Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Lato... zimą :) Dominikana Styczeń 2010

Nazwę Ameryki zaproponował w 1507 roku niemiecki kartograf, pochodzący z Alzacji, Martin Waldseemüller. Przypisywał on odkrycie Nowego Świata, jak wówczas określano nowo odkryty ląd, Amerigo Vespucciemu i na jego cześć nadał mu miano America. Jednym z najstarszych globusów, na którym pojawiła się nazwa Ameryka, jest Globus Jagielloński z 1508 roku.
ANITA:)
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 798
Dołączył(a): 07.02.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) ANITA:) » 18.02.2010 17:04

bukmacher3 napisał(a):
dasuch napisał(a):Dalszy ciąg relacji, czy dalsze zdjęcia :)


Proponuję relację z większą ilością zdjęć :wink:


to tym razem będzie ciut więcej 8O zdjęć tylko nie wiem czy te właściwe :wink:

cd.....Dojeżdżamy do hotelu. W recepcji czeka na nas uśmięchnięta obsługa i powitalne drinki. Z bagażami nie szarpiemy się bo z doswiadczenia wiemy, że to zadanie obsługi, która zawsze liczy na jakiś napiwek.
Po wypełnieniu papierków meldunkowych i zaobrączkowaniu, aby swobodnie korzystać z udogodnień jakim jest opcja All inclusive udajemy się za bagażowym do pokoju.No i tu mały zonk.
Dostaliśmy pokój z widokiem hmm trudno to nazwać widok bo po odsłonięciu zasłon ukazuje nam się palma i... drugi budynek. Radek widząc mija minę już wie że nie dam mu spokoju dopóki nie zamienimy tego lokum. Ja żeby dać mu więcej powodów do załatwienia tego wyszukuję wszystkie możliwe usterki.
Kręcimy się trochę bez skadu i ładu, ja z pełną premedytacją nie biorę się za rozpakowywanie bagaży no i na moje szczęście szalę przeważa muszla klozetowa, która po tym jak Radek z niej korzysta zalewa nam prawie łazięnkę. Idziemy więc do recepcji i prosimy o zmianę pokoju.
Okazuje się że nie ma problemu, ale dostaniemy pokój dopiero na drugi dzień przed południem po wyjeździe innych gości i na razie wysyłają obsługę do uprzątnięcia naszej łazienki.

Jest juz dobrze po 18. Odświerzamy się po podróży i idziemy rozejrzeć się po hotelu.

Główne wejście do hotelu

Obrazek

Obrazek

Recepcja z hotelowym sklepikiem i stanowiskami z internetem

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jedna z restauracji

Obrazek

Jeden z barów

Obrazek

Jeden z basenów

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Hamaczki w tle. Wiecie, że podobno Hamaki powstały najprawdopodobniej na Wyspach Karaibskich. Gdy Krzysztof Kolumb dotarł do Nowego Świata, były one w powszechnym użyciu i tak dotarły do Europy

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 25.02.2010 22:43 przez ANITA:), łącznie edytowano 4 razy
Basiulinek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4400
Dołączył(a): 10.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Basiulinek » 18.02.2010 19:45

Anitko!
I ja dopisuje sie do czytelni. Az czlowiekowi cieplej w sercu sie robi,gdy widzi takie zdjecia (bez podtekstow :D ).Juz chyba wszyscy tesknia za latem.
Pozdrawiam i czekam na wiecej!
ANITA:)
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 798
Dołączył(a): 07.02.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) ANITA:) » 18.02.2010 22:29

cd.

Spacerując zatrzymujemy sie przy jednym z barów, aby wziąść coś do picia i słyszę za plecami polską mowę. Wiele się nie zastanawiając zaczepiam towarzystwo, które okazuje się w średnim wieku małżeństwem, którzy są z córką i jej mężem. Na stałe mieszkają w Anglii.

