Spacerując uliczkami dotarliśmy na publiczną plażę. Było już późne popołudnie więc była prawie pusta. Niektóre bary i sklepiki powoli zamykały się. Do tych jeszcze otwartych sklepikarze zachęcali nas do wejścia i taka sama sytuacja była przy barach. W koncu u jednego decydujemy się zostać. Siadamy na leżakach na plaży. Nasz barman przynosi nam stoliczek i zamówione napoje. Ja piję pierwszego drinka o nazwie Coco Loco już od samej nazwy robi mi się wesoło, a Radek zamawia ichniejsze piwo Presidente całkiem nie złe.
Coco Loco to świeży sok kokosowy, mleczko kokosowe, grenadine, skruszony lód i to wszystko oczywiście zalane rumem podawane w łupinie orzecha kokosowego.Pychota.
Wtorkowy wieczór zakończyliśmy hotelową kolacją, Później obejrzelismy show, który zaskoczył nas kompletnie. Zupełnie nie spodziewaliśmy się że w hotelu 3* może być tak profesjonalnie przygotowany program.
Przez 2 tygodnie grupa animatorów każdego wieczoru o innej tematyce robiła cudne przedstawienie. Rozochoceni muzyką poszliśmy jeszcze do hotelowej dyskoteki a później chłoneliśmy do rana to niesamowite życie nocne w mieście, które "zmuszało" nas do prawie codziennych wyjść.
Jeśli chodzi o życie nocne w Sosua ...
Jak to mówią: "Kiedy Puerto Plata zapada w sen – Sosua budzi się do życia"
Dominikana żyje z turystyki, ale w rzeczywistości to kraj rolniczy, gdzie najczęściej uprawia się ... miłość.
To miejsce przyciąga samotnych jak magnes. W mieście jest ulica zwana Pedro Clisante. I tu wszystko się zaczyna ... Gdziekolwiek byś nie usiadł zawsze znajdziesz coś dla siebie.
Dyskoteki, pizzernia, mnóstwo barów i kasyno. Siedzisz, pijesz zimne piwo i patrzysz jak mijają cię ... piękne dziewczyny szukające okazji ...
Uroda dominikańskich dziewczyn jest powalająca. Widać tylko rozbiegane oczy męskiej turystycznej części. Ich zdolności taneczne na pewno nie jednego faceta o zawrót głowy doprowadziły.
Niestety faktem jest też to że oblężone bary na głównej ulicy która wieczorem staje się jedną wielką imprezą są przez dziewczyny które proponuja swoje usługi. Sosua jest jednym miastem na Dominikanie w którym prostytucja jest "legalna". Dziewczyny sa młode i śliczne, ale nie są wulgarne czy nachalne.
Nie ważne czy będziesz siedział, stał czy przechodził ulicą zauważy cię każda ... każda! KAŻDA !!! Puści oczko, obliże się, uśmiechnie, zahaczy swym biodrem lub przesunie dłonią po twym ramieniu ... żebyś dobrze zrozumiał jej zainteresowanie.
W godzinach szczytu ceny zaczynają się od 3500 pesos, ale jeśli to przeczekasz pójdzie z tobą za 500. Niska cena wysokie ryzyko. AIDS jest powszechną chorobą wśród prostytutek na Dominikanie.
Są dziewczyny, które dbają o swoje zdrowie i jeżdżą na kontrole lekarskie, a nie wszystkie. I nie wszystkie wymagają prezerwatyw ... One powiedzą ci wszystko co będziesz chciał usłyszeć ... Będą zapewniać, że są zdrowe ..
Niejednokrotnie utrzymują one w ten sposób swoje rodziny ale także liczą też na "ksiecia" który zakocha się bez opamietania i może zaproponuje coś więcej niż jedną wspólnie spędzoną noc.
Młode dziewczyny w towarzystwie starszych mężczyzn to typowy widok na Dominikanie. Bardzo młode dziewczyny w towarzystwie bardzo starych mężczyzn z innych krajów to widok jeszcze bardziej charakterystyczny. Zwłaszcza w barach, dyskotekach i na plażach.
Skąd ten trend? Europejski mężczyzna (im młodszy i przystojniejszy tym lepiej) jest dla Latynoski łakomym kąskiem.
Dlaczego?
Nie każe stać przy garnkach.
Rogi przyprawia nieumiejętnie, więc łatwo zdystansować liczną żeńską konkurencję.
Rozumie stosunkowo niewiele, można zatem pozwolić sobie na żarty w jego obecności i na jego temat.
Tańczy słabo, więc jednym machnięciem bioder można owinąć go sobie wokół palca.
A przede wszystkim ... szasta, szasta, szasta... a nic tak pięknie nie szeleści jak luźny zwitek banknotów w kieszeni męskich spodni, zwłaszcza, jeżeli zostanie przeznaczony na drinka dla niej, wspólną noc, nową torebkę, czy docelowo... wizę dla niej w jakimś zimnym kraju.
Obłuda, niespełnione marzenia, ewidentna transakcja "kupna i sprzedaży" to tylko kilka aspektów towarzyszących temu specyficznemu rytuałowi godowemu.
Jak dla mnie kobiety było to troche smutne.
a to dwa kluby w których najlepiej się bawiliśmy za dnia
i w nocy