Też jestem z Tarnówka i myślę, że jest to do zrobienia, ale cena jest wysoka, a na miejscu tylko 4 dni
.
Jadę zwykle na Gorlice- Konieczna -Bardejov- Preszów - Koszyce - Miszkolc - dalej wiadomo.
W tym roku w dzień powszedni wyjazd - 8 rano (wakacje nie są po to żeby wstawać z kurami) - na 21 byłem w Niszu (po drodze postojów w sumie 1 godzina, granica z buta - ale zawsze jadę na Backi Vinogradi) , a stamtąd do Skopje jest jeszcze 2,5 - 3 godziny. Policz sobie sam - długo, będziecie bardzo zmęczeni i raczej dość późno, chyba nici ze zwiedzania.
Ze Skopje do Lefkady będzie z 8 godzin. Jak przyjedziecie, na miejsce (a zależy gdzie macie miejscówkę, bo na południe wyspy można doliczyć jeszcze godzinkę), ściemni się za 2 godzinki.
Z powrotem jak wyjedziesz z Lefkady o 8 -mej to dobijesz do Belgradu na 21 -szą (+ wbij się w miasto i szukaj kwatery i lepiej miej gwarantowane miejsce parkingowe). Też dość późno. Z Belgradu do Tarnowa dojedziesz gdzieś w 10 godzin.
To wszystko przy założeniu, że masz luz na drodze, na przejściach spokój, zero wypadków itd.
Jak pisała piekara - 4 dni w drodze, 4 dni na miejscu. Sam bym się nie pisał - mając tylko 8 dni - samolot, albo jakaś Austria, Wenecja, Istria - coś max. na najwyżej na 10 - 12 godzin drogi w jedną stronę.
Ale jak jesteś zdecydowany, to moje rady: przejście w Backi (uwaga czynne 7-19), w Serbii suszą pod wiaduktami (przynajmniej odcinek Subotica - Belgrad), koszt serbskiej autostrady w sumie bodajże 13,5 euro, wg mnie lepiej jechać przez Belgrad, niż przez obwodnice. W Macedonii zjedź w Wełes z autostrady na Bitolę i zalicz puste przejście w Niki (potem kieruj się na Ptolemaidę, Kozani)- przez Gewgeliję jest dalej, dłużej na przejściu i więcej zapłacisz za drogę.
Odcinek greckiej Egnatii - od Kozani do Janiny około 5E (uwaga nie ma tam specjalnie gdzie tankować i skorzystać z WC).
Paliwo w drodze - w Macedonii najtańsze, w Słowacji najdroższe (piszę o E95) ... Grecja to już 1,6-1,8E.
Poza tym przebukowałbym tranzytowe noclegi, na jakieś bardziej po drodze (do Skopje musisz zboczyć), a nie w miastach, szkoda czasu na zjeżdżanie z drogi i szukanie po nocy.