Nasi nowi znajomi

Obrazek

Nawązuje się sympatyczna rozmowa. Okazuje się że są już drugi raz na Dominikanie, a w tym hotelu spędzają już drugi tydzień.
Wypytujemy ich o wszystkie ciekawostki i ważne informacje, a że rozmowa toczy się przy barze więc dzięki nim bardzo szybko zapoznajemy się z miejscowym trunkiem jakim jest Mamajuana.
Okazuje się zę to nic innego jak specyfik na potencję 8O Krótko mówiąc miejscowa Viagra. lekarstwo - na każdą dolegliwość - od grypy po prostatę. Podobno - napędzającym libido - afrodyzjakiem. I dodatkowo skutecznym środkiem poprawiającym witalność każdego dnia.

Na pierwszy rzut oka estetyka mikstury budzi bardziej wątpliwości niż zachętę, aby jej spróbować. Butelkę wypełnia podejrzana plątanina: patyków i liści, korzeni i ziół podlanych cieczą w kolorze bursztynuTa ciecz to nic innego jak ciemny rum.

Obrazek

Obrazek

Mamajuanę pije się dość często, jak wódkę, czyli w krótkich kieliszkach, jako "shot". Delektować sie raczej tym nie można.
Po kilku degustacjach tego specyfiku, który szybko jak się okazuje rozwiązuje język i wprawia w upojny nastrój udaliśmy się razem na kolację.

Tu na szczęście żadnych niemiłych niespodzianek nie było, bo stoły w formie bufetów szweckich uginały się od róznororodnych dań. Tak też było do końca naszego pobytu. Nie było dnia aby nie można było wybrać czegoś co by nie smakowało na moja zgube niestety.
To co zgubię przed każdym wyjazdem aby zmieścić się w strój :wink: to w takich przypadkach nadrabiam z nawiązką buuu i w tym przypadku nie było wcale inaczej bo po powrocie jak w domu stanęłam na wadze to niestety było +3 do porzodu :evil:
Po kolacji zasiedliśmy ponownie przy kolejnym barze z widokiem na Ocean i pierwszy nasz wieczór upłynął nam bardzo sympatycznie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Spać poszliśmy chyba koło 23.00 u nas była już 4.00 nad ranem więc zmęczenie dawało juz o sobie znać.
Jednak organizmu tak szybko nie da się oszukać i o 3.30 8O ja już byłam na równych nogach no w końcu w Polsce o 9.00 rano to już działam na wysokich obrotach.
Do szóstej jakoś przecierpiałam, na chwilę udało mi się nawet jedno oko przymknąć. W końcu i Radek się obudził, a ten to jakby mógł spałby 24h na dobę.
Po porannej toalecie poszliśmy na śniadanie i ten posiłek w trakcie całego pobytu zajmował nam chyba najwięcej czasu. Odbijaliśmy sobie codzienny domowy pośpiech i czasami brak czasu, aby wogóle usiąść rano do stołu.
Też jednak pogoda sprzyjała takim długim posiedzeniom, bo generalnie plażowanie zaczynało się tak na dobre dopiero koło 11-12. To też była odmiana dla nas po pobytach w Egipcie gdzie tam o tej godzinie to człowiek chował się juz po pokojach przed prażącym słońcem.

Tego drugiego dnia słoneczko jeszcze nas nie rozpieszczało tak jakby chciało abysmy w miarę spokojnie mogli przestawić się z zimy na lato. Było bardzo ciepło jednak niebo było zachmurzone i tylko czasami słońce sie pokazywało. Do południa krążyliśmy po hotelu, przesiadując to nad basenem, jazcuzi i przy barach :lol:

Obrazek

Obrazek

wybór był niczego sobie

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niestety w niektórych jazcuzi bywało tłoczno

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po zmianie pokoju, który dostaliśmy z widoczkiem na basen mogliśmy w końcu rozpakować bagaże i ruszyć na miasto.

a tak wyglądał nasz pokoik

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 25.02.2010 23:00 przez ANITA:), łącznie edytowano 2 razy
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108263
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 18.02.2010 22:42

Fajne te Tropiki :D

Hm, zastawiam się gdzie te +3 przybyło :wink:
mutiaq
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1892
Dołączył(a): 19.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mutiaq » 18.02.2010 22:52

Nooo :)
I takie relacje tygrysy lubią najbardziej! ;)
Super, że dodajesz coraz więcej fotek i dokładne, ciekawe opisy :)
Cóż ja bym dała, żeby teraz pod taką palemką, zalegnąć.. na hamaczku.. ehhh...
No, ale w dżakuzi z tAAAKimi pAAAnniAAAmi, to nie chciałabym leżeć :oczko_usmiech: :coool:
Pozdrawiam ciepełkowo i oczywiście nie mogę się doczekać cd

>:']
Arek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8749
Dołączył(a): 15.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arek » 19.02.2010 07:31

Fajne klimaty :)
bukmacher3
Croentuzjasta
Posty: 316
Dołączył(a): 28.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) bukmacher3 » 19.02.2010 08:29

Basiulinek napisał(a): Az czlowiekowi cieplej w sercu sie robi,gdy widzi takie zdjecia (bez podtekstow :D )


Kto mówił i pisał o jakiś podtekstach. :wink:
Piszesz, że człowiekowi w sercu robi się cieplej i tylko o to chodziło czytając i oglądając wspaniałe widoki z jak to piszą w folderach "raju na ziemi".
Mam nadzieję, że "ANITA" zafunduje nam ciąg dalszy. :coool:


:papa:
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4240
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 19.02.2010 22:09

Uuuu, jak ja Wam tej Dominikany zazdroszczę, to moje marzenie. Pięknie.
Basiulinek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4400
Dołączył(a): 10.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Basiulinek » 19.02.2010 22:17

:P :P :P :P :P
ANITA:)
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 798
Dołączył(a): 07.02.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) ANITA:) » 20.02.2010 15:55

Sosua nie jest dużą miejscowością. Właściwie to można ja obejść spacerkiem w 40min. Umieszczona na wschód od Puerto Plata na północnym wybrzeżu wyspy.

Przez kilka ostatnich lat rozwinęło się do jednego z najpopularniejszych przybrzeżnych resortów w Dominikanie. Sosua ma kilka doskonałych, piaszczystych plaż: Playa de Sosua (zachwycająca, jednokilometrowa, jedna z głównych atrakcji w Sosua), Playa Chiquita i La Playita.
To małe miasto umieszczone jest dookoła dużej zatoki i składa się z dwóch części: El Batey i Los Charamicos, które łączy ze sobą Playa Sosúa.

Obszar na wschodniej plaży El Batey - skupia się całkowicie na turystyce i posiada atrakcyjne centrum handlowe z mnóstwem sklepów, restauracji, barów i tarasów widokowych.
Nocne życie jest zabawne i ekscytujące, jak na tak małe miasteczko. Nie bez powodu nazywana jest karaibską Ibizą.

Plaża publiczna posiada dobrze rozwinięte usługi sportów wodnych i składa się z nieprzerwanej linii małych sklepów pełnych pamiątek, barów z przekąskami i napojami itd. Mozna spotkać tam nawet miejscowego fryzjera, czy manikurzystkę którzy w cieniu drzew palmowych proponują swoje usługi, czy posłuchać na żywo dominikańskiej muzyki która przygrywają chodzący po plaży muzykanci.

Część znana jako Los Charamicos to była wioska rybacka - nędznie wypadająca w porównaniu do El Batey. Składa się z wąskich ulic, zniszczonych domów, małych sklepików i wielu ulicznych sprzedawców. To dzielnica którą zamieszkują głównie miejscowi mieszkańcy i ona dopiero daje pojęcie autentycznej karaibskiej atmosfery.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

wygląd nie ważny, ważne że jeździ

Obrazek

Obrazek

popularny, tani środek transportu - Busy

Obrazek

kontrasty

Obrazek

kolorowe stragany

Obrazek
Ostatnio edytowano 25.02.2010 23:08 przez ANITA:), łącznie edytowano 2 razy
ANITA:)
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 798
Dołączył(a): 07.02.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) ANITA:) » 20.02.2010 16:10

Spacerując uliczkami dotarliśmy na publiczną plażę. Było już późne popołudnie więc była prawie pusta. Niektóre bary i sklepiki powoli zamykały się. Do tych jeszcze otwartych sklepikarze zachęcali nas do wejścia i taka sama sytuacja była przy barach. W koncu u jednego decydujemy się zostać. Siadamy na leżakach na plaży. Nasz barman przynosi nam stoliczek i zamówione napoje. Ja piję pierwszego drinka o nazwie Coco Loco już od samej nazwy robi mi się wesoło, a Radek zamawia ichniejsze piwo Presidente całkiem nie złe.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Coco Loco to świeży sok kokosowy, mleczko kokosowe, grenadine, skruszony lód i to wszystko oczywiście zalane rumem podawane w łupinie orzecha kokosowego.Pychota.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Wtorkowy wieczór zakończyliśmy hotelową kolacją, Później obejrzelismy show, który zaskoczył nas kompletnie. Zupełnie nie spodziewaliśmy się że w hotelu 3* może być tak profesjonalnie przygotowany program.
Przez 2 tygodnie grupa animatorów każdego wieczoru o innej tematyce robiła cudne przedstawienie. Rozochoceni muzyką poszliśmy jeszcze do hotelowej dyskoteki a później chłoneliśmy do rana to niesamowite życie nocne w mieście, które "zmuszało" nas do prawie codziennych wyjść.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jeśli chodzi o życie nocne w Sosua ...
Jak to mówią: "Kiedy Puerto Plata zapada w sen – Sosua budzi się do życia"
Dominikana żyje z turystyki, ale w rzeczywistości to kraj rolniczy, gdzie najczęściej uprawia się ... miłość.
To miejsce przyciąga samotnych jak magnes. W mieście jest ulica zwana Pedro Clisante. I tu wszystko się zaczyna ... Gdziekolwiek byś nie usiadł zawsze znajdziesz coś dla siebie.
Dyskoteki, pizzernia, mnóstwo barów i kasyno. Siedzisz, pijesz zimne piwo i patrzysz jak mijają cię ... piękne dziewczyny szukające okazji ...
Uroda dominikańskich dziewczyn jest powalająca. Widać tylko rozbiegane oczy męskiej turystycznej części. Ich zdolności taneczne na pewno nie jednego faceta o zawrót głowy doprowadziły.

Niestety faktem jest też to że oblężone bary na głównej ulicy która wieczorem staje się jedną wielką imprezą są przez dziewczyny które proponuja swoje usługi. Sosua jest jednym miastem na Dominikanie w którym prostytucja jest "legalna". Dziewczyny sa młode i śliczne, ale nie są wulgarne czy nachalne.
Nie ważne czy będziesz siedział, stał czy przechodził ulicą zauważy cię każda ... każda! KAŻDA !!! Puści oczko, obliże się, uśmiechnie, zahaczy swym biodrem lub przesunie dłonią po twym ramieniu ... żebyś dobrze zrozumiał jej zainteresowanie.
W godzinach szczytu ceny zaczynają się od 3500 pesos, ale jeśli to przeczekasz pójdzie z tobą za 500. Niska cena wysokie ryzyko. AIDS jest powszechną chorobą wśród prostytutek na Dominikanie.
Są dziewczyny, które dbają o swoje zdrowie i jeżdżą na kontrole lekarskie, a nie wszystkie. I nie wszystkie wymagają prezerwatyw ... One powiedzą ci wszystko co będziesz chciał usłyszeć ... Będą zapewniać, że są zdrowe ..
Niejednokrotnie utrzymują one w ten sposób swoje rodziny ale także liczą też na "ksiecia" który zakocha się bez opamietania i może zaproponuje coś więcej niż jedną wspólnie spędzoną noc.
Młode dziewczyny w towarzystwie starszych mężczyzn to typowy widok na Dominikanie. Bardzo młode dziewczyny w towarzystwie bardzo starych mężczyzn z innych krajów to widok jeszcze bardziej charakterystyczny. Zwłaszcza w barach, dyskotekach i na plażach.
Skąd ten trend? Europejski mężczyzna (im młodszy i przystojniejszy tym lepiej) jest dla Latynoski łakomym kąskiem.

Dlaczego?

Nie każe stać przy garnkach.
Rogi przyprawia nieumiejętnie, więc łatwo zdystansować liczną żeńską konkurencję.
Rozumie stosunkowo niewiele, można zatem pozwolić sobie na żarty w jego obecności i na jego temat.
Tańczy słabo, więc jednym machnięciem bioder można owinąć go sobie wokół palca.
A przede wszystkim ... szasta, szasta, szasta... a nic tak pięknie nie szeleści jak luźny zwitek banknotów w kieszeni męskich spodni, zwłaszcza, jeżeli zostanie przeznaczony na drinka dla niej, wspólną noc, nową torebkę, czy docelowo... wizę dla niej w jakimś zimnym kraju.
Obłuda, niespełnione marzenia, ewidentna transakcja "kupna i sprzedaży" to tylko kilka aspektów towarzyszących temu specyficznemu rytuałowi godowemu.
Jak dla mnie kobiety było to troche smutne.

a to dwa kluby w których najlepiej się bawiliśmy za dnia :)

Obrazek
Obrazek

i w nocy
Obrazek
Ostatnio edytowano 25.02.2010 23:22 przez ANITA:), łącznie edytowano 3 razy
Wedera
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 139
Dołączył(a): 17.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Wedera » 20.02.2010 21:12

Świetna relacja i przepiękne zdjęcia. Ta zieleń jest powalająca. Pozdrawiam Wedera
trinity
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 421
Dołączył(a): 07.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) trinity » 20.02.2010 21:19

Anitko:) relacja w dechę!!!

Te plaże, to jest to, czym można oczy nacieszyć:)
a to chyba znak, że idzie lato:)
czekam na kolejne fotki szczególnie tego turkusu:)
madzia1981
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1901
Dołączył(a): 29.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) madzia1981 » 21.02.2010 09:03

Bombowa relacja.

Chciałam Cię zapytać czy zwiedzając miasto na własną rękę, czuliście się bezpiecznie?
ANITA:)
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 798
Dołączył(a): 07.02.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) ANITA:) » 21.02.2010 11:46

Dziękuję dziewczyny za miłe słowa. Wielkich zdolności literackich to ja nie posiadam, a jak czyta się niektóre relacje to aż wstyd człowiekowi się robi, że tak nieudolnie próbuje cos "spłodzić".

Zieleń faktycznie jest niesamowita mimo tego, że tam jest teraz pora sucha. W porze deszczowej jest podobno jeszcze piękniej.

Jesli chodzi o zwiedzanie to w wczęści turystycznej El Batey spaceruje się bardzo spokojnie i nie odczuwa się żadnego "zagrożenia". Któregoś dnia zapuścilismy się do dzielnicy Los Charamicos tej "tubylczej" dzielnicy i tu muszę przyznać, że dziwnie nam było. Przeszliśmy ze dwie trzy uliczki i wróciliśmy spowrotem. Tam nie wielu turystów mozna spotkać. Nie wielu się tam zapuszcza. Jest to dużo biedniejsza dzielnica i jakoś tak niezręcznie było spacerować czując na sobie ciekawe spojrzenia i obserwując warunki w jakich żyją. Czuć w "powietrzu" było to że mieszkają tu różni ludzie może niekoniecznie tak przyjaźnie nastawieni do "życia". To tak jak u nas w każdym mieście znajdzie sie dzielnica, którą raczej sie omija, aby niepotrzebnie nie przeżyć nieprzyjemną przygodę i tamtą tak odebraliśmy.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ameryka Południowa


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Lato... zimą :) Dominikana Styczeń 2010 - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone