, że smaczna. Dorzuciliśmy torcik bananowy – dobry w smaku ale cholernie słodki. I ubożsi o 174 kuny (tylko cash), ale w sumie kontenci, a nade wszystko zachwyceni takimi oto widokami na leżącą u podnóża bistro plażę Malo Lozna

5.jpg

6.jpg

ruszyliśmy do apartamentu.
Kąpiel, pindrzenie i jazda do Supetaru. Namierzyłem w nowym Tommy bankomaty nie pobierające prowizji przy wypłacie. Zrobiliśmy zakupy w Konzumie. Mariola nie omieszkała nie przejść DM-u a potem krótki spacer po prawie pustym Supetarze.

7.jpg

8.jpg

9.jpg

10.jpg

11.jpg

12.jpg

13.jpg

Trzeba jednak przyznać, że ten wieczór potraktowaliśmy technicznie. Trzeba było wszak rzeczy z podróży przygotować na powrót, więc prasowanie. Rozpakować się do końca. Zapoznać się z sąsiadka Marią, porozmawiać na zasadzie „ano Kargul padajdi do płota”. Zrobić sobie kolacyjną paterę serów, otworzyć wino i przy zapadającym zmroku wykrzyczeć sobie w końcu w głowę. Urlop!!! Jutro pośpię do 10-tej….
2020-09-16 czyli jutro… Godzina 5.52, Już z kawą, ubrany, wyspany… Cholera no!

14.jpg

Parę minut później, gdy niebo wyglądało tak

15.jpg

dołączyła Mariola.
- Też nie mogę spać, to gdzie wczoraj oglądałeś wschód słońca?- zapytała.
- Chodź pokażę ci.
Powtórka z dnia poprzedniego więc bez jakichś rozbudowanych opisów
Niebo przed wschodem

16.jpg

Mariola w oczekiwaniu

17.jpg

Sprawdzenie w komórce po czasie przy zdjęciach, że do wschodu jeszcze prawie 20 minut więc jeszcze zaglądnięcie tu i tam.

18.jpg

19.jpg

Wschód słońca

20.jpg

Spacer na śniadanie nadmorską alejką

21.jpg

22.jpg

Roślinność, którą zawsze lubię fotografować

23.jpg

24.jpg

25.jpg

Kawa, śniadanie i lampka wina na tarasie – Meri, Matko, dzięki za ten taras, super miejsce!!!
A że na plażę było za wcześnie to wróciliśmy do Postirskiego centrum. Tym razem trafiliśmy na moment, w którym kościół był otwarty.

26.jpg

Nieco później oglądając walki kociej rodziny

27.jpg

28.jpg

natknęliśmy się na Marię. Irlandka opowiedziała nam trochę więcej o kotach w Postirze. O programie bezpłatnej ich sterylizacji i o tym, że gdybyśmy się natknęli na takiego czarnego kota z białym placem na szyi, to żeby jej dać znać.
Rozpusta w biały dzień, czyli piwo przez 13.00

29.jpg

Powrót ze szczególnym oddaniem się fotografowaniu bogactw przyrody

30.jpg

31.jpg

32.jpg

33.jpg

34.jpg

35.jpg

A potem „Dzień Świstaka – Groundhog Day” trwał nadal, czyli plaża 4 godziny – tym razem nawet bez pstryknięcia fotki bo powietrze mimo słońca jakieś takie mało przejrzyste. Pani z psem nie było. Był za to inny pan gdzieś w oddali i drugi, nasz stateczny opodal. Obiad tym razem własnej produkcji. Oliwa, na to po kolei cebula, czosnek, cukinia, pomidory na to bazylia i feta i to wszystko przy akompaniamencie pieprzu i soli na makaron. Pychota.
- To co, spacer? – zapytałem kontentą młodą damę
- Ale gdzie? – odparła pytaniem skierowanym do nie mniej usatysfakcjonowanego jedzeniem męża
- Nieopodal są ruiny przejdziemy się na pieszo… - wystarczyło jedno spojrzenie, żeby wiedzieć, że zgody na pseudoatrakcje w tym roku nie będzie.

- Czemu go puszczasz samego – zapytało EGO Marioli – Czy nie boisz się, że twój mąż ciągnie do innych kobiet - dorzuciło kolejne pytanie widząc jak sięga po książkę…
- Niech idzie. Pogada SAM ze SOBĄ….
EGO Marioli patrzyło za SAMEM zamykającym bramę i poprawiającym plecak.
SAM szepnął – i znowu zostaję sam.
- Nie zostajesz tylko idziesz - odpowiedziało SOBĄ – i nie sam, tylko ze SOBĄ - SOBĄ dumnie zadarło nosa
- I co my tam będziemy robili? – zapytał SAM wzruszając ramionami, a może tylko poprawiając plecak.
- Jak to co, pogadamy – roześmiało się SOBĄ
- Rozmawiać z kimś, kto zna moje wszystkie myśli i pytania to przecież kompletna ruina!!! -SAM trzepnął się z całą mocą w czoło.
- A niby gdzie idziemy - trafnie odparowało SOBĄ?
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 18.10.2020 16:29

Zdzihu, Wasze Punjene paprike wyglądają dokładnie tak, jak danie, którym poczęstowała nas gospodyni Jelica (za pierwszym razem) 8O
Nadzienie jak w gołąbkach, sos i do tego ziemniaki 8) Też nam smakowało :)
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 18.10.2020 18:19

Abakus68 napisał(a): Robimy setki zdjęć obiecując sobie, że je przejrzymy i gorsze wykasujemy a potem kupujemy komputer z większą ilością pamięci i te setki tysięcy zdjęć coraz - częściej zapomniane - giną gdzieś w przepastnej cyberprzestrzeni…

Nie mogę się zabrać za zdjęciowe porządki :roll:
Ale robienie setek zdjęć ( w moim przypadku tysięcy :lol: ) ma swoją dobrą stronę - zawsze trafi się kilka perełek :mrgreen:

Czegoś takiego Chorwacji jeszcze nie jadłem. Nazywało się to Punjene Paprike

Nie mogę odżałować ,że tak zlekceważyliśmy tą knajpkę. Tyle rzeczy mnie ominęło w tym roku ,że chyba muszę tam wrócić :mrgreen:

Trzeba jednak przyznać, że ten wieczór potraktowaliśmy technicznie. Trzeba było wszak rzeczy z podróży przygotować na powrót, więc prasowanie.

Prasowanie na urlopie ???

- Czemu go puszczasz samego – zapytało EGO Marioli – Czy nie boisz się, że twój mąż ciągnie do innych kobiet - dorzuciło kolejne pytanie widząc jak sięga po książkę…
- Niech idzie. Pogada SAM ze SOBĄ….
EGO Marioli patrzyło za SAMEM zamykającym bramę i poprawiającym plecak.
SAM szepnął – i znowu zostaję sam.
- Nie zostajesz tylko idziesz - odpowiedziało SOBĄ – i nie sam, tylko ze SOBĄ - SOBĄ dumnie zadarło nosa
- I co my tam będziemy robili? – zapytał SAM wzruszając ramionami, a może tylko poprawiając plecak.
- Jak to co, pogadamy – roześmiało się SOBĄ
- Rozmawiać z kimś, kto zna moje wszystkie myśli i pytania to przecież kompletna ruina!!! -SAM trzepnął się z całą mocą w czoło.
- A niby gdzie idziemy - trafnie odparowało SOBĄ?


SAM ZE SOBĄ toż to czysta przyjemność :hearts:
Ciesz się z tego , bo mogłeś usłyszeć:
-po co tam idziesz, zostań ze mną.
A tak zostałeś puszczony wolno :D

Aż chce się zacytować:
"Wiesz, lubię wieczory,
Lubię się schować na jakiś czas.
I jakoś tak, nienaturalnie,
Trochę przesadnie, pobyć sam.
Wejść na drzewo i patrzeć w niebo"
:papa: :papa:
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 18.10.2020 18:25

Abakus68 napisał(a):
travel napisał(a):Ach te poranne małżeńskie czułości :lol: :mrgreen:

Mam nadzieję że przemycisz w swojej relacji co nieco ze swoich :mrgreen:


Eee... sama nie wiem , jezeli już jakaś będzie to chyba taka bardziej zdjęciowa niż opisowa.
Chyba ją nazwę "Leniwce w Postirze 2" :lol: :lol: :lol:
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 18.10.2020 19:03

maslinka napisał(a):Zdzihu, Wasze Punjene paprike wyglądają dokładnie tak, jak danie, którym poczęstowała nas gospodyni Jelica (za pierwszym razem) 8O
Nadzienie jak w gołąbkach, sos i do tego ziemniaki 8) Też nam smakowało :)

Może mają jakiegoś "masterszefa" i kopiują przepisy :mrgreen: :mrgreen:

travel napisał(a):... Prasowanie na urlopie ???

Ha. Po primo lubię prasować. Po prostu lubię. A po drugie zawsze wiozę ze sobą małe żelazko turystyczne i kostki, mały śrubokręt i taśmę izolacyjną. Jak pewnie wiesz do żelazek nie stosuje się małych i płaskich wtyczek, które pasowałyby w Cro. A są tam kontakty na wtyczki z takimi dwoma wycięciami... Wtedy szuka się po app przedłużacza, rozkręca, łączy kable na kostki, owija się taśmą i prasuje. I jak żona może potem odmówić wieczorem czegoś bohaterowi domu???

travel napisał(a):...Chyba ją nazwę "Leniwce w Postirze 2" :lol: :lol: :lol:

Luzik, o tantiemy wystąpię w odpowiednim czasie :oczko_usmiech: :oczko_usmiech:
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 18.10.2020 19:04

travel napisał(a): zawsze trafi się kilka perełek :mrgreen: :

Perełce łatwiej o perełki :oops:
AdamZ
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1624
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) AdamZ » 18.10.2020 19:15

Abakus68 napisał(a):Czy ty wiesz Adamie ilu ludzi chętnie poczytałoby o tym? Ja bardzo chętnie - gdzie zatem relacjonujesz swoje odczucia :?: :?: :?:

Do tej pory nie podjąłem się takiego wyzwania na forum ponieważ potykam się o dwie duże przeszkody:
Pisać trzeba umić, :D
Walczę ze swoim leniem i jak dotychczas przegrywam. :roll:
Całe szczęście że znalazło się tutaj kilka osób, które potrafią oddać klawiaturą nastroje jakie nas rozpieszczają na chorwackich wakacjach.
Przypuszczałem że będzie świetnie ale nie że aż tak :mrgreen: :hut:
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 18.10.2020 19:17

AdamZ napisał(a):...Całe szczęście że znalazło się tutaj kilka osób, które potrafią oddać klawiaturą nastroje jakie nas rozpieszczają na chorwackich wakacjach.
Przypuszczałem że będzie świetnie ale nie że aż tak :mrgreen: :hut:

Fajnie być rozpieszczanym... Dzięki
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 18.10.2020 19:48

Abakus68 napisał(a):
travel napisał(a):... Prasowanie na urlopie ???

Ha. Po primo lubię prasować. Po prostu lubię. A po drugie zawsze wiozę ze sobą małe żelazko turystyczne i kostki, mały śrubokręt i taśmę izolacyjną. Jak pewnie wiesz do żelazek nie stosuje się małych i płaskich wtyczek, które pasowałyby w Cro. A są tam kontakty na wtyczki z takimi dwoma wycięciami... Wtedy szuka się po app przedłużacza, rozkręca, łączy kable na kostki, owija się taśmą i prasuje. I jak żona może potem odmówić wieczorem czegoś bohaterowi domu???


Z tymi chorwackimi kontaktami z dwoma wcięciami też miałam problem :roll:
Ale po co od razu coś rozkręcać :D
Po drugim wyjeździe do Chorwacji zaopatrzyłam się w naszym polskim supermarkecie w przedłużacz i złodziejkę z wtyczkami właśnie z dwoma wcięciami żeby pasowały do chorwackich kontaktów. A do nich można już wetknąć wtyczkę bez wcięć.
Oto mój zestaw na wyjazd :
IMG_20201018_202956152~3.jpg
Ural
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2989
Dołączył(a): 13.03.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ural » 18.10.2020 21:10

Jakaż koleżanka travel jest utechniczniona i zapobiegliwa. Chwali się takie umiejętności.
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 19.10.2020 07:51

Ural napisał(a):Jakaż koleżanka travel jest utechniczniona i zapobiegliwa. Chwali się takie umiejętności.


:lol: :lol: :oczko_usmiech:
Mając kilka lat najlepszym moim zajęciem było wbijanie gwoździ w drewniany stołeczek :mrgreen:
Że też rodzice nie bali się dać mi do ręki młotka i gwoździ :idea: 8O :papa:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Leniwce w Postirze czyli jak kończyć Brač... - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone